- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2011, 08:18
Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną.
22 maja 2018, 23:10
Rany dzień do d..pod względem żywieniowym, 14 godzin poza Warszawą na szkoleniu. W moim dzisiejszym menu mój honor uratował tylko poranny sok oraz to co mam zawsze w torebce czyli orzechy, suszone figi i w miarę zdrowe batoniki owocowe z przecierów i soków . Wiecie co, nie miałam jednodniówki od miesiąca (w zeszłym tygodniu tak jak czułam nie wytrwałam, truskawki i melony zwyciężyły) i jest mi z tym jakoś źle psychicznie. Te jednodniówki mnie pionizowały i to nie chodzi o wagę (bo ja co śmieszniejsze po przypominajce z racji kilogramami jedzonych warzyw kolejnego dnia na wadze mam więcej) a o jakieś poczucie, że ten jeden dzień nie grzeszę. Dlatego w piątek nie ma zmiłuj będzie jednodniówka, miesiąc dyspensy wystarczy. Muszę tylko z zasięgu mojego wzroku w tym dniu usunąć truskawki, arbuzy, melony, śliwki i morele:) Maczo byłeś na tygodniówce, nie chcesz to odpuść sobie w tym tygodniu przypominajkę, nic na siłę. Ja tak miałam zimą kiedy mnie ciągle trzęsło - robiłam co drugi tydzień albo zamieniałam na taką chlebową. A nawiązując do zdrowego żywienia, ja jako maniaczka chlebowa, będąc w innym mieście oczywiście nie omieszkałam wziąć do ręki chlebów producenta którego nie znałam. Chleby krojone, opakowania piękne, na stronie frontowej piękne kolorowe napisy, jakie to zdrowe, bez konserwantów, bez ulepszaczy, 100% żytni na zakwasie itp.itd. Myślę fajnie, na spróbowanie kupię po czym pakując już jeden do koszyka spojrzałam na skład. E rzeczywiście nie było, to że oprócz zakwasu drożdże no niech im już będzie ale..to kurcze zatrzęsło mnie w składzie słód, cukier i na dokładkę syrop fruktozowo-glukozowy..no do jasnej ciasnej w chlebie!!!
Macho, lody raz na tydzień to i tak bardzo przyzwoicie, ja sobie w okresie letnim pozwalam 2x czasami 3x na tydzień. Niestety nie sorbety lubię a te najbardziej niezdrowe, więc tu kontrolę zachowuję. Na usprawiedliwienie mogę dodać, że w weekend wszyscy mieliśmy ochotę, w domu nie było i trzeba było zrobić swoje. Zrobiłam te najprostsze (dla zainteresowanych np. śmietana 30% lub 36% , mleko zagęszczone skondensowane, avokado, limonka).
LemonJuice tej książki synowej nie mam, ze 2 miesiące temu nawet chciałam z ciekawości kupić ale pomysł umarł w pieleszach więc tu nie pomogę.
Klaudia właśnie o wyeliminowanie tych napadów właściwym jedzeniem chodzi, dzielna jesteś. Kiedyś będąc głodna w sklepie od razu sięgnęłabym bezrozumnie po jakąś bułkę, ciasteczka, byle jaki batonik itp. Teraz beznamiętnie mijam półki ze słodyczami a w takim wypadku od razu kieruję się do półki z bakaliami. I to jest dla mnie małe zwycięstwo:)
Edytowany przez przymusowa 23 maja 2018, 03:21
23 maja 2018, 07:15
Największy problem mam żeby mężowi sera żółtego z półki cichaczem nie wyjadać xD miałam zacząć wychodzić od czwartku, ale zaczęłam od wczoraj bo poczułam w sobie tą granicę, że tych dwóch dni już nie pociągnę.
To straszne wychodzić nowym sposobem z nowej książki. Przez 6 tygodni ratowały mnie warzywa i owoce, których nagle nie mogę! Nie chodzę głodna, ale to, że o rany mogę jeść jest straszną pokusą. I jeszcze trzymanie węgli netto na poziomie 50g. Masakra.
Wczoraj zatrzymałam się na 1000 kcal i 48g. Ale i tak było ciężko. Upiekłam chlebki kokosowe, a teraz na myśl o nich się ślinię.
Zdecydowałam się na coś w rodzaju złotego środka. Próbuję wychodzić z nową tabelką, ale bez presji, że koniecznie muszę mieć ketoze. A jeśli już mam zgrzeszyć produktem z poza listy - robię to produktem zdrowym.
Zobaczymy jak mi ten mix pójdzie.
23 maja 2018, 07:30
Lemonka ja najbardziej się bałam tych kolejnych restrykcyjnych ograniczeń. Niby możesz a jednak nie możesz :) jem teraz mądrze i jest mi z tym dobrze :) dasz radę na pewno :)
Dzisiaj robię przypominajke. Tak pomyślałam że środa, środek tygodnia to dobry dzień. Rano i w pracy poradzę sobie. Zapas jedzenia jest. Gorzej będzie w domu:)
23 maja 2018, 07:36
Mam to samo Klaudia. Najwięcej pokus jest w domu. W pracy nie mam czasu na myślenie. Chyba muszę znaleźć sobie zajęcie w domu, żeby nie mieć czasu kombinować xD
Teraz czekam jeszcze na moje zamówienie ze zdrowego sklepu bo chlebek wyjściowy kusi mnie okrutnie :)
Ale wiecie co? Smak jajka i oliwy to raj xD
23 maja 2018, 08:02
Lemon ja za jajka dam się pokroić :D
Kupiłam ostatnio olej rzepakowy, z czarnuszki i z wiesiołka. Ten z czarnuszki najgorszy w smaku.
Czy robił ktoś z was takie placuszki z płatków owsianych i jajka ? Takie smażone ? Bo planuje takie zrobić jutro, coś ala chlebki tzn kromki. No żeby położyć pomidorka na tym :)
Bo do chleba mnie nie ciągnie.
23 maja 2018, 08:29
jak je zrobiłaś ? Może i ja się skuszę :)
Co myślicie o glutenie ? Moja teściowa chce mi pożyczyć książkę i mam zamiar ja przeczytać. Ale nie wiem czy go spróbować wyeliminować z diety czy nie.
Edytowany przez Klaudia137 23 maja 2018, 08:32