Temat: Odchudzanie na zawołanie

Witam wszystkich chętnych. Zakładam ten wątek dla osób, które już są na tej diecie no i oczywiście dla siebie 

Na tym forum będziemy się dzielić swoimi osiągnięciami 

Pasek wagi
no dziewczynki do dzieła! Dziś onz dzień pierwszy, czyli 3 jabłka (bo gruszki mi się niestety skończyły) i serek wiejski z pomidorami oto plan posiłków na dziś, no i oczywiście litry wody. Bez podjadania! Która z Was się przyłącza? będzie dobrze

tylko 3 jablka? nie za malo?
Nikuś gdybym zjadła więcej na pewno ubyło by mi niewiele albo nic, bo ja już tak mam, poza tym przyzwyczaiłam się do takiej ilości Na początku nie wyobrażałam sobie jak można na tym wyżyć przez cały dzień, ale nadrabiasz wodą więc nie jest źle poza tym chciałabym do świąt zrzucić to co zamierzam więc muszę się przyłożyć a to oznacza jeść co w planie, dużo pić no i nie myśleć o innym jedzeniu.
Miałam podobnie jak Ty zabierałam się za dietę, a i tak coś zawsze pomiędzy zjadałam nie planowanego, ale jestem dumna że ta ostatnia seria była bez podjadania, no i efekt jest, teraz też mam nadzieję że wytrwam i znów coś ubędzie
ee to ja tez musze wziasc sie w garsc! taaa zobaczymy jak to bd. ale jak narazie mam nadzieje... (taa nadzieja matka glupich! )
Ja to czasem jem po kilka łyżek serka wiejskiego bo już mi zbrzydł, ale na śniadanie ledwo wepchałam w siebie pół tego nieszczęsnego serka z piątnicy. Zaraz zrobię sobie pyszny omlecik Dzisiaj już równiuteńkie 54 kilo, jest super, a to mój szósty dzień diety, ciekawe czy zdołam wejść na tej serii na 53, tak mi się marzy ta magiczna liczba na wadze! Wychodzi na to, że do tej pory 1,5 kg na tej serii mi zleciało (pół kilo od @, kilogram sama zwalczyłam)
Pasek wagi
nie wiem jak u Was, ale u siebie zauważyłam że najwięcej traci się na początku, bo zjadasz więcej węglowodanów no i wody więcej ubywa, za to ciężej mi na białkach-sycą a waga już tak nie leci
a kin gratuluje wagi, chciałabym też mieć już tyle co Ty
noo mi na poczatku zawsze cos tam spadalo i trzymalo sie do konca ...
Węglowodany jeść to nie ma problemu, raz owoc raz kanapka z pomidorem czy ogórkiem albo sałatka, a te białka to tragedia... i pomyśleć, że ja kiedyś mogłam jeść i jeść sery, a teraz na widok serka wiejskiego mi się jeść odechciewa, o jajkach nie wspomnę, bo nigdy ich nie lubiłam, jedynie co mnie ratuje to omlet już nawet na kurczaka nie mam ochoty. W ogóle to jakoś na to jedzenie już patrzeć nie mogę, a kiedyś tylko wymyślałam co by tu zrobić dobrego na obiad. Nie powiem, że bym czasem zjadła placków po węgiersku albo chińszczyzny, ale już nie mam tak, że zasypiam i budzę się widząc przed sobą latające talerze z pysznościami (nie mylić z UFO)

A ty Ewcia pomyśl że i tak ogółem masz do zrzucenia kilogram mniej ode mnie. Gdybym nie chorowała miesiąc czasu to już dawno byłoby po diecie
Pasek wagi
noo te bilaka to i mi bokami wychodza... kin ciesz sie ze zostal Ci tylko 1 kg ;p

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.