- Dołączył: 2012-03-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2673
17 kwietnia 2012, 21:54
Podczas reklam moją uwagę zwróciła seria produktów o nazwie "Dieta Light".
Któraś z was stosowała już tą dietę?
- Dołączył: 2012-10-25
- Miasto: Słomniki
- Liczba postów: 4
25 października 2012, 12:36
Dziś trzeci dzień na Cambridge/Dieta Light
Jakiś roku temu
zakupiłam koktajle Cambridge, ale chyba nie miałam wystarczającej
motywacji, zaczęłam i nie skończyłam diety.... koktajle leżały w
kuchennej szafce.
Ok. Mam motywacje, nie ważne jaką ;)
We wtorek rozpoczęłam od nowa. Wczoraj dokupiłam koktajle Dieta Light i mam zamiar je mieszać.
Cambridge zaleca 3 saszetki dziennie, DL 5 saszetek dziennie.
Wybrałam kompromis i będę spożywać 4. Jedną porcję dzielę na pół i dodaję II śniadanie i podwieczorek.
Zaczęłam też ćwiczyć: rowerek, zumba, potem sauna..
Chciałabym uzyskać zadowalający/ widoczny efekt do 7 listopada. Wiem, mało czasu....
Myślicie, że mam szansę?
- Dołączył: 2012-09-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 202
25 października 2012, 14:53
westerngirl1970 napisał(a):
Dziś trzeci dzień na Cambridge/Dieta Light Zaczęłam też ćwiczyć: rowerek, zumba, potem sauna..Chciałabym uzyskać zadowalający/ widoczny efekt do 7 listopada. Wiem, mało czasu....Myślicie, że mam szansę?
Jeśli nie będziesz w ogóle ćwiczyć to ten bilans energatyczny, jaki dają te diety będzie trudny do wytrzymania, ale możliwy. Jeśli jeszcze do tego zaczniesz ćwiczyć - będziesz wyć z głodu.
Może i osiągniesz efekt widoczny, jednak na pewno nie 10 kg, może 4-5, ale do świąt BŻ będzie po efekcie, po tych dietach jest masakryczne jojo.
Jeśli będziesz trzymać dietę, ćwiczyć i nic nie zmienisz - wycieńczysz organizm. Mogą wypadać Ci włosy, skóra straci jędrność i się wysuszy, mogą pojawić się worki pod oczami. Nie polecam.
Edytowany przez EwaXXXX 25 października 2012, 14:55
- Dołączył: 2012-09-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 202
25 października 2012, 14:53
westerngirl1970 napisał(a):
Dziś trzeci dzień na Cambridge/Dieta Light Zaczęłam też ćwiczyć: rowerek, zumba, potem sauna..Chciałabym uzyskać zadowalający/ widoczny efekt do 7 listopada. Wiem, mało czasu....Myślicie, że mam szansę?
Jeśli nie będziesz w ogóle ćwiczyć to ten bilans energatyczny, jaki dają te diety będzie trudny do wytrzymania, ale możliwy. Jeśli jeszcze do tego zaczniesz ćwiczyć - będziesz wyć z głodu.
Może i osiągniesz efekt widoczny, jednak na pewno nie 10 kilo, może ze 4-5, ale do świąt BŻ będzie po efekcie, po tych dietach jest masakryczne jojo. To co spadnie, to będzie głównie (jeśli nie wyłącznie) woda.
Jeśli będziesz trzymać dietę, ćwiczyć i nic nie zmienisz - wycieńczysz organizm. Mogą wypadać Ci włosy, skóra straci jędrność i się wysuszy, mogą pojawić się worki pod oczami. Nie polecam.
Edytowany przez EwaXXXX 25 października 2012, 14:54
- Dołączył: 2012-10-25
- Miasto: Słomniki
- Liczba postów: 4
25 października 2012, 16:55
nie planuję zrzucić tych 10 kg do 7 listopada, ale chciałabym, żeby były już wtedy widoczne efekty.
jeżeli do tego czasu będzie 5 kg, to też będę zadowolona.
Zdaję sobie sprawę z tego, że to mało kalorii. Nie chcę rezygnować z ćwiczeń (choć 2x w tygodniu), zastanowię się nad innym rozwiązaniem.
Może 1 posiłek "normalny" - z mięsem i warzywami?
- Dołączył: 2012-10-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 59
27 października 2012, 22:01
Dziś zawaliłam trochę dietkę. Byłam na imprezie i zjadłam kawałek tortu, trochę brokułów i pół kotlecika mielonego. Wszyscy we mnie wpychali ,,no zjedz, czemu nie jesz,, itp., a mi się nie chciało się tłumaczyć dlaczego nie jem i jaką dietę stosuję i zjadłam na odczepne. Pocieszające jest to, że nie miałam jakichś specjalnych ochotek na to, co leżało na stole. Zjadłam trochę i miałam dosyć.
- Dołączył: 2008-10-10
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 885
28 października 2012, 01:38
ech..ja mam depreche...w sumie cierpie na przejściowe stany załamania psychicznego od dłuższego czasu, wszystko się wali...jedynym lekiem na moje smutki jest żarcie...wiem, źle, wiem, przydałby się psycholog, ale jakoś się boje...niemniej popatrzyłam w mój pamiętnik i jakieś 1,5 roku temu miałam podobną sytuacje jak teraz...tydzień wpierdalania po 3000-4000kcal i + 4 kg na plusie..efekt - 75kg...teraz na szczęście atak mam od mniejszej wagi więc po 6 dniach wpierdalania będącego wynikiem smutku i żalu 61 kg...choć może już 62...niemniej mam zapas DL i Allevo na 14 dni. zaczynam jutro. Koniec ku**a. Muszę spełnić choć jedno marzenie do końca tego roku tj. wazyć te cholerne 54 kg!!!! Będzie ciężko bo rozepchałam sobie żołądek...Boże.
Antolkaa mam nadzieje, że będziesz tu wpadać i podtrzyhmywać mnie na duchu?! zajrzałam na stronkę DL dzisiaj i są dwa nowe smaki batonów...oojojojojoj, po restrykcyjnej musze je dorwac i spróbować :)
- Dołączył: 2012-10-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 59
28 października 2012, 08:17
Lonicera pewnie, ze będę wpadać tu i podtrzymywać Cię na duchu. Ja mam podobny charakter do ciebie, też potrafie zajadać złości i nerwy. Jak się denerwowałam to jadłam i jadłam jak oszalała. Staram się teraz tego nie robić. Spróbuj też nie zajadać swoich złych dni. Postaw sobie cel i staraj się do niego dążyć. Nie podjadaj od jutra, pomyśl, że szkoda na to kasy, bo dl przecież trochę kosztuje. Jak nie będziesz sobie radziła idź do tego psychologa, on nie gryzie, a jak trafisz na dobrego, to na pewno ci pomoże.
Edytowany przez antolkaa 28 października 2012, 08:18
- Dołączył: 2008-10-10
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 885
28 października 2012, 22:18
Dzień zaliczam do nieudanych...zatem zwyczajowo od poniedziałku :)...ale teraz już na bank, bo nowy man na horyzoncie i trzeba wrócić to wyglądu wici sprzed 1.5 tygodnia ;)
- Dołączył: 2008-10-10
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 885
29 października 2012, 16:52
Kurde, ale się zapuściłam...i to w 1,5 tuygodnia...taaaaki bebech i boczki, a już byłam jak ta nić...chuda taka :(...no ale nic, dziś dietka wzorcowo, jeszcze część wieczoru zajęte, więc pewnie nie będzie kiedy myślec o jedzeniu...mam nadzieje :) Pozdrówka antolkaa..jak Ci idzie?
- Dołączył: 2012-10-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 59
29 października 2012, 22:27
Lonicera super, że udało się tobie dziś przebrnąć przez dietkę, powodzenia jutro. Ja dziś zjadłam tylko 4 koktajle, wczoraj też. I wciągnęłam się podjadanie chrupek kukurydzianych - tylko wieczorami. Dzisiaj już powinnam zacząć wychodzić z dietki, ale postanowiłam ją jeszcze pociągnąć. Jest mi z nią wygodnie, nie chodzę głodna w ciągu dnia, jak wstaje rano to nie jestem wilczo głodna.
Najciekawsze jest, że nie znudziły mi się smaki dl.