- Dołączył: 2012-03-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2673
17 kwietnia 2012, 21:54
Podczas reklam moją uwagę zwróciła seria produktów o nazwie "Dieta Light".
Któraś z was stosowała już tą dietę?
- Dołączył: 2009-04-11
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 431
19 czerwca 2013, 11:16
hejo,
a ja wczoraj dwa koktajle zamieniłam na obiad w restauracji (smażona ryba z warzywami i surówkami i trochę ryżu), skutkiem czego waga zamiast spaść o 0,3kg wzrosła o 0,2kg :), fakt że posiłek nie był wyjątkowo dietetyczny, następnym razem wybiorę coś lżejszego.
Ogólnie mam zamiar same koktajle i zupki wcinać przez 2 tyg, dopiero później mieszać, koniec z restauracjami, grillami i innymi takimi pokusami!!!!!!!!!!!!
pozdrowionka
Edytowany przez LyannaV 19 czerwca 2013, 11:17
- Dołączył: 2008-11-25
- Miasto: Płock
- Liczba postów: 82
19 czerwca 2013, 13:05
zgodnie z postanowieniem zważyłam się po pierwszym tygodniu trwania diety DL i miłe zaskoczenie -3,4 kg,spodnie jakby trochę luzniejsze...
Uśmiech nie schodzi z twarzy,chwilo trwaj....
czekam na kolejną dostawę koktajli i działam dalej
19 czerwca 2013, 16:40
Koktajl waniliowy- niedobry, błe.Trochę lepszy od truskawki, ale i tak- strasznie "proszkowy". Ale przerobię go na lody
. Już wsadziłam do zamrażarki porcję- będzie na kolację.
Zamówiłam tez kolejną partię- tym razem tylko czekoladę i mokkę, one są najsmaczniejsze i najbardziej uniwersalne. Spróbuję też zrobić sobie z mokki frappe.
Waga na chwilę stanęła, ale najważniejsze, ze nic nie przybywa i że mam jako- taką siłę.
Gratulacje dla "spadkowiczów".
- Dołączył: 2008-11-25
- Miasto: Płock
- Liczba postów: 82
19 czerwca 2013, 19:07
hej dziewczyny ratunku w sobotę mam wesele...jak je przetrwać aby nie przepaść..
jestem na dl dopiero tydzień i boję się wszystko zaprzepaścić
- Dołączył: 2009-04-11
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 431
19 czerwca 2013, 22:38
może potraktuj to wesele jako wprowadzenie jednego posiłku dietetycznego :) a raczej dwóch,
można nie pić alkoholu tłumacząc się że się kieruje autem,
nie pić napojów gazowanych słodzonych, pić wodę, kawę, herbatę
(jak byłam w kwietniu na weselu to nawet były dostępne dwa rodzaje słodzika oprócz cukru białego i brązowego! :)
nie jeść ciasta tylko owoce a i to niedużo,
nie jeść ziemniaków, makaronów itp. i sosów - same surówki i mięso niepanierowane, ryby,
no i woda
i tańce i śpiewy
(teoretycznie mogłoby się udać)
(ja przytyłam pół kilo po weselu kwietniowym, ale w poprawiny jadłam ciasto...)
20 czerwca 2013, 06:37
I znów troszkę do przodu
Mimo kolacji- sałatka z pomidorów z kromką zwykłego ciemnego chleba i masłem (no, odrobinę), spadek o 0,1. Bałam się wzrostu. Będę już zastępować po jednym posiłku- od soboty. Zacznę od obiadu. Mam nadzieję utrzymać małe porcje- żołądek się ładnie do tego przyzwyczaił.
Włączam też program ćwiczeń, który napisała dla mnie koleżanka - na tłuszczyk i na kręgosłup:). Tylko 15 minut, ale codziennie. Wcześniej tego nie robiłam, bo w trakcie pokazowego treningu z koleżanką mnie trochę zesłabiło- przy serii na brzuch. Zaczynam od 5 powtórzeń z zakazem forsowania się- po ćwiczeniach nie może nic boleć- chyba mi to odpowiada
Stopniowe zwiększanie ilości powtórzeń- też co tydzień.
I kijki wieczorem- w dzień nie dam rady w zalecanym tempie przy tych 32 stopniach w cieniu.
Edytowany przez bd6772e35ee4890112e0d30b1b65fa97 20 czerwca 2013, 06:39
- Dołączył: 2009-04-11
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 431
20 czerwca 2013, 07:50
laskanebeska2013 - ja też wczoraj zjadłam zwykłą kolację - kanapki, a dziś mniej o 0,7kg!! jupi!!
Zgodnie z teorią DL wprowadzenie posiłku powoduje dalsze spadki - posiłek ma być niskokaloryczny dietetyczny :)
Ćwiczenia też by mi się zdały. Może coś znajdę na youtubie albo jakiś fitness poranny dla pań 50+ wtedy nie jest bardzo forsownie, wiem bo byłam. Jeżeli chodzi o upał - to wczoraj spotkałam sąsiadkę biegającą - ledwo zipała i stwierdziła że za gorąco.
Kupiłam baton, do zupki dodaję pół łyżeczki curry albo papryki słodkiej w proszku, pieprz.
Pozdrowionka
Edytowany przez LyannaV 20 czerwca 2013, 10:31
- Dołączył: 2008-11-25
- Miasto: Płock
- Liczba postów: 82
20 czerwca 2013, 10:29
Dzięki LyannaV za słowa otuchy i pocieszenie będę twarda jak skała i się nie dam..
Czy też miałyście załamkę w 8 dniu,bo ja wczoraj umierałam z głodu i darłam się na rodzinę jak dzika,nawet mąż usuwał się z drogi.
Na szczęście dzisiaj jest okej i wróciła radocha
- Dołączył: 2009-04-11
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 431
20 czerwca 2013, 10:45
miałam kryzys po pięciu dniach na samych zupkach i koktajlach