- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 czerwca 2009, 14:55
Edytowany przez calineczkazbajki 16 sierpnia 2011, 19:59
21 października 2009, 23:44
No, popełniłam dzisiaj mój pierwszy chlebek...na innym mm-owym forum wpadł mi w oko wyjątkowo prosty przepis:
400g mąki pp (dałam pół na pół pszenną 1850 i orkisz)
300 ml dobrze ciepłej wody
po łyżeczce soli i fruktozy
pół kostki drożdży
mąkę przesiałam (ale tylko po to, żeby ją napowietrzyć - łuski, które zostały na sicie też wsypałam, wlałam wodę i wkruszyłam drożdże i robot to wyrabiał 10 min, odstawiłam na godzinę do wyrośnięcia, wyrobiłam jeszcze raz, przełożyłam do keksówki wyłożonej papierem i odstawiłam na jesze 15-20 min. Ponacinać wierzch, skropić wodą wstawić do piekarnika nagrzanego do 220 C na 5 minut, zmniejszyć temperaturę do 180C i piec jeszcze ok 25 min (upieczony wydaje głuchy dźwięk jak się go puka) i oto efekt:
Jeszcze nie wiem jak smakuje, bo dopiero ostygł (powoli w półotwartym piekarniku, ale wyjęty na kratkę)
Po śniadaniu ocenię walory smakowe. Poza tym nastawiłam trochę strączków do namoczenia i jutro będę robić pasty jedną na słono z suszonymi grzybkami, a drugą na słodko z kakao i fruktozą - taka pseudonutella, sporo tych ziarenek nastawiłam, więc pewnie część po prostu zblenderuje i zostawie jako bazę na następne pasty (poporcjuję i zamrożę) - przepisy mam z Zuzli jak wypróbuję to wkleję.
A na dzień dzisiejszy jeszcze "deserek" w tabletkach, gorąca herbatka z cytryną (lepsza by była z sokiem malinowym, albo mleko z miodem i czosnkiem ale cóż jak nie można co się lubi, to się lubi co można) i lulu... Dobranoc
22 października 2009, 07:15
22 października 2009, 12:18
Dzień dobry. Chlebek jest bardzo dobry, aczkolwiek jeszcze lepszy by był z 2 łyżeczkami soli, pastę na razie zrobiłam grzybową i właśnie konsumuję ją w charakterze lunchu - jest człkiem niezła, chociaż czegoś mi w niej barkuje, może powinnam dodać odrobinę chilli a oto przepis:
ilości wg uznania:
Fasola Jaś
groch łuskany
soja
soczewica czerwona
(może być zwykła fasola, ciecierzyca...)
namoczyć na noc
Zalać wrzątkiem garść suszonych grzybów
rano pogotować do miękkości z liściem laurowym i zielem angielskim (zapamiętać ile się dało. żeby potem wyjąć)
w międzyczasie na suchej patelni podsmażyć drobno pokrojoną cebulę z przyprawami - sól, pieprz, szuszony czosnek, curry, sos sojowy
grzybki drobno posiekać
odcedzić nad garnuszkiem (woda z gotowania może się przydać) - zblenderować - jak za sztywne- wlać trochę wody z gotowania, jak zostaną pojedycze ziarenka to fajnie czuć pod zębem, dodać grzyby, cebulę, wyciśnięty przez praskę czosnek, majeranek - resztę przypraw wg uznania. Dobre do chleba, ale można też uformować płaskie kotlety i obsmażyć na złoto. Przepis z forum Zuzla
22 października 2009, 12:21
22 października 2009, 13:21
22 października 2009, 22:47
No więc popelniłam pseudonutellę ze strączków, wyszła całkiem niezła tylko strączki chyba wolą być miksowane na ciepło - wcześniej zrobiłam poza pastą grzybową, 2 porcje "bazy", a z tą na słodko czekałam na mleko odtłuszczone (z racji choroby nie wychodzę dalej jak do sklepu tuż obok - tam nie mieli) i to co miksowałam na ciepło wyszło gładkie a o co na zimno niestety "ziarniste" ale nic to w smaku całkiem niezłe - w każdym razie ugotowane groszki i fasolki należy zmiksować na gładką masę jako "rozrzedzacza" użyć chudego mleka, dodać sporo kakao i fruktozę (wg smaku) dokładnie wymieszać, ja dodałam kilka kropli esencji migdałowej - może być jako pasta do chlebka, albo deserek (w II fazie z bitą śmietaną )
a na obiad miałam gołąbki:
pół kilo mięsa mielonego z indyka
kilka pieczarek i suszonych namoczonych grzybów
2 niewielkie cebule i ząbek czosnku
1 jajo
pieczarki pokroić w półplasterki, przesmażyć na kropli oleju z drobno pokrojoną cebulą, drugą cebulę drobno pokroić i dodać bezpośredno do mięsa, dodać posiekane grzyby, jajo, pieczarki przeciśnięty przez praskę czosnek ew. natkę pietruszki , doprawić wg uznania
miały być w kapuście pekińskiej, ale były tylko malutkie, więc w kapuście włoskiej
zawinęłam gołąbki, pomidory z puszki rozrobiłam wodą od blanszowania liści, doprawiłam do smaku i zalałam ułożone w garnku gołąbki,
całkiem dobre wyszły :)
a jutro nagotuję bulionu warzywnego i zamrożę w małych porcyjkach (może w woreczkach do lodu - będzie jak bulionetka Knorr - tylko zdrowsze )
Na dzisiaj to wszystko. Dobrej nocy życzę :)
23 października 2009, 10:28
24 października 2009, 14:18
24 października 2009, 14:34
Edytowany przez anikasy 24 października 2009, 14:34
24 października 2009, 18:30