- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 kwietnia 2012, 21:54
5 czerwca 2014, 20:58
witam!
Dziś doszła przesyłka i w ramach przeprosin za opóźnienie dostałam dużo próbek kremów itp. Zaczynam od jutra, do dziś cały dzień poza domem, nie chciałam tak pochopnie.
Jutro rano ważenie i zaczynam. Gratuluję Wam spadków wagi, mniejszy, czy większy, ważne, że do celu :)
Ja planuję narazie restrykcyjną, max 14 dni, dalej zobaczymy. Może zaraz przejdę na dietę 1000-1200 kcal od dietetyka. Najgorszy będzie ten weekend, początek diety to zawsze bóle głowy, mdłości.
Do tego jeszcze muszę załatwić leki na pasożyty, bo mój syn ma lamblie i musimy całą rodzinę przeleczyć, ale recepty nie dostałam.
6 czerwca 2014, 07:00
Witam w 5 dniu, jak ten czas leci, już 5 dzien;) Jest znośnie, dzisiaj nie odnotowałam spadku, ale przeciez codziennie nie moze spadac:) ale moze jutro? W zasadzie doszłam do momentu w którym moja waga nie chce dalej schodzić, wiec moze isc opornie. Dzisiaj moze za to trzasne długaśny spacer z wózkiem:) to ta franca moze jutro drgnie w dół:) he he
Ja mam koktaile czekoladowe i truskawkowe, ten waniliowy jest paskudny, a zup w ogole nie tykam, kiedys sie zraziłam do tej kurczakowej:) to juz wole nie jesc wcale. No i batony, ale juz mi ich smak sie nudzi, bleee a mam ich dosc sporo, dobre sa poza domem, traktuje je jako posilek, i zamiast koktailu jest baton i tyle.
No ale przed nami weekend i pierwsze zaproszenie na obiad do mamy, no i bardzo bardzo bede musiala sie powstrzymywac zeby czegos nie skubnac, ale bardzo chce jednac pociagnac same saszety przez 2 tygodnie.
Agnieszko a skad wiesz ze macie te lamblie?
6 czerwca 2014, 08:16
dzień dobry, a ja dziś zaliczam poranne wk**enie, bo mam +1 kg...jakim cudem sie pytam??? Zaczynam 16 dzień ścisłej z dodatkiem coli zero i mleka do kawy czasami...i wyszedł mi bilans -3kg..marnie. CHyba od jutra nie będę jesc nic :(
6 czerwca 2014, 08:36
Lonicera, a jak z miesiączką? MOże jesteś przed i dlatego tak na wadze?
Ja miesiąc temu piłam koktajle chyba 4 czy 5 dni, potem wróciłam do normalnego jedzenia, a bilans nadal -3,5kg. I dla mnie tak najlepiej, nie za długo na takich glodówkach.
ChudaBerta, syn ma od października problemy z brzuchem, nie chce jeść, nie rośnie, schudł nawet trochę. Chodziłam po lekarzach, czytałam, szukałam w necie. No i pasowały pasożyty. Problem w tym, że badania kału wychodzą na max tylko w 40%, u nas wychodziły zawsze ujemne. Zrobiłam (oczywiście prywatnie) badanie krwi na przeciwciała lamblii i wyszło pozytywnie. Jednak lekarz rodzinny nie dał leku, musiałam iść do zakaźnego. syn dostał leki, ale już dla reszty rodziny muszę załatwiać u rodzinnego :/ Bo jak jeden domownik ma pasożyty, to prawdopodobnie wszyscy mają. Ja ostatnio walczę ze swędzeniem skóry, czasem wysypkę dostaję i to może być od tego.
Wracając do tematu, dziś zasmakowałam w koktajlu allevo banan-malina. Z zup kurczakowej nie próbowałam, ale ziemniaczano-porowa jest super. Grzybowa znośna.
6 czerwca 2014, 08:46
Nie Aga jestem po okresie, więc powinno cos zlecieć. Generalnie czuje po ciuchach, że schudłam troszkę, ale miałam nadzieje na więcej. Mam koleżankę, któa na głodówce pełnej zrzuciła 10 kg w 14 dni...utrzymuje wage i ma sie swietnie. a my mamy przeciez pelno skladnikow odzywczych...nie wiem czy zjesc wiecej zeby rozruszac metabolizm, czy mniej..
6 czerwca 2014, 09:45
Loni ja jednak zalecam Ci wprowadzenie 2 posiłków i 3 koktaili, a jak dojdziesz do 5 posilkow normalnych to wtedy zrob z tygodniową przerwę w diecie i ew. znowu 14 dni, no chyba ze do tego czasu zleci tyle ile chcesz. Jak tak zamierzam, najpierw 7 dni restrykcyjji, drugi tydzien juz z 1 posilkiem i 4 koktailami, pozniej po tygodniu kolejny posilek. Zreszta zobacze jak bedzie w praktyce.
6 czerwca 2014, 16:30
Mam dzisiaj kryzys i chęci na różne smaki, ale chyba powinnam sie tego byla spodziewać, w domu pachnie pizzą, bo mąż sobie zamówił, a ja coz, pozostał żal do samej siebie, ze wczesniej nie spiełam się, a teraz muszę jakoś to przetrwać.
6 czerwca 2014, 16:31
Mam dzisiaj kryzys i chęci na różne smaki, ale chyba powinnam sie tego byla spodziewać, w domu pachnie pizzą, bo mąż sobie zamówił, a ja coz, pozostał żal do samej siebie, ze wczesniej nie spiełam się, a teraz muszę jakoś to przetrwać.
6 czerwca 2014, 16:51
Berta, pomyśl sobie o tej satysfakcji patrząc w lustro za jakiś czas. Pizza, to tylko jedzenie, chwila przyjemności i poźniej żal, że się dałaś skusić i cel się oddala.
Ja jem batonik o smaku sernika, obrzydliwy.