Temat: Po diecie warzywno-owocowej dr Ewy Dąbrowskiej :zdrowe żywienie , stabilizacja i utrzymanie wagi na resztę życia.. rady, porady

Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną. 

Czesc. To mój pierwszy post. Dziś jest mój ostatni - 42 dzień postu. Jutro zaczynam wychodzenie i kompletnie nie wiem jak się za to zabrać. Czytałam tą nową książkę o wychodzeniu w 3 fazach ale nie ma ona zbyt wielu opinii,a ja się na tym nie znam. Doradzicie coś w tym temacie? 

Przymusowa dzięki za poradę :) wiesz, ja zwykle nie mam ciągot na słodkie, ale teraz jakoś mi trzeba było czegoś. przyznam szczerze, że chętnie bym zjadła jakieś łakocie bez wyrzutów sumienia :) kiedyś robiłam sobie (jak mi się chciało czegoś słodkiego) wafle ryżowe z czekolada (rozpuszczałam dobrej jakości gorzką czekoladę i smarowałam wafle, jak zastygło było mega pysznie), myślisz że to zaliczyłoby się do dobrych, zdrowych słodkości (oczywiście w małej ilości, nie codziennie i nie pięć sztuk, chodzi mi bardziej na dzień kryzysowy)? bo ja ciast na pewno nie będę robić, a tym bardziej jeść, bo nie lubię takich rzeczy. Bo tak to mi przychodzi do głowy tylko sałatka owocowa z żurawiną suszoną. 

Osesska, witaj serdecznie. Ja polecam wchodzić od razu na zdrowe żywienie, pomału wprowadzając produkty (nie tygodniami jak stara szkoła mówi) bo organizm jest troszkę wymęczony postem także potrzebuje teraz dobrego jedzonka, poczytaj co pisze przymusowa, parę stron wcześniej, może Ci się poukłada w głowie na wychodzenie, bo to trzeba na spokojnie przetrawić wszystko. 

Pasek wagi

Hej :) 

Kolejny dzień prawie minął. Brzuch mi się uspokoił i już nie wariuje. Zjadłam nawet ciut nabiału, który smakował cudownie, i wszystko było ok. Też czuję się trochę ciężka i spuchnięta.... aż dzisiaj z ciekawości stanęłam na wagę ale ta się nie zmienia. To chyba takie wrażenie, skoro jem już nie tylko zieleniznę.

Pasek wagi

Cześć. Za mną 5dni postu, zatem dziś jest 6 dzień ☺️. W wolnej chwili poczytam co wczesniej pisałyście(w ramach motywacji i przyuczenia). 

Miłego dnia! 

Pasek wagi

Dzisiaj dzien wazenia, obawialam sie troche bo czuje sie jakos tak grubo, jaakbym z 3 kilo przybrala. Ale okazalo sie ze raptem jest na plus 400gram. Takze mozna zaliczyc to jako utrzymanie wagi. Oby tak dalej. Dzis wyjazd rocznicowy, mam nadzieje ze nie poplyne xD

Pasek wagi

Ironka, gratulacje IDEALNIE. W kwestiach "chcicy" słodyczowej. Lubię i miewam więc w domu zawsze mamy coś słodkiego ale najczęściej robionego przez nas. Ja naprawdę lubię ciasta i wariacje z kaszą jaglaną, z płatkami ryżowymi czy inne. Z córką przetestowałam setki przepisów na zdrowsze batoniki (np. z tej strony robiłam wszystkie  http://polskabiega.sport.pl/polskabiega/56,105611,20088510,5-przepisow-na-zdrowe-batony-ktore-dodadza-energii-w-ciagu.html ). Robię blachę i mam rodzinny spokój na 2-3 dni a mój mąż na równi z moją córką rano ustawia się po batoniki. Z kupnych rzeczy zawsze ochotę spędzają mi suszone śliwki (i paczka dla mnie to nie problem) masło orzechowe (bez soli i cukru) a z kupnych batoników jadam np. te i zawsze mam je też w domu i w torebce https://zdrowymarket24.pl/batony-i-grunchy/962-baton-chrupi%C4%85cy-orzech-35-g-dobra-kaloria-5903548002008.html Dziecku też je bez obaw daję, sama wczoraj zjadłam dwa i zwykle dożywiam się nimi kiedy jestem w drodze z punktu A do B. Jest mnóstwo fajnych rzeczy (i sycących) które można zrobić czy kupić i zjeść bez obaw.  Żadnej dykty w postaci czy chleba chrupkiego czy wafli ryżowych nie jadam. Próbowałam kiedyś i dla mnie to sensu nie miało, mogłam zjeść 10 takich kanapek a za godzinę byłam głodna. To ja wolę zjeść to samo z 5 kromkami chleba i być syta na dłuższy czas. Weekend zapowiada się pod hasłem przedwyjazdowego sprzątania i gotowania w drodze na urlop zajeżdżamy do rodziny i coś dobrego im przywieźć trzeba. Ja z kolei u bratowej zamówiłam pyszną (ale małą zdrową) tartę czekoladowo-orzechową robi GENIALNĄ, to moja słabość. Dzisiaj będę wypróbowywała nowy przepis na pasztet z dyni i soczewicy ale zrobię to w formie muffinek z ziarnami, zobaczymy :) Jutro będą pieczone chleby i mięsa. No i trzeba zrobić ostatnie przetwory przed wyjazdem. Zmykam bo roboty multum.

Pasek wagi

Dzięki za odpowiedź. Poszperałam, przemyślałam i podjęłam decyzje, że będę na ZŻ. to jednak prawda, że jak człowiek w głowie do ładu ze sobą nie dojdzie to na każdym kroku będzie się bał każdego grama więcej na wadze,a ja w paranoje nie zamierzam wpadać (takie mam postanowienie :)) pozdrawiam 

siemanko ;) wyjazd rocznicowy moge zaliczyc do grzecznych. Bylismy na grzybach, rybach takze aktywnie spedzalam czas, sniadanko i obiad bez wpadek, na "kolacje" wypilam piwo, ale grzecznie popijalam jedno caly wieczor i przyznam, ze jak kiedys bardzo lubilam to teraz mi nie smakowalo, takze jedno na pol roku mi nie zaszkodzi. Rewolucji zadnych nie mialam, tylko tak od poludnia wczoraj strasznie bolala mnie glowa (tak jakby od zatoki szczekowej) i dzisiaj dalej trzyma. Ale w lesie nie ma zadnej apteki takze bez lekow jestem. Jak wroce na wieczor do miasta tez nic nie bede kupowac bo wszystko bedzoe pozamykane, zrobie sobie parowke domowa nad miska i moze mi bedzie lzej  

Osesska ZŻ jest najlepszym wyboren, dovrze ze sie zgadzasz ze mna odnosnie ukladania w glowie :) powiedz nam jeszcze jakie wyniki masz po OW i jak sie czujesz, bedziemy Cie wspierac na ZŻ 8)

Pasek wagi

Hej :) 

Wszystko ładnie pięknie ale skóra na udach i łokciach to u mnie koszmar :( Niby nikt tego nie widzi ale mnie przerażają te zwisające fałdy :( Wiem, że szybko i dużo straciłam na wadze i jestem pod wrażeniem obecnej przemiany materii i zmian (pozytywnych), które zaszły w czasie postu. Jednak skóra nieźle oberwała. Łokcie, uda, biust, nawet skóra wokół kostek.... Wygląda to mocno tak sobie :(

Pasek wagi

Oj wsparcie się przyda :)  szkoda, że nie wpadłam na to forum wcześniej ale nic straconego jak widać :) więc podsumowując OW na minusie 13,4kg a startowała z wagą 93.3 przy 173 cm, czas 42 dni, był to mój pierwszy post w życiu i wiem, że gdy będę robiła następny kiedyś tam to będzie on krótszy... Czułam się bardzo dobrze ogólnie jednak pierwsze dni były kiepskie. Pierwszy dzień to był głód, głód i jeszcze raz głód ale dałam radę. W 4 dniu zaczęło pobolewać mnie ucho i trwalo to ze 3 dni. Była też taka kaszka podskórna na policzku ale zniknęła po chyba 2 dniach i to w sumie tyle. W sumie to gotowałam garnek zupy, która starczała mi na jakieś 3-4 dni. Nie piłam zakwasu z buraków ale buraki jadłam. Z kiszonkami też było u mnie kiepsko bo smak ich mi nie podchodził. Najbardziej brakowało mi chleba, jajek i mięsa. 

Ogólnie cieszę się, że podjęłam wyzwanie i dałam radę. A teraz zdrowe tory żywieniowe i zobaczymy jak dalej będzie. 

Damy radę :)

Pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.