- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2011, 08:18
Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną.
5 kwietnia 2018, 12:13
Karolinucha ja te jednodniówki traktuję raczej jako odciążenie układu pokarmowego więc i średnio restrykcyjnie (bo jeden dzień to cudów nie uczyni). Przede wszystkim jest to dla mnie dzień odpoczynku od kawy w moim wypadku z mlekiem (i tu bywa największy problem). Jeżeli robię dzień warzywny/owocowy to z dozwolonych na poście,czasem podjem śliwkę czy melona a dzień chlebowy to po prostu kilka kromek chleba ale nie ukrywam, że zwykle jest to "oszukane" bo najchętniej jem wtedy jaglano-gryczany ze śliwką suszoną :) Jakoś na żytnim czy razowym jest mi ciężej taki dzień przeżyć. W święta nie robiłam jednodniówki ale w ten piątek wracam, kwestia jeszcze jakiego typu będzie. Zdecydowanie powrót do własnej kuchni pomaga mi wejść na moje tory, dzisiaj rano grzecznie sok i owoc, teraz dopiero normalne drugie śniadanie. Aczkolwiek to co jeszcze jest poświątecznie w lodówce na pewno po pracy pójdzie w ruch.
6 kwietnia 2018, 07:04
Przypominajka jakoś leci na samej surowiźnie, nie chce mi się gotować postnie.
Kejt, jak tam po degustacji ciast weselnych? :-)
My w czerwcu jedziemy na ślub i weselisko. W sezonie wiosenno letnim, zazwyczaj jest od imprezy do imprezy.
Karolinucha, to Ty jeszcze nie zaczęłaś biegać??? O! Ty! Koniecznie biegaj z aplikacją mierzącą dystans - daje motywację i pokazuje postępy. Obyś złapała bakcyla. Daj znać jak Ci poszło (a w zasadzie pobiegło... :-/)
Nie no, Maczo, z Ciebie to piekarz będzie.. Napisz koniecznie, co tam z pieca wyciągniesz za dni parę.
Przymusowa, fajnie Ci... biesiady nie-zż są Ci niestraszne - temat kontroli wagi masz ogarnięty. Mam nadzieję, że i my dojdziemy do tego poziomu stabilizacji. Ja po świętach się nie ważyłam, żeby darować sobie ewentualną panikę i niezdrowe emocje. Robię swoje: sport i przypominajki. W niedzielę ma być ponad 20’, więc planujemy pierwsze pedałowanie w tym roku. W sobotę musimy przeserwisować rowerki :-)) - uwielbiam trasę do Lasu Kabackiego i Powsina.
6 kwietnia 2018, 09:07
Dzień warzywny rozpoczęty, przez ostatnie 10 dni jadłam ich śladowe ilości, więc się przyda. Najgorsze, że to dzień bez kawki z mlekiem - o to boli nieporównywalnie bardziej:) Pierwszy garnek ogórków małosolnych właśnie wczoraj skończyliśmy, dzisiaj trzeba zrobić kolejne. U mnie w domu takie ogórki schodzą w tempie zastraszającym i robię je przez cały sezon.
6 kwietnia 2018, 09:10
Karola, tak patrzę na Twój pasek postępu :-) 17,5 kg mniej! Super! Gdybyś do lata zleciała nawet do 75-72 i utrzymała tą wagę, to na kolejnym poście pewnie osięgniesz cel albo i lepiej.
6 kwietnia 2018, 09:14
O tak! Ogórki małosolne Ja na święta kupiłam wiaderko na Sadybie, ale faktycznie widziałam już w Tesco ogórki gruntowe, więc też zrobię. Good idea
6 kwietnia 2018, 09:55
Karola, tak patrzę na Twój pasek postępu :-) 17,5 kg mniej! Super! Gdybyś do lata zleciała nawet do 75-72 i utrzymała tą wagę, to na kolejnym poście pewnie osięgniesz cel albo i lepiej.
A jeszcze lepiej jest bo po przypominajce i jednym dniu wodnym waga dzisiaj pokazała 77,4 , czyli mimo świąt i grzeszków waga poleciała
. Zaznaczę, że ostatnio ważyłam się też po dniu warzywnym i wodnym
.
Biegać jeszcze nie zaczęłam bo ciągle coś. Jakoś ciężko mi wystartować, zdecydowanie wolę jazdę rowerem i do tego się nie muszę zmuszać . Do biegania mam aplikację endomondo i jest nawet fajna, w sumie mogę ją również używać do jazdy rowerem
. W każdym razie dziś bieganie czas zacząć. Biorę córcię i jazda
ona na rowerku a ja obok truchcikiem
, mała będzie w wniebowzięta a ja spalę kilka kalorii
Ogórasy małosolne mmmmmmm pycha.
Maczo, ja też mam nastawiony zakwas . Puki co piekę na drożdżach i eksperymentuję z lepszym lub z gorszym efektem. Wczoraj upiekłam chleb pszenny pełnoziarnisty graham i coś drożdże nie ruszyły i za bardzo nie wyrósł, po czym przetrzymałam go 15 min. za długo w piekarniku i skórka wyszła twarda jak głaz
, ale nie poddaję się
. Zakwas robię właśnie z mąki pszennej pełnoziarnistej graham typ 1850 i ponoć wystarczą 3 dni i można piec. Jak dorwę gdzieś mąkę żytnią typ. 2000 to zrobię i z niej zakwas i tak sobie będą stały w lodówce dwa używane na przemiennie
.
Ja dziś grzecznie owsianka na śniadanko (przed 7) i trzyma mnie jeszcze tak, że II śniadania chyba już nie ruszę.
6 kwietnia 2018, 13:05
Karola, ja to widzę tak: sezon bikini 2018 będzie należał do Ciebie :-)
6 kwietnia 2018, 15:16
A moj zakwas po 7 dniach w lodowce nie chce ruszyc :( Ja narazie bez mięsa zostaje i wyciągam rower bo biegac nie dam rady. Waga wróciła do przedświątecznej :) i tak sie nie chce przypominajki robić ehhh ale pozniej sezon weselno-komunijno-chrzcinowy i wiem ze wtedy bedzie jeszcze gorzej zebrać się w sobie.
Ja po poscie pije kawę w ostateczności, bez mleka (przed postem pilam jedna za druga-bez oczekiwanych efektów). Teraz mała czarna dwa razy w tygodniu daje mi niesamowitego kopa. Uwielbiam ogórki małosolne! Skąd je macie?! Chyba dopiero jak bedzie na nie sezon zrobię przypominajke ogórkowa:)
Po poscie wypiłam ostatnio lampkę wina no i dosłownie czułam się pijana jak...
Gratuluję sukcesów wszystkim :) Pozdrawiam!
Edytowany przez Szarotka1990 6 kwietnia 2018, 15:18
6 kwietnia 2018, 16:36
A dajcie spokój z tymi warzywami, ja chcę normalnego jedzenia. Dzisiaj ten dzień to dla mnie jakiś koszmar ciągle coś jem i jem, aż się tym zmęczyłam :). Już się nie mogę doczekać jutra, kiedy zjem normalny "chłopski" posiłek z chlebkiem po którym parę godzin będę syta i spokojna. Normalnie mam uczucie jakby mój organizm bał się, że zechcę go głodzić dłużej i buntował się przeciwko temu wszystkimi siłami.