Temat: Montignac

Czy któraś z Vitalijek stosuje sposób żywienia Montignac?
mam nadzieję, że nie jestem tu sama...
opiszmy przygodę z Montignac, efekty, zalety i wady...
Czekam na wasze wpisy:)))



Pasek wagi
Hello! Witajcie! Chciałabym do Was dołączyć. Trochę się tego forum naszukałam, bo jak ostatnio tu zaglądałam to jakoś mało kto się odzywał, a tu widzę w ostatnich tygodniach niemały ruch się zrobił:) Fajnie, bo miło poczytać co słychać u innych Kobietek, które się montiniakują.

Sama przygodę z Montim rozpoczęłam pod koniec kwietnia - jadłam według zasad z książki, a nie z forum Zuzla czy innych, bo te inne były dla mnie zbyt rygorystyczne. Tu zdecydowanie wolę Montiego. Ale potem miałam długą przerwę prawie miesięczną - byłam na dłuższym urlopie, daleko od własnego domku, na garnuszku gotujących inaczej, choć dla mnie specjalnie nie panierowano kotletów:) a dodatkowo codziennie połykałam masę tabletek przeciwbólowych i w międzyczasie zjadałam chłodzące lody by uśmierzyć ból dolnej szczęki spowodowany problemowym usunięciem ósemki.

Od tygodnia jestem już u siebie, dziura po zębie w końcu się zabliźnia - a ja chcę powrócić do mojego Montiego.

Jak tak Was poczytałam to mam wrażenie, że z Wami fajnie będzie ponownie podietkować. Na razie zabieram się za pierwszą fazę, którą planuję poprowadzić wstępnie przez 3 miesiące ( z małym wyjątkiem pewnego wrześniowego weekendu, ale to tak w połowie I fazy wypadnie).

Mam sporo książek Montiego, gdyż bardzo spodobała mi się jego koncepcja odżywiania, więc odłożyłam trochę grosza i się obkupiłam. Myślę, że tylko na tym zyskam, bo Monti dla mnie to "filozofia odżywiania na wieczność":)
W razie jakichś pytań chętnie pomogę jeśli tylko mogę, choć podkreślam że póki co wciąż sama się uczę:)

Pozdrawiam serdecznie i do napisania!

Moje jutrzejsze menu

śniadanie - kasza gryczana, plus twarożek plus cebula, kromka chleba dozwolonego, ogórki małosolne lub pomidory

Anatol z mlekiem

obiad - roladki z bakłażana z feta - bakłażan cały, feta, czosnek, przyprawy, oliwa (bakłażan jest z dwa razy cięższy od fety)

kolacja - makaron durum, tuńczyk, pomidory w kostkę w ilości dużej, tabasco, czosnek, przyprawy

Witaj nomorejojo! W grupie raźniej :)
U mnie dzisiaj niestety zwyżka wagi, nie umiem jej wytłumaczyć, więc chodzę zła jak osa... :/ Macie takowe czasami? Liczę na pocieszenie ;)
> Hello! Witajcie! Chciałabym do Was dołączyć.
> Trochę się tego forum naszukałam, bo jak ostatnio
> tu zaglądałam to jakoś mało kto się odzywał, a tu
> widzę w ostatnich tygodniach niemały ruch się
> zrobił:) Fajnie, bo miło poczytać co słychać u
> innych Kobietek, które się montiniakują. Sama
> przygodę z Montim rozpoczęłam pod koniec kwietnia
> - jadłam według zasad z książki, a nie z forum
> Zuzla czy innych, bo te inne były dla mnie zbyt
> rygorystyczne. Tu zdecydowanie wolę Montiego. Ale
> potem miałam długą przerwę prawie miesięczną -
> byłam na dłuższym urlopie, daleko od własnego
> domku, na garnuszku gotujących inaczej, choć dla
> mnie specjalnie nie panierowano kotletów:) a
> dodatkowo codziennie połykałam masę tabletek
> przeciwbólowych i w międzyczasie zjadałam
> chłodzące lody by uśmierzyć ból dolnej szczęki
> spowodowany problemowym usunięciem ósemki.Od
> tygodnia jestem już u siebie, dziura po zębie w
> końcu się zabliźnia - a ja chcę powrócić do mojego
> Montiego.Jak tak Was poczytałam to mam wrażenie,
> że z Wami fajnie będzie ponownie podietkować. Na
> razie zabieram się za pierwszą fazę, którą planuję
> poprowadzić wstępnie przez 3 miesiące ( z małym
> wyjątkiem pewnego wrześniowego weekendu, ale to
> tak w połowie I fazy wypadnie).Mam sporo książek
> Montiego, gdyż bardzo spodobała mi się jego
> koncepcja odżywiania, więc odłożyłam trochę grosza
> i się obkupiłam. Myślę, że tylko na tym zyskam, bo
> Monti dla mnie to "filozofia odżywiania na
> wieczność":)W razie jakichś pytań chętnie pomogę
> jeśli tylko mogę, choć podkreślam że póki co wciąż
> sama się uczę:)Pozdrawiam serdecznie i do
> napisania!

Witamy kolejna Monti wielbicielke;)
Tez sie ciesze ze forum sie rozruszalo...Monti ma bardzo fajna dietke i warto sie nia dzielic...i fakt, zuzel ma ostry regulamin i wole montiego bo jest bardziej ludzki i tez skuteczny...
> Witaj nomorejojo! W grupie raźniej :)U mnie
> dzisiaj niestety zwyżka wagi, nie umiem jej
> wytłumaczyć, więc chodzę zła jak osa... :/ Macie
> takowe czasami? Liczę na pocieszenie ;)

Ja mam...waga mi sie waha codziennie...wczoraj bylo mniej niz dzisiaj o 0,5kg;/ no wiec to kwestia wody w org pewnie albo kalu zalegajacego:)tak sie pocieszam..
zobacze jak jutro bedzie...ostatnio robie codziennie ok 15-30km rowerem...moze to miesnie rosna i wiecej waza?!heh..sama nie wiem..ale ten uparty cellulit nie znika ;/:(
> Moje jutrzejsze menuśniadanie - kasza gryczana,
> plus twarożek plus cebula, kromka chleba
> dozwolonego, ogórki małosolne lub pomidoryAnatol z
> mlekiemobiad - roladki z bakłażana z feta -
> bakłażan cały, feta, czosnek, przyprawy, oliwa
> (bakłażan jest z dwa razy cięższy od fety)kolacja
> - makaron durum, tuńczyk, pomidory w kostkę w
> ilości dużej, tabasco, czosnek, przyprawy

Bardzo smaczne menu:)Mialam dzis taka sama kolację albe bez tabasco;P
Ja z moim partnerem jesteśmy miłośnikami ostrego jedzenia, wiec jak gdzieś można, to dodaje a to tabasco, a to pieprz cayenne lub jalapeno, a często po dwie rzeczy na raz. Dzięki tej diecie wyeliminowałam podjadanie miedzy posiłkami, a także późne obiady - często jadłam obiady o 19-20, teraz o tej porze jem kolacje, wiem, ze trochę późno, ale jestem nocnym markiem. W sumie dużo do zrzucenia nie mam, zostały mi jakieś 4 kg do 47, więc się jakoś mocno nie spinam, żeby to szybko zrobić, bo tak czy owak trzustka się musi uspokoić.

w LIDLU sa puszkowane pomidory bez cukru jakby co.

 

Witajcie nowe dziewczyny:)

witam wieczornie...tak sobie pomyślałam, że skoro jestem tu nowa dobrym pomysłem byłoby napisanie paru słów o sobie...
obecnie przebywam na emigracji - wspominam o tym, gdyż to ma wpływ na jedzonko jakim operuję...chudy twaróg sprowadziłam sobie póki co z Pl i nawet kilka kostek zamroziłam, bo takiego rarytasu to my tutaj nie mamy...a tak poza tym to pracuję sobie..od początku lata zmienili mi godzinki pracy i teraz zaczynam o 11 - kończę o 19...mam dwie przerwy  - i właściwie to jedyny czas w pracy kiedy mogę coś zjeść...to wpływa oczywiście na cały mój dzień, bo muszę to tak zorganizować aby pasowało do dietki...a że dopiero co wróciłam do pracy po urlopie to jeszcze się do końca nie odnalazłam...rano, przed pracą mam zamiar regularnie ćwiczyć, bo przy ćwiczeniach szybsze efekty widzę
a wy jak organizujecie sobie dzień, aby było dietkowo, ale i po ludzku..o jakich porach jadacie?a może któraś z Was regularnie ćwiczy?

ja nie jem o stałych porach, bo bywa ze jednego dnia wstane o 7 a drugiego o 12... Ale staram sie jeść co 3-4 godziny.

 

A co do cwiczen... Totalny len ze mnie...

i pragne to zmienic....

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.