- Dołączył: 2008-05-12
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2793
14 stycznia 2013, 15:26
Dowiedziałam się ostatnio o diecie ośmiogodzinnej - jemy tylko w przedziale ośmiu godzin np: 9-17, 10-18. Poza tymi godzinami nic. (link: http://kobieta.interia.pl/zdrowie/diety/news-dieta-osmiogodzinna-nowy-sposob-na-szczupla-sylwetke,nId,767364 ). Słyszeliście kiedyś? Któraś stosowała? Myślicie, że rzeczywiście mogą być takie efekty?
14 stycznia 2013, 17:12
FlatStanley napisał(a):
zuzannnaaa napisał(a):
Na czczo ćwiczyć? A czemu tak myślisz?
Bo po tak dlugim poscie masz uszczuplone zapasy glikogenu i glownym zrodlem energii jest twoj zgromadzony tluszcz. Po treningu jesz duzy posilek, ktory od razu idzie w budowe miesni, uzupelnianie glikogeniu i nie odklada sie az tak w postaci tkanki tluszczowej.
To ze spalaniem tkanki tłuszczowej się zgadza, ale w tak prosty sposób to nie działa. Organizm nie działa na zasadzie: "O...Nie ma węglowodanów. Spalajmy tłuszcz." Gdyby było to tak proste. Wszyscy bylibyśmy piękni, chudzi i seksowni.
By organizm zaczął spalać tłuszcz potrzebny jest glikogen. A glikogen pochodzi z węglowodanów, których organizm po całonocnym spaniu i poście nie ma. Nie ma glikogenu, więc spalania tłuszczu też nie ma, a nawet jeśli jest to w małych ilościach, które po krótkim wysiłku skończą się. Organizm w poszukiwaniu alternatywnego źródła energii, bo tłuszczu spalać nie może zacznie czerpać energię z mięśni, a to nie jest dobre.
Organizm po takim wysiłku fizycznym zacznie szaleć i żądać jedzenie w ogromnych ilościach po tym co zaszło, żeby na wszelki wypadek zabezpieczyć się przed kolejnym takim wyskokiem.
Jeść przed treningiem należy. Oczywiście nie jakieś ogromne ilości, lecz banan, mała miska płatków powinna być w porządku. Trzeba unikać potraw tłustych i tych z dużą ilością błonnika, bo trawienie ich zabiera dużo czasu, więc zanim uzyskamy z nich energię już dawno zaczniemy trening i nie będzie z czego ćwiczyć.
Tak naprawdę jak ktoś nie potrafi z rozsądku zacząć jeść przed trenigiem. Powinien raz przeżyć pożądne "odcięcie" i nauczy się, bo nikt nie chciałby przeżywać tego ponownie.
- Dołączył: 2011-10-27
- Miasto:
- Liczba postów: 4650
14 stycznia 2013, 17:37
Mi po 16 miesiacach takiego trybu odzywiania i aktywnosci fizycznej spadl brzuch, urósł biceps i klatka. Waga sie niewiele zmienila.
Sprobuj kiedysz zjesc jakis zdrowy posilek o wartosci energetycznej okolo 1000 kcal za jednym razem. Zobaczysz jak trudno "zadac jedzenie w ogromnych ilosciach". Nie bedziesz mogla patrzec na talerz. Te 8 godzin to naprawde malo czasu zeby zjesc 2500-2700kcal (zdrowych) w przypadku mezczyzny
14 stycznia 2013, 17:44
FlatStanley- zerknęłam na stronę, do której linkę rzuciłeś. Efekty nie są spektakularne. 4 kg tłuszczu spalone w ciągu 12 tygodni ? I dodatkowe katowanie go na czczo ? To tylko potwierdza, że metabolizm bez śniadania kuleje. Miałam lepsze efekty w tym czasie.
- Dołączył: 2011-10-27
- Miasto:
- Liczba postów: 4650
14 stycznia 2013, 17:47
Pokaz zdjecia przed i po. Widze ze jestes tu 3 lata a na pasku tylko 2kg i 9 do konca. Wolabym jednak te 4kg w 3 miesiace niz 2 kg w 3 lata.
Edytowany przez FlatStanley 14 stycznia 2013, 17:49
14 stycznia 2013, 17:49
Zdarza się, że zjadam po 3000kcal dziennie, więc aż tak źle nie jest i jedzenie w dużych ilościach mi nieobce.
Ale tak naprawdę nie mogę zrozumieć, czemu niektórzy wciąż szukają cudownej recpety, diety cud itp. Tak trudno zrozumieć, że trzeba zmienić swój tryb życia i jeść zdrowo? Dieta cud nie istnieje. Każda dieta oparta jest na deficycie kalorycznym i na niczym więcej. A to, że jedna nazywa się kapuściana, a inna ośmiogodzinna to tylko coś co bardziej działa na naszą głowę i nakręca cały przemysł dietetyczny.
- Dołączył: 2011-10-27
- Miasto:
- Liczba postów: 4650
14 stycznia 2013, 17:52
zuzannnaaa napisał(a):
Tak trudno zrozumieć, że trzeba zmienić swój tryb życia i jeść zdrowo? Dieta cud nie istnieje. Każda dieta oparta jest na deficycie kalorycznym i na niczym więcej.
Ta dieta wlasnie opiera sie na zdrowym jedzeniu. Jedyna roznica to taka ze nie wpychasz w siebie jedzenia od switu do nocy.
14 stycznia 2013, 17:54
cancri napisał(a):
A moja znajoma przeprowadza zawsze taką dietę, że je od 12 do 16, a później nic. Ponoć na niej zawsze chudnie i robiła to wiele razy. Nie ma nadwagi nawet więc śmiem twierdzić, że to może działać. W tym przedziale czasowym może jeść to, na co ma ochotę, bez organiczeń.Chociaż dla mnie osobiście to bzdura trochę.
Ale jak widać kończy się efektem jojo. Na pewno schudnie, później przytyje
14 stycznia 2013, 17:57
pewnie, że mogą być efekty bo je siie 2 posiłki mniej... bo ja bym nie mogła zjeść kolacji ani sniadania. ogólnie jeśli bilans dnia jets ujemny to się nie przytyje. to chyba dość łatwa do zrozumienia zasada a nie jakieś pierdoły tupu jetsem głodna ale nie zjem, bo już 18:15.... a mówienie, że je kolację o 17 i nie jest się głodnym nic nie oznacza. można jeść 50kcal dziennie i nie czuć głodu. Do wszytskiego da się przyzwyczaić. ale zastanówcie się czy to jest zdrowe.
- Dołączył: 2011-05-25
- Miasto: Alderaan
- Liczba postów: 12868
14 stycznia 2013, 17:58
FlatStanley napisał(a):
Pokaz zdjecia przed i po. Widze ze jestes tu 3 lata a na pasku tylko 2kg i 9 do konca. Wolabym jednak te 4kg w 3 miesiace niz 2 kg w 3 lata.
To może Ty raczej pokaż zdjęcia tego bicepsa?
14 stycznia 2013, 17:59
To chyba dieta dla śpiochów, albo osób bezrobotnych.
Nie oszukujmy się, ja czasem, żeby dojechać na uczelnię na 8, muszę wstać przed 6. I co? Zjem o 6 + 8h czyli o 14 mam nic nie jeść, mając zajęcia np. do 17??? Chyba bym z głodu umarła