Temat: Po diecie warzywno-owocowej dr Ewy Dąbrowskiej :zdrowe żywienie , stabilizacja i utrzymanie wagi na resztę życia.. rady, porady

Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną. 

zajrzałam ( tez mnie tam nie ciągnie ostatnio) ale jakieś nowe zasady co do owoców widzę Eh szkoda gadać. 

Obliczanie łyżki czegokolwiek niedozwolonego może wyłączyć odżywianie wewnętrzne a tam jedzenie owoców, drożdżówki, lizanie kiełbasy 

Naprawdę ręce opadają jak się to czyta. 

Pasek wagi

Hej hej wróciliśmy. Pogoda nad morzem boska, najchętniej nie dałabym się stamtąd zabrać. Zajechanie po drodze do rodziny spowodowało myśl, że powinnam udusić bratową bo za dobre ciasta piecze i jeszcze daje nam do domu :) Grzechów było sporo, głównie lodowych, poza tym przebywanie w miejscu gdzie jest świeżo wędzona mozarella i twaróg nie jest dla mnie wskazane, stawy pewnie szybko się zemszczą. Ale cóż nie płaczemy nad rozlanym mlekiem, teraz pozostaje zacząć grzeszyć mniej a w piątek stanąć do przypominajki i tyle. Problemem u mnie na wyjazdach jest fakt, że warzywa w zasadzie idą w odstawkę, owoców za to nie brakowało. Macho jestem ciekawa masz plusy czy minusy? Ja mam minusy i znam jeszcze dwie osoby u których minusy też się w czasie postu sporo obsunęły. 

Pasek wagi

Minus jeśli chodzi o wagę? Jeśli tak to ja walczę raczej z dodawaniem. Lody, chleb swoje robi. Do tego wszystkiego kilka tygodni temu użarl mnie kleszcz i wcinam sobie doxycyklinę, bo zrobił sie jakis czerwony obrzęk, choć wg lekarza to nie rumień. Także "letko" nie jest. A nad morzem też jeszce z tydzień bym został. Ciepły okres przedsezonowy jest bardzo fajny.

maczo mnie w 2014 roku ugryzł kleszcz. Był maleńki jak główka od szpilki.  Miałam do dosłownie kilka godzin 2-3 Max. Potem zrobił się obrzęk i lekkie zaczerwienienie. Poszłam do lekarza i dostałam antybiotyk na 7 dni. Nie miałam żadnych wędrujących rumieni itp. A potem przez przypadek zrobiłam nadania na borelioze i mi wyszła i to wynik był 64 przy normie do 16. 

Nie każdy kleszcz powoduje rumień.  Z reszta jest cała masa innych chorób odkleszczowych. Tak ze uważaj na siebie i koniecznie zrób badania. 

Pasek wagi

MaczoKobityPlaczo napisał(a):

Minus jeśli chodzi o wagę? 

Nie, chodzi mi o wzrok. Ciekawa jestem bo minusy z natury raczej lecą tylko w dół z plusami bywa różnie. Jaką masz wadę? Może to jak zareagują oczy zależy też od tego. A co do wagi, u mnie też po tych dniach oczywiście więcej ale wszystko w dozwolonej granicy. Jak dobrze, że założyłam sobie szeroki przedział wagowy (10 kg) i nie mam ciśnienia żeby jakąś konkretną wagę utrzymywać. Tak jakoś łatwiej z tym się żyje :)

Pasek wagi

Klaudia, naczytałem się teraz sporo o tym i jakies badania zrobię. Jak to w życiu i ( tu na forum) bywa, sa zwolennicy róźnych badań, sposobów leczenia itp.

Przymusowa, wzrok mi się poprawił jesli chodzi o tzw. dalsze widzenie. Jesli chodzi o czytanie to nadal biorę okulary. Co do twojej tolerancji wagowej to mała nie jest :-)

maczo ja na początek zrobiłam podstawowe  IGG i IGM. Za Ok 20 zł. A po antybiotykach. Po 2 mc od skończenia zrobiłam western blot za Ok 200 zł. I na chwile obecna pozbyłam się dziadostwa. 

Pasek wagi

Cześć dziewczyny! Podczytuje sobie tutaj Was, mimo że do wyjścia mam 13 dni :) macie dobry sklep z zakwasami żeby jogurt robić?  Jak długo robiłyście pierwszą fazę wg nowej książki? Kurczę nie mogę się już doczekać jajka :) póki co będę siedzieć cichutko i podczytywać co u Was, na wątek diety WO strach wchodzic czasem :) u Was spokojnej bez napinki.

MaczoKobityPlaczo napisał(a):

Co do twojej tolerancji wagowej to mała nie jest :-)
Widzisz i przez to mi się absolutnie spokojniej żyje :) Ja na dzień dzisiejszy aprobuję u siebie każdą wagę o ile jest w szeroko pojętej normie. Nie w moim charakterze jęki, że w udzie by mogło być mniej, czy jeszcze za dużo w brzuchu. Nie ten wiek i nie te priorytety:) Jeżeli zacznę się kiedyś zbliżać do granicy nadwagi, wtedy przyjrzę się swojemu menu (pod względem ilości tych niezdrowych rzeczy) i mając w pamięci, że ze względu na moje stawy i połamane kości nadwagi mieć nie powinnam.

Pasek wagi

hej, nad morzem cudnie, mieszkam tu i ciagle się zachwycam :)

Moje menu: chleb pieke sama, jemy bardzo dużo warzyw, ja trochę owoców (dla mnie za słodkie, już soki 100% lepsze), nie jem w ogóle słodyczy, chyba ze odrobine suszonych owoców. Nie jem lodów, ciastek, czekolad, nic. Wyjątkowo coś próbuje, bo mąż kocha 1. Słodycze, 2. Mięso, wiec mamy kompromis, on je więcej warzyw niż sprzed naszego związku (kiedy jadł prawie zero), ja czasem upieke mu ciasto.

Używam tylko oliwy z oliwek, ew masła do chleba. 

Jem tez ryby ale wole nie z Bałtyku, albo słodkowodne albo z mórz i oceanów dalej od tutejszych izotopów.

Lubię bardzo nabiał, jem sery (staram się eko czy bio), twarogi, lubię jajka i ayran. 

A na stronę WO naprawdę lepiej nie wchodzić, albo dziewczyny się wyzywają („kto pisze pod nickiem XY, ten jest głupi i nudny”), albo popisują się głupota („oblizalam kiełbasę”, „zwymiotowałam drożdżówki, wiec post zachowany”)

Cieszę się ze na stronie „po poście” jest obecnie normalnie. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.