Temat: Po diecie warzywno-owocowej dr Ewy Dąbrowskiej :zdrowe żywienie , stabilizacja i utrzymanie wagi na resztę życia.. rady, porady

Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną. 

Pracowity weekend dobiega końca, no ale ja bym mogła tak żyć i wyrzec się pracy zawodowej..ech marzenia. Były wczoraj wypieki, były dzisiaj rano wypieki, potem wolontariat w schronisku (bo przecież trzeba się pożegnać z przyjaciółmi przed urlopem) a biorąc pod uwagę, że moje dziecko jeździło z nami do schroniska jeszcze w wózku, to bardzo istotna część jej życia (żeby ona chociaż z 1/10 takiego zaangażowania sprzątała swój pokój jak sprząta kojce, byłabym zachwycona). Wczoraj wieczorem znajomi podrzucili nam na przechowanie córkę (mają dzisiaj rocznicę i chcieli chociaż na dobę się gdzieś urwać) więc po schronisku co robić z dziećmi.. chciały do kina. Wstawiliśmy je na seans, 2 godziny wolnego mąż mówi jedziemy na obiad. Pytam gdzie? Zobaczysz i się nie oprzesz a ja zrealizuję plan podtuczenia. I miał rację, zna mnie jednak jak zły szeląg..zaufana ulubiona pierogarnia:) Prawdziwe ruskie pierogi ze śmietaną to jest coś, co bym mogła jeść na każdy posiłek przez miesiąc i by mi się nie przejadło. Jeżeli tego nie robię, to naprawdę dowód, że staram się chociaż czasami zdrowo odżywiać. Teraz pozostało mi już dzisiaj tylko wstawić mięsa które odleżały swoje w marynatach i pogodzić się psychicznie z faktem, że jutro trzeba iść jeszcze do pracy.

Pasek wagi

Ja też mam problem ze skórą, wcześniej pytałam jak sobie radzicie. Ja zrzuciłam przed OW trochę koilo, na OW drugie tyle (łącznie prawie 20 kilo w 9 miesięcy) i mimo że rozpisałam sobie jak gubić pomału by skóra miała czas na wchłonięcie się to i tak mam problem. W związku z tym, że pieniędzy zawsze jest za mało, jestem straszliwy sknerus, doszłam do wniosku, że za każdy zgubiony kilogram włożę do skarbonki 100 zł i będę miała na jakieś zabiegi wspomagające, bo szkoda by te wszystkie efekty diety były zaprzepaszczone przez wiszącą skórę. Kupiłam sobie pakiet (10 zabiegów) endermologii, takiego masażu co podobno ma pomagać modelować sylwetkę. Jestem już po 6 zabiegach i rzeczywiście, skóra jest trochę bardziej "gęsta", wygładzona i ujędrniona, ale nie widzę jakiegoś takiego efektu wow z wyszczupleniem. Babeczka co robi mi ten zabieg mówi, że ładnie boczki się wygładziły; może i racja, ale brzuch to mam jak po ciąży: sflaczały, brak mu jędrności i widać, że jest nawis skórny a pod nim tłuszczu nie ma. Jestem troszkę podłamana, bo źle to wygląda. Teraz dlatego mi bardzo zależy na utrzymaniu obecnej wagi przez jakiś rok i dopiero wtedy będę się szykować na drugie podejście do zgubienia brzuszka. Lepiej mieć sadełko, wypełnione i wyglądać na "pełną" niż mieć wiszącą skórę i mimo "szczupłości" się wstydzić. Na spokojnie, na następny sezon bikini powinno być w porządku :) Teraz mój luby wybywa z domku na jakieś 3 tygodnie to mam zamiar wieczorami z Chodakowską troszkę poćwiczyć, bo przy nim troszkę mi głupio skakać i się pocić ( mamy tylko jeden pokój z aneksem sypialnianym i kuchnią, to bym musiała skakać tuż przed nim xD), mam nadzieję, że to troszkę mi pomoże. Dodatkowo zastanawiam się, czy nie pójść na taki zabieg z prądami ( podobno się leży przez 30 min a te prądy mobilizują mięśnie do skurczu i podobno pomaga przy modelowaniu sylwetki), ale tak ze dwa razy zanim będę mieć kondycję na ćwiczenia. Jak macie jakieś dobre metody na to to ja bardzo chętnie się dowiem (codziennie używam kremów ujędrniających, peeling kawowy też robię by pobudzić skórę i ukrwienie, ale nie działa to aż tak super jakbym chciała)

Pasek wagi

Osesska piękny wynik! byleby teraz to utrzymać, a to jest chyba najtrudniejsze :), ale poradzimy sobie, Ty, ja i inne dziewczyny :)Ja też będę się szykować na następny post, jakby co mów kiedy będziesz robić w kupie raźniej to może będziemy się wspierać :D

Pasek wagi

Ironka ja w kwestiach kosmetycznych nie pomogę bo mój stosunek do tego co jest w życiu ważne a co kompletnie nieistotne jest jaki jest. Gdybym miała zbędną kasę to pewnie wolałabym więcej karmy bezdomnym zwierzakom kupić albo pojechać na dodatkowy weekend z rodziną w fajne miejsce. Peselu nigdy oszukiwać nie zamierzałam i wszystkie te trendy które obowiązują w dzisiejszym świecie są całkowicie poza mną. I niech tak pozostanie nawet, jeżeli miałabym pozostać jedyną kobietą na świecie która będzie posiadała zmarszczki :) Kobiety przez setki lat w moim wieku zostawały babciami (i ja chciałabym zostać jak najszybciej) więc mogę wyglądać jak babcia. Tylko teraz tak się dziwnie porobiło, że niektóre po 40 zostają babciami a niektóre idą na macierzyński.

Pasek wagi

U mnie najbardziej "oberwały" ramiona, brzuch i uda zwłaszcza wewnętrzna strona. Codziennie po kąpieli smaruje się olejem migdałowym i raczej źle jej to nie robi, trochę nawilża, masaż zaliczony :) dodatkowo chodzę na zumbe, planuję dołączyć do tego niedługo fitness więc mam nadzieję, że będzie dobrze. 

Dziś miałam ochotę na pomidorową z makaronem. Makaron z soczewicy wynalazłam w biedronce - nawet mi posmakował

Siedzę w tej pracy i już przebieram nogami na myśl, o urlopowym wyjeździe. Dwa tygodnie średnio aktywnego lenistwa należy się całej mojej rodzinie. Gdybym już nie zajrzała przed wyjazdem, to wszystkim życzę trwania w miarę zdrowym jedzeniu:)

Osesska, makarony z Biedronki przetestowałam wszystkie (z soczewicy, fasoli, groszku i ciecierzycy). Dobrze przyrządzone smakują nawet lepiej niż z mąki pszennej, jedyne zastrzeżenie, to że na kolejny dzień są mniej smaczne i twardawe ale z tym idzie sobie poradzić. U mnie kolejnego dnia lądują na patelni dodane do warzyw i dobrego sosu albo dla rodziny do mięsa. Jako że w ogóle mam słabość do czerwonej fasoli ( ciast z fasoli, pasztetów itp) chyba najbardziej ten lubię. Wczoraj w ramach urlopowego nastrojenia się przypomniałam sobie sałatkę, którą podpatrzyłam w hotelu do które jedziemy i bardzo mi smakowała, więc ją zrobiłam. Soczewica zielona i ciemna, pieczarki podsmażone z cebulką na patelni, małe kuleczki mozzarelli, kawałki pieczonego łososia, owoce (przede wszystkim ananasy i brzoskwinie) i dobry sos, ja zrobiłam orzechowo/miodowy sos balsamiczny. No coś takiego to ja jadać mogę:)

Pasek wagi

Ja grzecznie trwam w ZŻ, chociaż czas ostatnio strasznie szybko leci, dużo pracy mam i aż się prosi by po prostu złapać coś w biegu i zjeść, ale jestem grzeczna. Do pracy przyniosłam sobie samo zdrowe jedzonko, jak nie mam czasu zjeść śniadanie to chociaż chrupnę sobie nerkowce. Przymusowa aż zazdroszczę jak słyszę o urlopie, ja to może odsapnę chwilę w październiku. W sumie dobrze, bo powinnam już ustabilizować żywienie i wagę i bez stresu będę mogła wtedy odpocząć :)

Osesska, jak tam u Ciebie? rewolucje jakieś czy spokojnie?

Pasek wagi

Ironka wszystko jest ok. Myślałam, że jak będę mogła już wszystko jeść to rzucę się na żarełko, a tu miłe zaskoczenie - jem tyle ile potrzebuję i nie podjadam więc jest dobrze. Sensacji rzołądkowych na szczęście nie miałam, do słodyczy mnie nie ciągnie (a słodycze to była miłość przed postem) więc dobrze mi WO zrobiło 

A jak z trzymaniem wagi? skoczyło coś u Ciebie? ja zastanawiam się co będzie w sobotę, kolejne ważenie przede mną i coś czuję że będzie znowu na plus. Na OW do łazienki chodziłam nawet kilka razy dziennie, miałam nadzieję, że metabolizm i trawienie zostanie na podobnym poziomie, by chociaż raz w ciągu dnia skoczyć, a tu znowu się zdarzają przestoje, a to na pewno będzie rzutować na wadze ;( smuci mnie to, bo nie jest to na pewno zdrowe, ale nie chce się wspomagać środkami, bo to już w ogóle rozleniwi jelita i bez nich później żyć nie będę mogła. Jakaś masakra, tęsknię za WO (szloch) (na poście nie pomyślałabym, że będę za nim tęsknić, a tu proszę)

Ja dalej się trzymam dzielnie, nie podjadam niezdrowych rzeczy, dziś mój luby kupił mi jakiegoś tam batonika musli (Ba! czy coś takiego) bez pszenicy, dumny był z siebie bo metki czytał "z pół godziny" ale znalazł coś, co mi wolno jeść. Ale nie zjadłam go, został na czarną godzinę w biurze. W ogóle nie miałam ciągot do niego, aż się zdziwiłam, bo jestem przed @ a wtedy mi się włącza wewnętrzny odkurzacz (byle dużo!). Także nie jest źle, zobaczymy w sobotę. Ale powiem wam, że wczoraj kupiłam sobie nowe staniki (stare były za duże) i nowe spodnie. Staniki miska o jeden w dół ( z D na C) i z 85 na 80, a spodnie kupiłam, uwaga!: 38 (impreza) 36 było też dobre, ale doszłam do wniosku, że jak waga się będzie trzymać to wtedy sobie kupie. Na razie kupiłam jedne, za miesiąc najwyżej kupie drugie. Ale powiem wam, że aż mi się morda cieszyła z tego rozmiaru, a koleżanka co była ze mną, mówiła do mnie "boże jakie Ty masz chude nogi" aż miło mi było :D. Muszę, muszę ustabilizować wagę i jak dwa-trzy tygodnie będzie się trzymać to wyrzucam stare ciuchy. Teraz są na pawlaczu na "wszelki wypadek", ale nie można tak, bo wtedy będzie okienko na utycie, a tak to jak będę musiała nowe ubrania kupić to będzie dodatkowa motywacja by wagę trzymać. Cóż, na diecie do końca życia pozostanę, ale jest warto :)

Pasek wagi

Wagowo jeszcze nie wiem. Na poście ważyłam się w soboty i we środy żeby mieć lepsze samopoczucie :) teraz postanowiłam, że będę się ważyła w soboty więc dam znać jak po pierwszym tygodniu. Co do @ to miałam kilka dni opóźnienia, ale do słodyczy nie ciągnęło. 

Z wizytami w łazience to masz rację - mogłoby być lepiej jednak myślę, że wszystko się nam unormuje i będzie dobrze, chociaż ja kupiłam rapaholin c w razie potrzeby i leży w szafce na czarną godzinę. 

Gratuluję rozmiaru, świetny wynik :) ja z kolei od koleżanki w pracy słyszę "kupiła byś sobie jeansy bo te na tobie wiszą" więc z racji tego, że mogę pozwolić sobie na luźny strój w pracy to zaczęłam chodzić w spodniach dresowych, a jak chcę ładniej wyglądać to zakładam spódnice póki pogoda pozwala. Jakoś trzeba sobie radzić ale i tak wiem, że większe zakupy mnie nie ominą, a ja jestem z tych kobiet, które zakupów ubraniowych nie znoszą. Łażenie po sklepach mnie nudzi i męczy. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.