- Dołączył: 2012-03-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2673
17 kwietnia 2012, 21:54
Podczas reklam moją uwagę zwróciła seria produktów o nazwie "Dieta Light".
Któraś z was stosowała już tą dietę?
- Dołączył: 2013-02-19
- Miasto: Łańcut
- Liczba postów: 304
20 czerwca 2013, 11:16
Witajcie dziewczyny i znowu to samo
w poniedziałek i wtorek dieta a wczoraj dzień jedzenia pizzy i kiełbaski z grilla i oczywiście alkohol
mąż chciał jakoś uczcić naszą rocznicę ślubu zamówił na obiad pizze a po południu przygotował imprezkę na dworze. poddałam się i dziś na wadze z powrotem prawie 68 kg. Ale dzisiaj walczę może wreszcie znowu wezmę sie w garść
Dla mnie najgorzej jest zacząć dietę potem jak widzę jak waga spada motywuje się i ciągnę dalej
- Dołączył: 2009-04-11
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 431
20 czerwca 2013, 13:32
Alina88 - lepsze dwa dni diety niż obżarstwa :)
jem batona DL chrupiącego w mlecznej czekoladzie - super dieta :)
Pozdrowionka
- Dołączył: 2013-02-19
- Miasto: Łańcut
- Liczba postów: 304
20 czerwca 2013, 17:13
teraz mam najgorszy okres w ciągu dnia chodzę i szukam coś do jedzenia
jak to przetrwać ????
- Dołączył: 2008-11-25
- Miasto: Płock
- Liczba postów: 82
20 czerwca 2013, 20:29
A ja kochane 10 dzień na restrykcyjnej,właśnie skończyłam ćwiczyć (30 min.)i czuję się jak młody bóg..
ubrania przyjemnie lużniejsze
alina88 nie poddawaj się
- Dołączył: 2005-11-10
- Miasto:
- Liczba postów: 35
20 czerwca 2013, 21:59
Hej Dziewczyny. Ja dopiero doszłam do siebie po wspomnianym panieńskim przyjaciółki. Alina88 - przybijam Ci piątkę. Na panieńskim zjadłam tylko 1 kawałek pizzy i wypiłam morze wódki z sokiem, za to następnego dnia sobie odbiłam- ziemniaczki z gołąbkami ze słoika i dwie sałatki z da grasso z pieczywem czosnkowym włącznie... :( Wzięłam się w garść dopiero dzisiaj po 2 kg do przodu, ale najgorsze jest jak się odpuści na kilka dni, że jak wracasz do diety to na początku wszędzie szukasz żarcia. Motywuje mnie bardzo laskanebeska - dzięki dziewczyno, mam podobne wymiary i Twój spadek (szczególnie w biodrach) mnie bardzo motywuje. Także właśnie przegryzłam ogóreczka zielonego, jeszcze wypiję koktajl i do przodu! ( a waga do tyłu :) Pozdrawiam
20 czerwca 2013, 22:23
Przed chwilą wróciliśmy z kijków z mężęm- spacerek mały, temperatura niby trochę spadła, ale i tak byliśmy mokrzy- strasznie duszno, czekamy na deszcz i burzę. Przedtem zjadłam znów sałatkę z pomidora, pokrojoną surową paprykę. Mąż kupił antipasti włoskie (sama go namawiałam, niech zje chłopina, mnie to nie rusza, zawzięłam się), to zjadłam po 1 rzeczy z każdego "okienka"- 1 oliwkę, 1 kostkę fety, 1 pepperoni bez nadzienia i kawałek mały bagietki (cienką kromkę). W pracy była dziś impreza i 4 rodzaje ciasta- zjadłam tylko galaretkowy wierzch z tartaletki z truskawką- cała reszta ciastka autentycznie mi nie smakowała i wywaliłam. Sama się sobie dziwię
.
Ja miałam kryzys w końcówce drugiego tygodnia- wtedy poszłam na sałatkę i zakupy ciuchowe. Pisałam, ze jak mnie coś" łapało"- to byłao kilka razy- to zaspokajałam zachciankę od razu, bo gdybym się tak męczyła dzien czy dwa, zeżałabym pół lodówki. Znam siebie, hehe
Teraz już chce mi sie czegoś konkretnego po południu- tzn owoców i warzyw, mięsa. Słodkiego na razie mam po kokardki od tych koktajli. Zresztą- od jutra wychodzę z diety- i chyba zacznę jednak nie od obiadu, ale warzywnej kolacji- sałatki, krojona papryka, pomidor, ogórki- wieczorem jest ciężęj, przynajmniej mnie. No i sezon ogódkowo- grillowy. U mnie na plus- że nie lubię specjalnie mięsa z grilla, bo jak dla mnie jest zawsze niedoprawione- lubię ostre. A wynalazki typu kiełbacha z grilla, kaszanka- błe. Jakieś schaby czy karkówki mogą nie istnieć, bo nie lubię wieprzowiny.
Tak że i tak zwykle jem sałatki i ciasta teraz ograniczę ciasto. Piwa tez nie lubię, więc mam z głowy.
U mnie najgorzej- to utrzymać pion moralny i dietowy w dobrej knajpie:), zwłaszcza tajskiej, indyjskiej, singapurskiej i włoskiej
Edytowany przez bd6772e35ee4890112e0d30b1b65fa97 20 czerwca 2013, 22:34
- Dołączył: 2005-11-10
- Miasto:
- Liczba postów: 35
20 czerwca 2013, 22:30
Kochana, jeszcze raz gratuluję Ci tak spektakularnego efektu. Ja się bujam z 1 cm w biodrach już od 2-3 miesięcy(120-118cm). Mogłabś mi napisać dokładnie ile maszerujesz dziennie, z jaką intensywnośćią-czy to Nordic Walking czy po prostu spacer. I pisałaś coś o ćwiczeniach, też proszę Cię napisz co wchodzi w skład Twojego treni ngu. I z jaką częstotliwością w tygodniu wykonujesz te "zabiegi". Zastanawiam się nad rozpoczęciem od 1 lipca A6W ale nie wiem czy dałabym radę wytrwać przez ten czas jaki tam zapodają. Poza tym chodzę na spacery, czasem same spacery, czasem Nordic Walking tak po ok. 3.5-4km ze średnią intensywnośćią> Poza tym, kupiłam sobie ok. półtora miesiąca temu spodenki neoprenowe. Długie do kostek i wysokie aż do talii i jeżeli pogoda nie przekracza 25 stopni to w nich maszeruję. Nie jestem Wam w stanie dziewczyny teraz odpowiedzieć czy warto, napiszę później jeszcze o nich. Tak czy siak tyłek i nogi pocą się w nich porządnie (nie wiem jaki to ma wpływ na spalanie) ale na szczęście nie odparzają tyłka. Tak na serio to zacznę od 1 lipca bo jeszcze za tydzień prezcież to wyczekiwane wesele mojej najwspanialszej przyjaciółki. Ale diętkę trzymam do tego czasu, opowiem Wam po prostu w lipcu jak te spodenki w połączeniu z dietą.
Laskanebeska2013 -pliz - napisz jakieś wytyczne jak Ci się to udało??? :-) Dzięki Buźka
20 czerwca 2013, 22:36
ok, kochana, napiszę, ale jutro, bo dziś kot i mąż gonią mnie do spania:)
- Dołączył: 2010-10-05
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 60
20 czerwca 2013, 23:15
Hej czy mogę się dołączyć do was planuje dietę i zastanawiam się czy jest skuteczna jakie są wasze wyniki po 14 dniach
- Dołączył: 2008-10-10
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 885
20 czerwca 2013, 23:18
Tak Was sobie ciuchutko śledzę i strasznie chciałabym się znowu dołączyć. W ubiegłym roku osiągnęłam ogromny sukces na DL, ale teraz nie mogę jakoś zaskoczyć...jestem tak potwornie głodna, że w okolicach 18.00 dopadam lodówke i zjedzone/wypite wczesniej koktajle i tak na nic sie zdaja. Ani jednego dnia nie moge wytrzymać, a przez własna głupote wyglądam strasznie...Mam w szafie zapas na 2 tygodnie i czekam na ten moment kiedy maksymalnie sie zmowtywuje...;)