- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2011, 08:18
Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną.
22 marca 2018, 11:40
Karolinucha, widzę że śledzik pod pierzynką rządzi:) Ja gdybym była sama mogłabym jeść właśnie śledzika, sałatkę jarzynową i rybę po grecku (bo ją mogę jeść codziennie). Ale że stado innych jamochłonów będzie (śniadanie i tak jak na nas małe 26 osób) to i coś więcej zrobić trzeba, stąd i dwa ciasta zamówione (sernikowiec z owocami i orzechowiec z kaszą jaglaną) sernik swój, mazurka i paschę zrobię. Od jajowych wyrobów będzie inna część rodziny, od mącznych inna i od mięsnych również. Dla mnie (jako osoby która dwadzieścia kilka lat nie jada nic co miało nogi i na nich biegało - i to absolutnie nie ze względów zdrowotnych a etycznych) niestety te Święta są ciężkim czasem z racji właśnie podawania białej kiełbasy. A zapach białej kojarzy mi się z jednym. Ale idzie i to przeżyć, na szczęście zapach jajek go czasem przygasza. Nigdy nie lubiłam tych innych świątecznych słodkości (typu baby drożdżowe, piaskowe itp) i tego po prostu nie robię.
22 marca 2018, 13:35
Przymusowa, ja jestem z tych co mięsko lubi. Fakt unikam wieprza, ale wołowiną i drobiem nie pogardzę . A białą zawsze kupuję najlepszą z najlepszych
czyli po prostu taką z szynki, żeby w składzie miała coś więcej jak tłuszcz
22 marca 2018, 13:47
Na święta wrzucę cos konkretnego ale z umiarem. Biały barszcz, kielbaska, jajko, coś słodkiego w małych ilościach. Jak wspominacie potrawy regionalne, t.j. pascha, gzik, to u mnie w rodzinie na świeta Wielkanocne ( kresy wschodnie) jadło się m.inn. święconkę (usmażone kawalki kielbasy, szynki, boczku, jajka na twardo), ze startym chrzanem. Do tego baba wielkanocna, upieczona w piecu chlebowym i chrzanka t.j. cos w rodzaju barszczu z chrzanem i smietaną. Bomba kaloryczna ale palce lizać.
22 marca 2018, 14:10
Karolinucha u mnie rodzina też mięsna więc będą mieli na śniadanku i mięsa (tylko robione przez inną część rodziny). Dzielimy się pomiędzy sobą co kto robi (na mnie zawsze spadają ciasta, sałatka jarzynowa, ryby w różnym wydaniu i coś ze strączkowych-pasztet/baba). Ja wiem, że gdybym miała rzucić mięso z powodów zdrowotnych (a je lubiła) to w życiu na takie wyrzeczenie bym nie poszła, mam przykład z rybami. Ryby lubię od zawsze, kilka lat ich nie jadłam ale w ciąży musiałam zacząć znowu jeść (z różnych powodów) i już przy nich zostałam bo po prostu lubię. I jem bardzo dużo (zwykle tych tłustych) średnio raz lub dwa razy dziennie 4-5 x w tygodniu. Tak wiem, że to niezgodne z koncepcją ZŻ dr Dąbrowskiej ale cóż, widać mój organizm nie do końca się z nią zgadza skoro jemu to służy :)
23 marca 2018, 07:08
Maczo u nas gzik to na normalny wielkopolski obiad się serwuje z ziemniaczakmi w mundurkach i masełkiem ... pychaaaa
. A pascha to dla mnie nowość a że nowości lubię to na pewno wypróbuję
.
Mnie się wydaje czy to nasze forum wymiera?
23 marca 2018, 08:16
ja jestem obecna ale mam egzaminy i jestem wyłączona w znacznej mierze :) od jutra wracam pełną parą z przypominajka bo po tym hotelowym jedzeniu odczuwam potrzebę detoxu :)
23 marca 2018, 17:46
Pyry z gzikiem, zaserwuję to sobie na pewno ale za 2- 3 tygodnie:-). Kolejny dzień wychodzenia i w zasadzie oprocz banana i ewentualnie 2 kartofli nie jem nic więcej niz na poście. Nie przekraczam 1000-1100 kcal. Głodu nie czuję. Na kolacje gotowana czerwona kapusta z cebulą, jabłkiem i trochę oliwy.
24 marca 2018, 13:08
Hej, jakoś każdy chyba zabiegany jest, u mnie dzisiaj oprócz sprzątania próby generalne w kuchni :) Widzę humory dopisują. Maczo pisałam na ten temat wielokrotnie i nie będę kolejny, dlatego też krótko: dla mnie to co robisz teraz (szczególnie mają na uwagę dłuższą perspektywę czasu) to najgorsze co możesz swojemu organizmowi zafundować (zarówno pod względem zdrowotnym jak i metabolicznym).
Kejt jak egzaminy? U mnie wczoraj przypominajki nie było, za to dosyć poprawny dzień ZŻ zrobiłam - dobre i to. Znalazłam (zresztą tutaj) przepis na mazurek śliwkowy (ja robię kajmakowo-migdałowy z odrobiną śliwek) ale tak ten śliwkowy zachwalają, że może spróbuję, tym bardzie że przepis prosty (chociaż z tych niezdrowych). Generalnie dzień kuchennych debiutów mam, trzymajcie kciuki żeby wyszły.
24 marca 2018, 14:18
cześć! Jak macie złe humory to zajrzyjcie na stronę vitalii dla osób na poście. Są fajne opisy wielokrotnego ważenia się na kolejnych kaflach podłogi łazienkowej :)
24 marca 2018, 16:23
Przymusowa, nie bardzo wiem o co ci chodzi. Postępuję zgodnie z wytycznymi, powolne wychodzenie to podstawa, w pierwszym tygodniu dołączamy niedozwolone na poście warzywa i owoce, trochę oliwy. Kaloryczność 100-200 kcal więcej niż na poście. W drugim tygodniu troche kaszy, ziaren itp. Mięso i nabiał to chyba 5- 6 tydzień. Kaloryczność zwiekszamy też powoli. To jak z silnikiem spalinowym, który stał latami i ktoś go uruchomił ale bez zbytniego gazowania. Do końca nie będę sie tego trzymał, bo w święta delikatnie, w małych ilościach popróbuję wszystkiego.