- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2011, 08:18
Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną.
27 marca 2018, 12:48
Żytnich czy razowych o sensownym składzie np. mąka żytnia, zakwas, woda i sól wbrew pozorom jest w sklepach duży wybór. Ja jako że jem bardzo dużo chleba bezwzględnie zwracam w tym przypadku uwagę na skład. To co jest dla mnie codzienną podstawą musi mieć skład w porządku. Wczoraj w ramach eksperymentu dodałam do chleba uprażone nasiona konopi, podobno mamy być przez to zdrowsi :)
Edytowany przez przymusowa 27 marca 2018, 12:57
27 marca 2018, 15:19
Ja jeśli chodzi o chleb to kupuje w takiej typowej domowej piekarni, kupuję chleb 85% mąki żytniej lub 100 % na domowym zakwasie :) Jakoś się nie mogę zmobilizować, żeby sama coś upiec :) może po świętach się trafi jakiś luźniejszy weekend :)
Wczorajsza przypominajka nawet szybko zleciała, najłatwiejsza od przejścia na zż :)
28 marca 2018, 09:19
Apropos konopi, na zwykłym targu kilogram konopi 3,5 zl, w sklepie 12 zł. Kupowalem ziarno dla ptaków i jeden gość za mną "ładnie" skomentował tę dysproporcję :-) Przymusowa, ja też bez chleba powszedniego nie mogę, ile zjadasz żeby nie utyć? Boję sie, że jak tu popuszczę cugli to popłynę z wagą.
Edytowany przez MaczoKobityPlaczo 28 marca 2018, 09:21
28 marca 2018, 11:00
W sklepie cena konopi jest zabójcza. Ja też je kupowałam dla ptaków (dokarmiam, dawno temu mieliśmy w domu kanarki które je uwielbiały) i od tego czasu czasem je w kuchni wykorzystywałam, ostatnio poszło w zapomnienie, czas to znowu zmienić. Maczo zdecydowanie musisz przestawić sobie jeszcze głowę. Nie ma tycia na zdrowym, to naprawdę nie kwestia kalorii. Tyć możesz zacząć jeśli wrócisz do codziennej większości niezdrowego, przetworzonego jedzenia, kupnych słodyczy, kolorowanych napojów itp. I gwarantuję Ci, że jedząc same brzydkie jedzenie o wartości kcal głodowej powiedzmy 1500 utyjesz a na zdrowym o wartości 2,5 kcal jeszcze będziesz chudł. Ja po poście jem o wiele więcej chleba niż przed i jeszcze w tym czasie schudłam (i to niemało bo ok 17 kg) do wagi którą wybrał sobie dla mnie sam organizm (co śmieszniejsze organizm ustawił się w wadze należnej dla mojego wzrostu i uparcie się jej trzyma). Ile chleba? Oczywiście zależy od dnia i jaką ilością się najem (jeśli nie najem się 3-4 kromkami idę po kolejne dwie). Średnio (jeżeli jest obiad) a chleb idzie mi na drugie śniadanie i kolację to jest to 8-12 kromek dziennie. Fakt, że jest to zwykle ten mniejszy, prostokątny chleb (formy do keksówek) i że sama go kroję więc nie są to grube pajdy. Generalnie dla siebie zużywam jeden chleb na 3 dni. Rodzinnie idzie podobnie, jeżeli piekę 3 chleby w niedzielę wieczorem to z reguły w środę kończymy ostatni. I uwierz mi, mam tak w głowie poprzestawiane że wolałabym zjeść pół swojego chleba niż jedną kromkę białego dmuchańca. Powinieneś jeść tyle ile potrzebuje facet z Twoją wagą przy normalnym życiu i patrzeć tylko z jakich produktów większość jedzenia pochodzi. Ja mam w głowie tak zakodowany strach po tym co przeszłam, żeby mi metabolizm znowu nie zwolnił, że bardziej się boję niedoboru kcal. I jak wydaje mi się, że zjadłam jakoś mniej to dokładam od razu orzechy, awokado, więcej oleju lnianego.
28 marca 2018, 11:15
A tu przykład z tysięcy badań nad metabolizmem pokazujący jak on jest ważny i dlaczego po każdej durnej diecie ograniczającej kcal coraz ciężej kolejny raz schudnąć:
"Istnieje badanie, do którego podeszła grupa osób ważąca 150 kg i
głodziła się aż do osiągnięcia 100 kg. Chcąc sprawdzić jaki wpływ miało
ograniczenie jedzenia na potrzebę spalania tłuszczu stworzono grupę osób
naturalnie chudych, ważących 63 kg. Przed eksperymentem grupa ważąca 63
kg potrzebowała średnio 2280 kcal dziennie. Grupa ważąca 150 kg
potrzebowała średnio 3651 kcal dziennie. Po zakończeniu odchudzania do
100 kg, grupa ta potrzebowała 2171 kcal dziennie - czyli
mniej niż grupa dużo szczuplejszych ludzi, którzy się nie odchudzali
głodówkami." I dla mnie to jest porażające, że w wyniku ograniczania kcal osoby które dalej ważyły niemało bo 100 kg potrzebowały MNIEJ kcal niż osoby ważące 63 kg. Dlatego ja jem te swoje ponad 2 tys czyli tyle ile powinnam.
A tak w ogóle, ponieważ za dwie godziny wyjeżdżamy chciałam wszystkim życzyć zdrowych, wesołych i pogodnych Świąt, dobrego jedzenia ( i przez te kilka dni niekoniecznie super zdrowego) i tego, żeby siła lepszych nawyków żywieniowych była z Wami nadal.
Do zobaczenia po Świętach:)
28 marca 2018, 14:31
wzajemnie wszystkie dobrego dla wszystkich forumowiczów z okazji świąt.
Maczo ja jem dużo chleba i waga w żadnym wypadku nie rośnie. I po tygodniu hotelowego jedzenia nie skoczyla takze grunt to utrzymać sprawny metabolizm :)
28 marca 2018, 16:59
Również życzę spokojnych i zdrowych Świąt wszystkim Paniom, bo chłopów tu nie widzę. Ze swej strony polecam olej z czarnuszki i czombru, doskonałe do przyprawienia sałatek, makaronu(ma sie rozumieć razowego), brązowego ryżu itp. Oleje oczywiście zimno tłoczone i niestety nie tanie.
Edytowany przez MaczoKobityPlaczo 28 marca 2018, 17:05
28 marca 2018, 18:53
Dziękuję za życzenia : -)
Rodzinnych, spokojnych i słonecznych Świąt dla Was
Przymusowa, ja mam swój ulubiony chleb
- z wyglądu wydaje się zacny, a w smaku, jak dla mnie ideał... No i zmobilizowałaś mnie do wejścia na stronę piekarni :-), bo nigdy nie weryfikowałem jego składu... A na stronie podają tak:
Dla mnie Ok ...
Kupuję zazwyczaj połowę formy. Ja po jednej kromce jestem najedzona, a kanapki z dwóch kromek to mój max na jedno posiedzenie. Jest bardzo sycący. W sumie, to go polecam ludziom z Warszawy
Właśnie piekę sernik królewski :-) Oj chyba będzie przypominajka we wtorek...
Edytowany przez 28 marca 2018, 18:54
29 marca 2018, 13:04
Szukając mąki razowej do wypieku chleba dowiedziałem się, że można też kupić mąkę orkiszową. Tub też problem z wyborem, bo są różne orkisze. Żeby tego było mało są też dzikie gatunki pszenicy np. samopsza czy płaskurka. Ceny też zacne, bo nawet ponad 10 zl za kilogram. Warto w to zainwestować czy skupic się na zwyklej, żytniej mące razowej lub pszennej?
30 marca 2018, 14:20
cześć! Zważyłem się dziś ponownie i jest 60 kg :-) Czyli od zakończenia postu 22 lutego spadły mi na wadze 2 kg. Po świętach we wtorek robię przypominajkę. A od 9-15 post tygodniowy i kolejny taki po weekendzie majowym. Maczo, ja za ten chleb ze zdjęcia okrojony z 4 kromek, płacę chyba 9 zł, więc samej mi się nie chce piec.