- Dołączył: 2010-01-03
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 535
19 lutego 2010, 20:54
Czy któraś z Vitalijek stosuje sposób żywienia Montignac?
mam nadzieję, że nie jestem tu sama...
opiszmy przygodę z Montignac, efekty, zalety i wady...
Czekam na wasze wpisy:)))
21 stycznia 2011, 19:09
czesc dziewczynki :)
ale jaja z tym forum, bylam , poczytalam a juz mialam tam wstawic menu do sprawdzenia.
u mnie grzecznie dzisiaj
sniadanie bylo na slodko slono bo mialam jednego precla i musialam go zjesc, zjadlam jednego placka otrebowego z jogo i warzywka ale jutro juz bedzie slodkie sniadanie juz bez warzywek
zakupilam dzis otreby pszenne , 2 paki ik 2 ortebow owsianych bo byla promocja, wiec teraz do wyczerpania zapasow beda wlasnie slodkie sniadania
Sapere jak ty sie zapatrujesz na syrop z agawy? dla mnie rewelacja, 1 lyzeczka do jogo i od razu lepszy smak
- Dołączył: 2009-12-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1309
21 stycznia 2011, 19:26
> wlasnie zajrzalam na forum MM widze ze coffe
> podala menu do sprawdzenia i jakas bitwa sie
> zrobila ! matko one oszalały zeby tunczyk wsw nie
> dawac do kolacji ?!? pierwszy raz slysze zeby
> ograniczac ! chyba im sie juz calkiem od tego
> montignaca w glowie pomieszało ;/
noooo, tunczyk to samo zdrowie ...ja na tunie chudne...ciagle to mm sie zmienia, w necie pelno roznych wersji-juz mnie to delikatnie mowiac wkur***
21 stycznia 2011, 19:29
a moze ta sprawdzajaca pomylila tunczyka wsw z tym w oleju bo pisze tam o laczeniu wegli z tluszczami?
wlasnie zamowilam sobie ksiazke " montignac dla kobiet" , juz niedlugo bede sobie czytac.....za jakies 10dni....
- Dołączył: 2009-05-19
- Miasto:
- Liczba postów: 13885
21 stycznia 2011, 20:25
lus o super ta ksiazke naprawde jest warta kupienia :) wszystko fajnie wytłumaczone propozycje posilkow i tabele co mozna :)
jesli chodzi o ten syrop gdzies cos czytalam ale nie pamietam osobiscie nie stosuje tylko fruktoze
ja duzo nauczylam sie z tego forum, bardzo duzo powiedziala mi znajoma co stosowala mm po ciazy noo i ksiazki mi wiele daly :)
22 stycznia 2011, 08:25
dzien dobry a moze i nie.....
spadlo cale 500gr. , no pretensje moge miec tylko do siebie za ten poniedzialek, trudno....za tydzien bedzie lepiej :)
poki co zjadlam sniadanie jogo, kilka sliwek suszonych, jeden placuszek otrebowy i 1 muffinek i jestem pelna
- Dołączył: 2010-01-03
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 535
22 stycznia 2011, 09:41
czesc dziewczynki:)
Lus nie martw się, w następnym tygodniu będzie spadek większy, ale napewno zmniejszyły ci sie wymiary, zwłaszcza, że cwiczysz dużo.
ja jestem po jajecznicy i siedze i pisze tą moją nieszczęsna prace. I wiem juz skad te moje napady na jedzenie. To się nazywa kompulsywne jedzenie i zauważyłam, że u mnie sie uaktywnia pod wpływem stresu. Pisanie pracy, ( araczej odkładanie tego pisania) sesja, praca, dom... itp.
Ale nie moge się tym usprawiedliwiać. Nie powinnam tego robić, tylko sama nie potrafię sobie pomóc i poradzić sobie z tym problemem. To, że udało mi sie tyle zrzucić z wagi to jest chyba normalnie cud! Jak ja wytrwałam? gdzie sie podział ten motor, który mnie napędzał?
Znowu się rozpisałam, mam nadzieję, że nie maie mi tego za złe...
- Dołączył: 2009-05-19
- Miasto:
- Liczba postów: 13885
22 stycznia 2011, 09:58
witam u mnie zas wzrost ;/
dzis mialam 61,2 kg
w 2 dni przytylam 40 dkg nie wiem jakim cudem ;/
faktycznie moze wczoraj zjadlam kawaelk sernika troche sałatki z kukurydzy z majonezem i 2 mini kotleciki z piersi ale zeby taki wzrost ;/
jestem załamana ;/
dzis na śniadanie kromka chleba zytniego z dzemem wisniowym i kakao
na obiad jeszcze nie wiem co bedzie w sumei mam warkocz z łososia wedzony wiec pewnie go zjem z jakimis warzywami na kolacje postaram sie tylko 2 jablka
ale dzis ide ze znajomymi "na pizze" wiec watpie zebym o wodzie zostala ;/
Edytowany przez SapereAude87 22 stycznia 2011, 09:58
22 stycznia 2011, 13:16
Beteczka ja juz od tygodnia nie stanelam noga na orbitreku. Len jestem i tyle.
Doskonale rozumiem z tym zajadaniem stresu, mam dokladnie to samo i jak wpadne w ciag to przez kilka dobrych tygodni pochlaniam tony slodyczy, szczegolnie poza domem bo mi wstyd przed mezem, ze taki grubas jesem a wciaz zre slodkie.
Bezustanna walka ze sama soba . radosc gdy uda sie przetrwac kolejny dzien ale wielka porazka gdy tylko cos poszlo nie tak
Mam nadzieje, ze uda ci sie z tego wybrnac i wrocisz na dobra , juz przecoiez wyprobowana przez Ciebie droge.
zjadlam obiadek, cycek kurzy w musztardzie i coleslaw ( biala kapusta, marchewka , majo Kilecki) mniam....
i wracam do sprzatania......
- Dołączył: 2010-01-03
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 535
22 stycznia 2011, 15:03
Lusi bardzo mi sie podoba Twoja siła, naprawdę jesteś super.
A już trochę mi lepiej, przegłodziłam się odrobinkę, na śniadanie jajecznica na boczku i papryka, obiad pierś kurza i fasolka szparagowa gotowana. i chyba wiadro czerwonej herbaty.
własnie sie odsprzatałam, przyjęłam pania i pana od dachu bo mamy zamiar latem robic przebudowe domu:(( i maja nam przedstawić kosztorys.
Ale to nie koniec, dzisiaj jedziemy na imieniny męża mojej siostry, sytuacja będzie napieta, bo ma już kogos, tzn cały czas tą samą, ale jakos tak mi głupio widzieć inną kobiete zamiast mojej siostry :(((( Jak ją dotyka i głaszcze.... No to pewnie cos zjem, bo zostanę posadzona o wredotę i złośliwośc, że u nich nie nie chcę jeść.... Ale to się zobaczy jeszcze:/
I tym sposobem zaprzepaściłam szansę na wagę 71 kilo na 25 stycznia - czyli rocznicę mojego odchudzania. chociaz gdybym sie spięła.... i ćwiczyła codziennie...Marzenia ściętej głowy, o tydzień za późno.
Saper - zjedz kawek pizzy, ale taki malutki bardzo:) Na zachciankę:) i do tego warzywa, to zrównoważysz troche:)
Zyczę wam miłego popołudnia i wieczorku też:)
22 stycznia 2011, 16:22
coffe tak zamieszalas dziewczynom na tamtym forum, ze jeszcze dzisiaj sie kluca o tego nieszczesnego tunczyka.
wysprzatalam chalupe, w koncu moge usiasc i wypic herbatke