- Dołączył: 2007-05-06
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 4266
11 czerwca 2009, 14:55
Witam Zaczynam właśnie dietę metodą Montignaca (MM) Montignac uważa, że otyłość wynika ze źle skomponowanej diety, złego doboru produktów, a nie z powodu zbyt dużej ilości jedzenia dostarczanego organizmowi. Podstawowa zasada tej diety to zwracanie uwagi na dobór węglowodanów w jadłospisie. Trzeba dobierać je tak, aby spożyty pokarm w jak najmniejszym stopniu przyczyniał się do znacznego podnoszenia poziomu glukozy we krwi.tutaj jest cały opis:http://vitalia.pl/index.php/mid/3/fid/2/diety/dieta&article_id=137mam do niej ksiązkę (e-booka ) do pobrania na chomiku Montignac - Jeść aby schudnąć
http://chomikuj.pl/calineczkazbajki/szczup*c5*82o+i+zdrowo/Montignac
czy jest ktoś chętny na tą dietkę
Edytowany przez calineczkazbajki 16 sierpnia 2011, 19:59
20 października 2009, 09:03
Nigdzie nie spotkałam ograniczenia dziennego IG. Jadyne ograniczenie to jedzenie produktów, które mają IG poniżej 50 i tak jak pisze Maciejowa - tyle samo co dania podstawowego. Gdzieś czytałam żeby pilnować 1500 kal, ale jak przestrzegasz MM to spokojnie się w tym limicie mieścisz bez specjalnego liczeniaA jeśli chodzi o ilość posiłków to można jeść jeszcze dwie przekąski między posiłkami głównymi. Może to być np. sok z marchwi albo jogurt naturalny bez cukru (ja dodaję do niego tartego ogórka).
- Dołączył: 2007-07-04
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 134
20 października 2009, 12:07
Witam dziewczyny
Witaj gothic. Nie ma w MM ograniczenia co do ilości dziennego IG. aczkolwiek nie oznacza to, że możesz jeść cały dzień do woli !
Za to z tymi owocami to widzę, że każdy ma trochę odmienne podejście. Ja też byłam skołowana więc udałam się po poradę do mojej pani dietetyk. Jest to wykwalifikowana p. doktor, która jest też dietetykiem i prowadzi sportowców. Prowadzi zgodnie z MM.
Wszędzie piszą, żeby jeść głownie owoce na czczo. Dietetyk zmieniła moje podejście w sprawie diety. Owszem, dobrze jest zaczynać dzień owocem. Niemniej jednak jeśli masz przerwę pomiędzy posiłkami ok 3 godzi potrzebujesz coś przegryźć to właśnie wtedy powinnaś zjeść np jakiś owoc. Przy tym musisz pamiętać żebyś jednak zachowała odstęp między owocem a kolejnym, treściwym posiłkiem. Dobrze jest też żebyś zjadła owoc z jogurtem. Inną przekąską są surowe warzywa lub jogurt z otrębami czy tak, jak wspomniałam z owocami.
Nie wiem czy reszta dziewczyn się z tym zgodzi ale ja się tego trzymam i nie wariuję z tym całym rygorem. Efekt jest bo już i tak zgubiłam 10 kg zanim tu trafiłam. Jakoś te owoce mi nie przeszkodziły w osiągnięciu tego efektu. Wręcz przeciwnie, owoce pomogły mi w ciągu dnia gdy miałam wilczy apetyt na schrupanie czegoś. Teraz jest trochę inaczej. Z czasem organizm się przyzwyczaił i ograniczyłam ilość owoców zjadanych w ciągu dnia.
Za to mam inny problem - jak wracam z siłowni to mam mega wilczy apetyt na słodycze. Staram się po powrocie zjeść lekki obiad ale w mojej głowie jest tylko jedna myśl - słodycze. Musze coś z tym zrobić bo zaczyna to być trochę męczące. To kolejna sprawa, którą muszę poruszyć z moją p. dietetyk. A może wy dziewczyny znacie na to jakiś cudowny środek ???
- Dołączył: 2008-01-21
- Miasto: Inne
- Liczba postów: 12796
20 października 2009, 13:10
JJ27 - i tu po siłowni idealnym rozwiązaniem byłby owoc:)) jeszcze w obiekcie... po wyjściu, zanim dotrzesz do domu akurat będzie czas na zjedzenie posiłku poowocowego:))) nie jestem dietetykiem, ale trochę się oczytałam i to wydaje mi się ma sens.... wszak po siłce pozbyłas sie glikogenu stąd ciąg na cukier.... a secundo, na stronach fitness znalazłam info, że mała dawka prostych węgli (owoc:) jest wskazana po wysiłku...... co do owoców i MM - ja pamiętam, że Montignakowi chodziło o owoce fermetujące.... dlatego surowe jabłko nie jest najlepszą przekąską, ale już upieczone jabłko - pisał, że można w ciągu całego dnia zjeść.....
- Dołączył: 2007-12-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1268
20 października 2009, 16:02
no ja niestety się z tym nie zgadzam bo to już nie jest mm tylko dieta oparta na niskim indeksie, a to już całkowicie co innego.
pamiętajmy że mm nakazuje zachowywanie określonym odstępów pomiędzy posiłkami, i wręcz zaleca nie stosowanie przekąsek. wprawdzie sam Pan MM nie zaleca rygorystycznie odstawienia owoców, o tyle zaleca określone ich spożywanie - przede wszystkim solo (w dodatku z jogurtem, otrębami to już kwalifikuje się na posiłek który powinien byś spożywany na 3 godziny po węglach lub 4 po tłuszczach) kolejna rzecz tylko konkretne owoce (nie wzdymające czyli np jagody, truskawki, maliny) mogą stanowić element dania, owoce wzdymające powinny być jedzone solo przed posiłkiem, do posiłku dopuszczane są tylko przetworzone np. upieczone jabłko
GothicGirl89 na mm nic się nie ogranicza. zasada jest następująca każdy posiłek powinien zawierać sporo warzyw o niskim indeksie glikemicznym (najlepiej poniżej 35 na pierwszym etapie diety)
jeżeli 3 posiłki dla Ciebie to mało ustaw sobie 4 (np 2 węglowe, 2 tłuszczowe), pamiętaj że między ostatnim posiłkiem danego dnia a pierwszym następnego musi być 12-godzinna przerwa, tak aby mogła odpocząć trzustka. jeśli jesteś szybko głodna tzn że za mało zjadłaś, dołóż 1 pomidora/ogórka więcej, poza tym organizm musi się przyzwyczaić że posiłki nie są na zawołanie tylko o określonych porach, jeśli sobie ustawisz schemat posiłków, myślę że tydzień max 2 organizm się przyzwyczai.
kolejna uwaga z mojej strony, jeżeli ma się więcej do zrzucenia, to możliwe iż z niewielkimi odstępstwami można tracić na wadze, niestety im ma się mniej do zrzucenia tym trudniej jest się pozbyć każdego kg. dla mnie każde niemal odstępstwo kończy się wstrzymaniem spadku wagi niestety będę się musiała dużo dłużej trzymać pierwszej fazy, niestety 1 m-c 2-giej mi się nie przysłużył :(
Edytowany przez anikasy 20 października 2009, 16:05
- Dołączył: 2008-12-20
- Miasto: Przy Szosie
- Liczba postów: 31256
20 października 2009, 18:59
anikasy dziękuję Ci za cenne wskazówki. Muszę je też solidnie wprowadzić w czyn, bo ostatnio sobie za wiele pozwalam co się odbija na mojej wadze.
- Dołączył: 2008-01-21
- Miasto: Inne
- Liczba postów: 12796
20 października 2009, 19:01
ewentualnie owoc na czczo o 7.40
śniadanie o 8.00 węglowe
o 11.00 owoc, np gruszka na przerwie w szkole/pracy
o 12.00 lunch/2 śniadanie węglowe
16.00 obiad tłuszczowy
20.00 lekka kolacja węglowa
spać o północy i znowu śniadanko o 8.00
jest zachowany odstęp między posiłkami i owocem, jest 12h przerwy nocnej.... ja pamiętam, że owszem, nie zaleca przekąsek, ale jeżeli ktoś z tego powodu ma cierpieć, to chyba coś pisał o jakichś serkach pod ręką...... no i posiłki jesli są kompletne, pełne warzyw, białka.... zasycą na długo.....
- Dołączył: 2008-12-20
- Miasto: Przy Szosie
- Liczba postów: 31256
21 października 2009, 10:00
Dziewczyny znalazłam taki przepis na pasztet w kuchni wegańskiej i mam pytanie. Czy możemy go stosować w diecie MM ?
Pasztet z fasoli
To
domowa wersja świątecznego pasztetu w wersji wegetariańskiej. Skład
jest podobny do farszu do wigilijnych uszek, tyle, że suszone grzyby
zastąpione zostały pieczarkami. Jest dobry zarówno na ciepło, jako
danie obiadowe, jak i na zimno, do chleba.

Wegański pasztet z fasoli
Składniki:
- 2 szklanki fasoli,
- 300 g pieczarek,
- 2 duże cebule,
- jajko (opcjonalnie),
- olej i oliwa,
- trochę tartej bułki i sosu sojowego na wierzch,
- tymianek,
- gałka muszkatołowa,
- sól, pieprz.
Fasolę moczymy na noc, następnego dnia
odlewamy wodę, wlewamy świeżą i gotujemy do miękkości (co najmniej
przez godzinę). Solimy, odcedzamy i przecieramy przez sito lub
miksujemy. Pieczarki myjemy, kroimy drobno i dusimy do miękkości. Na
koniec doprawiamy solą i pieprzem.
Cebulę kroimy w kostkę i smażymy na
oleju aż będzie szklista. W misce łączymy przetartą fasolę, odcedzone
pieczarki i cebulę wraz z olejem, na którym się smażyła. Doprawiamy
przyprawami do smaku. Dodajemy jajko lub w wersji wegańskiej - łyżkę
oliwy.
Wegański pasztet z fasoli wkładamy do
natłuszczonego naczynia, wierzch posypujemy tartą bułką i skrapiamy
sosem sojowym, co da nam apetyczną skorupkę. Wkładamy do kuchenki
mikrofalowej na 12-15 min na 700 W lub do piekarnika na 180°C na ok 25
min. Pasztet z fasoli jest gotowy, gdy wierzch się zrumieni i odstaje
od boków naczynia.
- Dołączył: 2008-12-20
- Miasto: Przy Szosie
- Liczba postów: 31256
21 października 2009, 10:02
Oczywiście rozumiem że będę go jadła bez chleba a jedynie z jakąś porcją warzyw lub surówek.
21 października 2009, 12:07
Witajcie, Maciejowa - przepis jest ok, tylko trzeba zastąpić bułkę tartą granulatem sojowym
- Dołączył: 2008-12-20
- Miasto: Przy Szosie
- Liczba postów: 31256
21 października 2009, 12:49
Dzięki
Nie zwróciłam uwagi na tą bułkę, ale oczywiście tak zrobię jak mówisz.