- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 kwietnia 2012, 21:54
17 czerwca 2014, 07:56
no mój ewidentnie się zbuntował...co więcej dziś waga pokazuje +1 kg...mimo, że wziełam ziółka, żeby się jelita ruszyły. nie wiem, może jednak przegiełam z ilością żarcia, ale tak to jest jak już spróbuje ciupinkę nie moge sie zatrzymac.zła! :(
17 czerwca 2014, 10:13
U mnie kryzys wagowy... niby dietę trzymam, jeśli się na coś poza dietowego skuszę, to są to głównie warzywa i nie sądzę aby przekroczyły limit 100 kalorii dziennie - waga zaczyna podskakiwać o 100 gram w górę. Może to być w sumie wina ćwiczeń, które wprowadzam powoli, bo na tej diecie jakoś dużo mam energii. Zakwasy mam więc pewnie woda się gromadzi. W sumie nie mam co narzekać, 2,5 kg w tydzień to bardzo dużo, ale wiadomo, chciałoby się od razu 10 ;)
17 czerwca 2014, 12:18
O buncie to ja moge powiedzieć, w sumie moj organizm walczy, oj walczy. No ale sie nie poddam, w sumie wygodnie mi jeść te koktaile, wiec spoko:)
17 czerwca 2014, 19:15
No i jak tam Wam mija dzien? U mnie spadek niewielki, ale sama jestem sobie winna, cóż brak konsekwencji.
Gubia mnie jakieś kiełbasy, tak nie moze być........
18 czerwca 2014, 07:16
Hallo, odzywaćsię, jak Wam idzie? U mnie mikro spadek trochę mam dość, ale cóż winić mogę jedynie siebie, ciągnę dzisiaj na samych koktailach zeby doscignac suwaka i wprowadzam, od jutra 1 posilek, niech to będą owoce sezonowe.
18 czerwca 2014, 08:07
U mnie wczoraj masakra, od południa zero diety... wpadły 2 krokiety, chyba pół czekolady, kolacja u teściów...wstyd normalnie :( ale to był ogólnie beznadziejny dzień, od rana straszny ból głowy i w ogóle jakoś tak się paskudnie czułam.
Miałam się nie ważyć dziś, ale jednak mnie podkusiło i... mam 100 gram mniej niż wczoraj O_o?
18 czerwca 2014, 08:40
Hello, no ja niestety nie zaliczam najlepszych dni. wczoraj trzymałam sie dzielnie do 18.00, ale potem piekłam, więc mimochodem oblizałam łyżkę, potem spróbowałam czy odpowiednio duzo cukru i tak poszło....zatrzymałam sie wszak na jakiś 1250 kcal, ale czuje sie kiepsko ...mam wrazenie, że bebech mi wyskoczył...to chyba nie jest mozliwe, żebym nagle po 4 tygodniach na DL, nagle w 2 dni odpustu zatłuściła sobie brzuch? no ale dzis impreza rodzinna, postaram sie max. jakies sałatki i kawałek chudego mięska podjesc a od jutra wracam na dobre tory :)
18 czerwca 2014, 12:00
w tej diecie najgorsze jest to, że jak już się coś innego zje to waga jest ok, ale brzuszysko wypycha i ogólnie źle jelitowo się czuję.
Czy Wam też tak ciężko się rozpuszczają te zupki DL?
18 czerwca 2014, 13:53
Tessele, znaczy sie nie zdążyło sie utrwalić:) ale u mnie czasami dopiero po dwoch dniach waga rośnie.
Ja dzisiaj ładnie, ale ten kawałek chudej kiełbasy musiałam zjeść, prawde mowiac nic na szczescie innego nie mam kuszącego, a nie wiem czemu sie akurat rzucam na tą kiełbę. No i do wieczoraj jakoś przetrwam.
Agnieszko chyba na każdej diecie/po diecie jest takie wrazenie.
Loni trzymaj sie dzielnie dzisiaj na wieczerzy rodzinnej.