Temat: Po diecie warzywno-owocowej dr Ewy Dąbrowskiej :zdrowe żywienie , stabilizacja i utrzymanie wagi na resztę życia.. rady, porady

Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną. 

trochę pogrzebałam w internecie i powinnaś wprowadzić tłuszcze bo w nich rozpuszczają się witaminy. Z tego co kojarzę to Ty bardzo źle przechodziłas post. Ja po 3 dniach postu mam taki zastrzyk energii że latam.  Może taki post nie jest dla Ciebie. A masz nadczynność tarczyc albo niedoczynnosc że chciałaś uregulować hormony ?

Pasek wagi

Przymusowa właśnie chodzi o to, że każda osoba, która zgubiła trochę kilogramów musi ogarnąć głowę, by nie wpaść znowu w złe żywienie. Także ja też próbuję sobie wszystko poukładać, nauczyć się na nowo zdrowo odżywiać i zrobić z tego religię. Na pewno nie będę do końca życia osobą, która liczy tylko kalorie. Na razie owszem, to robię, bo muszę wiedzieć, czy nie przeginam z ilością jedzenia. Wiadomo, człowiek wyposzczony, ma jakieś zachcianki i chwila moment może pochłonąć 3000kcal co się odbije na zdrowiu (nie tylko kilogramach). Sylwetkę mam dobrą, zostało troszkę tłuszczyku na brzuchu, ale to się tak w oczy nie rzuca, w bikini nie będę chodzić, więc nie ma parcia na zrzucanie tego. Już rozmawiałam z moim facetem (przez cały czas trwania postu i teraz jak wchodzę na żywienie tłumaczę mu co i jak i dlaczego, przytaczam Twoje wypowiedzi, wypowiedzi dr Dąbrowskiej) i powiedziałam, że jak zgubię więcej niż 5 kilo to ma mnie do porządku doprowadzić. Samemu można się zagalopować i zrobić krzywdę. Jemy razem posiłki, dokładam rzeczy zdrowe i kaloryczne. Ma mnie na oku. Wiesz, wolę tu trochę też porozmawiać bo każdy da jakąś radę i może uda mi się to wszystko poukładać w głowie. W sobotę mamy rocznicę i zastanawiam się co przygotować by nie przechorować, ale jakby nie było celebrować dzień. Normalnie pewnie byśmy uczcili dzień jakimś piwem (wina i wysokoprocentowego alkoholu nie lubię), ale teraz będziemy chyba świętować wodą niegazowaną z cytryną, bo piwo (nawet jedno) na półtora tygodnia po poście to na pewno nie jest dobry pomysł. Chyba, że przeniesiemy świętowanie na za kilka tygodni, ale to dziwne by było troszkę.

Dzisiaj wprowadziłam rybę gotowaną na parze z warzywami (kalafior, brokuł, marchew, fasolka szparagowa), dodatkowo jadłam dziś mix sałat z papryką, cebulą, fetą i oliwą z oliwek wraz z przyprawami. Na "deser" garść nerkowców.

Zastanawiam się czy mogę już pić czerwoną, zieloną i białą herbatę? czy będzie to drażniące dla wyposzczonego brzucha?

Stokrotka biedulko, widać że jednak za długo był post. Ja na Twoim miejscu w te pędy poszłabym do ginekologa; możliwe że @ się tylko spóźni, ale żeby nie okazało się, że przyjdzie za kilka miesięcy jak to bywa przy zaburzeniach odżywiania. Nie zaszkodzi poradzić się jakiegoś lekarza, szczególnie że detoks miał być dla zdrowia a nie przeciwko niemu. 

Pasek wagi

Cześć! :) Dołączam dziś do wychodzących. W wątku o WO opisałam tych 5 tygodni, więc tu tylko w skrócie. Przez 35 dni ubyło mi 13kg, znacznie poprawiła się cera, dużo lepiej śpię, mam więcej energii i dużo sobie w tym czasie przemyślałam, na temat WO. Jestem bardzo zadowolona nie tylko ze względów wagowych, jakie dał mi post. Będę teraz dużo świadomiej podchodzić do jedzenia.
Nie do końca wiem jak przeprowadzić wychodzenie, bo naczytałam się tryliona różnych opinii :( Zaczęłam więc od pomidorków z bazylią i oliwą, która smakuje cudownie :D Chcę dziś na obiad ugotować sobie do sałatki też ziemniaka z koperkiem, bo i tego mi bardzo brak :)
Ogólnie mam nadzieję, że mój żołądek się teraz nie zbuntuje :D Pod koniec tygodnia spróbuję upiec sama w domu chlebek, tylko nie wiem czy na zakwasie, czy na drożdżach :( ;)

Pasek wagi

I tak to właśnie z kobietami jest..Stokrotka, jak Ci chyba w 4 tygodniu Twojego postu pisałam, że biorąc pod uwagę jak się czujesz powinnaś natychmiast wyjść ignorowałaś i bagatelizowałaś sprawę. A teraz masz przykład jak to długi 6 tygodniowy bezmyślny post daje w d.. naszemu organizmowi i ukł. hormonalnemu. No daje i już, raz, że potrzebne są tłuszcze, dwa że spadek tkanki tłuszczowej w takim tempie jest dla organizmu zabójczy. Mam tylko nadzieję, że kolejny raz w życiu tego błędu nie popełnisz. Natychmiast dużo dobrych tłuszczów i prawidłowe kaloryczne odżywianie a może gdzieś po 2 tyg. opóźnienia okres się pojawi. A skoro tak zareagował ukł. hormonalny to na pewno nie będzie jedyna krzywda po której Twoje ciało będzie musiało się podnieść.

Pasek wagi

aż strach się odezwać, by nie dostać reprymendy od przymusowej ;) ale dobrze, uświadamiaj nas, ktoś musi nam po tym wszystkim w głowie poukładać, a jako że przeszłaś to samo i się bardzo dobrze trzymasz to będziemy Cię słuchać, przynajmniej ja. 

Troszkę z obawą jem normalne zapotrzebowanie kaloryczne, bez żadnego cięcia, ale jem, zobaczymy w sobotę po ważeniu co z tego wyjdzie. Dziś zdrowo na śniadanie garść nerkowców, obiadek falafel z sałatką grecką z oliwą z oliwek (bez mięsa, ale nie bez tłuszczu :)) smakowało nieziemsko! niby to samo prawie co na OW (plus feta i oliwa) ale o wiele lepiej się szuflowało. Normalnie jak święta :D

Samopoczucie dobre, skóra się troszkę znowu pogarsza, ale też dużo stresu i pracy mam teraz, a to też rzutuje na wygląd mojej skóry. Jak u was dziewczyny?

Pasek wagi

Ironka, o falafelu mi przypomniałaś, też bym zjadła. Reprymenda też czasem wychodzi na zdrowie :) Ja empatyczna jestem i kiedy Stokrotka pisała jak prowadziła auto i jej się film urywał to mi też się czarno przed oczami robiło. Właśnie Stokrotka, odezwij się masz już wyniki, jak tam?

Wy się na wychodzeniu tak grzecznie prowadzicie że i ja jakoś obok normalnych posiłków zjadłam dzisiaj więcej warzyw niż zazwyczaj. Dobra jest teraz papryka, taka jaką lubię. A po powrocie do domu zalałam oczywiście kolejne małosolne. Bez nich mi jak bez ręki. Na kolację zachciało mi się swoich kotletów rybnych (zobaczyłam sklepowe w których ta beznadziejna przemielona masa mnie przeraża) i zrobiłam. Dwadzieścia minut roboty i swoje, pachnące kotleciki (masa z dorsza czarnego, kalafiora, jajka i dużo koperku, natki pietruszki oraz przypraw). Lubię do kotletów z ryby dodawać kalafior, brokuły czy cukinię, czasem jak mam jakąś resztkę kaszy jaglanej z poprzedniego dnia to też idzie do michy. Nic się zmarnować nie może:) A wracając do domu oczywiście nie odmówiłam sobie kupna jakiejś jedzeniowej przyjemności i prawie 200g plaster jednego z moich ulubionych serów trafił do koszyka. Jak ktoś nie miał okazji to kawałeczek kupić i spróbować Wensleydale z mango i imbirem.
Ten ser albo się kocha albo nienawidzi, ja jestem w pierwszej grupie. Dobrze, że mój mąż go z kolei nie znosi (twierdzi, że smakuje jak zepsuty sernik) bo cenę ma lekko zaporową w zależności od sklepu. Gdyby finanse pozwalały i moje ciało bardziej lubiło się z nabiałem mogłabym go jeść na kilogramy. Z żurawiną mi już nie smakuje, kiedyś zagranicą jadłam go jeszcze w wersji z jabłkiem i gruszką, też był fajny. Jako smakową próbę polecam:)

Pasek wagi

Cześć dziewczyny!

Wprowadziłam ziemniaki, strączki, oliwę, ocet balsamiczny, trochę różnych owoców. Nooo tak to ja jeść mogę :D Wszystko smakuje mi wspaniale. Niby zmiana niewielka, bo nadal pochłaniam ogromne ilości sałaty, pomidorów, itp., aaaale dzięki tym zmianom, to już zupełnie inne jedzenie. Soli nie używałam podczas postu w ogóle i wspaniałe jest to, jak mało jej teraz potrzebuję. Cukru też oczywiście nie używałam i nie używam nadal, co mnie mega cieszy. Takie małe rzeczy, jak oliwa, a tyle radości dać potrafią ;)

Pasek wagi

No i mój żołądek nie polubił się z nowym jedzeniem :( 

Pasek wagi

Aabbaaa mpze zrobilas za duzy misz masz w brzuszku. Ja od tygodnia jestem na wychodzeniu i powiem Ci ze zadnych rewolucji nie mialam. Staram sie jesc lekkostrawnie i pomalu wprowadzac produkty i jak na razie widze ze wychodzi. Grzechow pt. Przekaski, fast foody i slodycze nie man (wczoraj mi sie bardzo chcialo czegos slodkiego, patrzylam na karton sliwek w czekoladzie ale bylam twarda o zjadlam salatke owocowa z grapefruita, jabuszka, banana i kilkoma suszonymi zurawinkami, bylo mega pyszne, slodkie i zdrowe ). Moze trzeba troszke spowolnic tempo wprowadzania produktow? Mniej roznorodnie i grupami?

Pasek wagi

Kochana wprowadziłam jedynie to co pisałam - oliwa, ziemniaki i strączki, ale dosłownie odrobinę :( 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.