- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2011, 08:18
Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną.
26 maja 2018, 14:28
Karola wybacz, po prostu ją z moim wychodzeniem jestem totalnie nie kompetentna. Ale mam już plan.
Stary sposób polegał na tabelce.
Natomiast nowy opiera się na piramidzie i innej tabelce
Mam nadzieję, że chociaż częściowo pomogłam.
Ja ponieważ już poleciałam jak debil po całości po prostu przechodzę na dietę niskowęglowodanową i postaram się nie przytyć.
26 maja 2018, 15:58
Lemonka z węglowodanami to i ja przegięła :D non stop była jakaś kasza jakiś ryż. Eh. Za to dzisiaj jadłam u teściowej, która od tygodnia jest na diecie, zupę krem z cukini, czosnku, szpinaku i brokuła. Noż kurde pychota :)
Ja liczę kalorie czasami :) pisze w notesie co jadłam itd i czasami mi wychodzi 1200 czasami 1500 kalori. A jakoś specjalnie nie chodzę głodna. Za to nie jest żadnych słodyczy. Chociaż dzisiaj weekend może sobie pozwolę na trochę czekolady 85% ;)
26 maja 2018, 16:05
Karolka pierwszy atak 1GG był na mnie a potem to już jakoś poleciało. Jakby nie mogło być jednego forum o diecie Dąbrowskiej, która obejmuje post jak i fazę wychodzenia z tego postu. Dla mnie jedno bez drugiego nie istnieje. Ale 1GG ustaliła jakieś zasady itp i zaczęła się rzucać.
Dla mnie nie kwestionowana skarbnica wiedzy jest PRZYMUSOWA. A dlaczego ?? Bo była na poście, schudła, wyszła z postu i najważniejsze UTRZYMAŁA WAGĘ. Co to za prostowanie jak trochę schudnie potem znowu przytyje i tak w kółko. Jakie taki człowiek może dać rady ?
26 maja 2018, 17:14
Witam ponownie, trochę mnie nie było bo całkowicie pochłonął mnie miesiąc weselno- komunijno- grillowy. Wpadło trochę grzeszków, nawet trochę więcej niż trochę (zwłaszcza na wieczornych imprezkach) no i skutek jest taki że robię sobie teraz 7dniową przypominajkę :) Na wadze plus/minus ok 1 kg do przodu od wagi wyjściowej na zakończenie postu z lutego. Właśnie tak obserwuje parę wątków związanych z wychodzeniem i między innymi nową książkę, aczkolwiek tam z tego co słyszałam (bo książki nie mam) wychodzenie ma polegać na diecie ketogenicznej (jeżeli chcemy nadal utrzymać spadek masy ciała). Troszkę to według mnie kłóci się z ideologią postu bo raczej traktowałam go jako metodę oczyszczenia organizmu, którego efektem "ubocznym" jest spadek masy ciała. Natomiast z tego o mówiła mi koleżanka książka koncentruje się na dalszym spadku masy ciała i troszeczkę jakoś mi to tak nie w smak... Ale nie piętnuję, nie oceniam ponieważ to są opinie zasłyszane od innych sama książki nie mam.
Znowu będę wychodziła, ale również ekspresowo z tabelką 7 dni postu- 7 dni szybkiego wyjścia. A wy jak dziewczyny się zapatrujecie na tą nową książkę? Widzę, że tak jak i ja- mętlik w głowie na początku wychodzenia jest przeogromny... Życzę powodzenia!!! A ja na półmetku znowu marzę o pasztetach z soczewicy i ciecierzycy :) Pozdrowienia!
26 maja 2018, 17:58
O Szarotka właśnie o Tobie ostatnio myślałam, wielkie gratulacje, że prawie 3 m-ce minęły a Ty wagę trzymasz (pomimo tych imprez ):) Ja na 2 tygodnie oczyszczania po roku nie weszłam (chociaż planowałam) no jakoś się przymusić nie mogłam. Widocznie organizm wie co robi i przy tym pozostanę, może jesienią to zrobię. Co do ketozy, ani z dietetyką nigdy nic wspólnego nie miałam, ani z siłownią, ani z trenerami więc w tej materii zielona jestem. Ale widzę co się stało z moim organizmem. W zeszłym roku na urlopie z rodziną we wrześniu tam gdzie jeździmy była okazja żeby zrobić sobie wszelkie pomiary, analizy itp. Stanęłam dzielnie, wtedy byłam ze 4 m-ce po wyjściu z postu i pamiętam, że ważyłam ok 65kg (to była waga która mi osobiście się podobała). Poziom tłuszczu w organizmie był już wtedy ok. dwadzieścia kilka % więc dla kobiety w moim wieku, niećwiczącej dobry. Pisałam już tutaj, teraz w maju kiedy byliśmy tam znowu na urlopie też zrobiłam pomiary. I chociaż spadek kg od tego czasu już nie taki duży to z % zawartości tłuszczu mi poleciało sporo, znalazłam się na poziomie ok 13% czyli dla mojego wieku, oraz biorąc pod uwagę fakt, że nie ćwiczę to już zaczyna być za mało. Ale wniosek z tego jest taki, że organizm wszystko na bieżąco spala i nic nie magazynuje na czarną godzinę a nawet pomimo normalnego odżywiania w dalszym ciągu sięga do rezerw (co jest dziwne, bo ja jadę na węglach/tłuszczach no i białku strączkowe+ryby z ograniczaniem nabiału ze względu na choroby z autoagresji, bardzo mi nasila stany zapalne). Nie mniej, gdyby teraz przyszło mi do głowy wejść na post, to zapewne przez 2 tygodnie by się nic nie stało, ale podejrzewam że robiąc 4-6 tygodni na pewno pożegnałabym się na trochę z @, nie wspominając o innych konsekwencjach wynikających z zachwiania gospodarki hormonalnej. Dlatego tak mnie drażni to klepanie, że 6 tyg jest zupełnie nieszkodliwe i bezpieczne. A ja uparcie powtórzę, zależy dla kogo i w jakiej sytuacji.
Edytowany przez przymusowa 26 maja 2018, 18:06
27 maja 2018, 10:18
Karolina - jeszcze propo probiotykow to mi ta homeo polecila brac inuline, wiec sobie dokladam proszek do jogurtu (ale to polecam po diecie, na diecie nie bierzemy zadnych niedozwolonych produktow)
ja dzis w szoku bo nadal trzymam wage, a niestety jem sporo. wyzarlam pol sloika masla orzechowego z olejem kokosowym i wiorkami kokosowymi, bo mnie bralo na slodycze. tylko sprawdzilam ze sloj byl organiczny i bez rzadnych dodatkow. a poza tym nie wiedzialam, ze jajecznica z wodorostami tak dobrze smakuje :)
Lemon - nie wiem skad masz ta tabelke mam wszystkie ksiazki ED i nie ma jej nigdzie, wiec ktos ja chyba kiedys sam sklecil? poza tym w jej ksiazce jest napisane, ze 6tyg wychodzenia powinno sie robic jesli sie robilo detoks na wodzie, a jesli OW to to sprawa indywidualna. moje wychodzenie bedzie trwac 3tyg, aczkolwiek pozniej i tak mam zamiar sie pilnowac i jesc zdrowo. zreszta i tak w ogole nie ciagnie mnie do slodyczy i niczego niezdrowego. tylko ze mam zly nawyk, ze jak jablko to dwa naraz, jak maslo orzechowe to cale, etc mimo ze juz nie jestem glodna :/ musze nad tym jakos zapanowac. planuje zaczac intermittient fasting. dziewczyny czy ktoras z was robila jogurt kokosowy? znow mi nie wyszedl, chyba sie zaplacze :(
27 maja 2018, 12:12
Dobrze że wczoraj cały dzień lało, przynajmniej nadrobiłam zaległości kuchenne a i 2 nowości zrobione :). Kylienne a jakich bakterii użyłaś i czy trzymałaś je w lodówce? Mi jogurty na początku padały właśnie przez bakterie - do mlek roślinnych jednak sprawdzają się konkretne. Robisz z żelatyną czy agarem?