- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2011, 08:18
Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną.
14 marca 2018, 14:41
cześć! Znalazłam chwilę i nadrobiłam wpisy na forum... Moje refleksje w 20 dniu po poście: nadal bez problemu wchodzę w mniejsze ubrania, które sobie kupiłam na po WO - nowy pasek zapinam na tą samą dziurkę, co po poście; aktualnie wagę schowałam, chcę sprawdzić dopiero po 30 dniach od zakończenia postu, co się zmieniło. Czuję się jednak pełniejsza w środku, już nie ma uczucia takiej lekkości jak na WO, co wydaje się zrozumiałe - jem normalnie. No właśnie - jem normalnie: ser żółty jeden plaster na kanapce, pasta rybna, bio filety z kurczaka, makaron pełnoziarnisty, pierogi: z soczewicą, szpinakiem, kapustą i grzybami, jajka z majo.... Śniadania na zmianę: jednego dnia jaglanka z bananem albo innym owocem, a drugiego dnia - kanapki z pastą rybną albo żółtym serem i pomidorem albo jajka na miękko - do każdej z tych wersji obowiązkowo miseczka roszpunki z ogórkiem albo pomidorkami albo papryką skropione oliwą. Trzyma mnie takie śniadanie do 13-14. Na obiad jadam ostatnio makaron pełnoziarnisty z jakimś szybkim sosem pomidorowym albo pesto do tego trochę serka feta i obowiązkowo: roszpunka i jakieś warzywko. Kolację jem symboliczną: co tam mi się chce: troszkę śledzika w śmietanie i kawałek chlebka biesiadnego albo budyń bez cukru z miodem albo połowę pomelo albo miseczka zupki warzywnej - różnie, bo różnie bywam głodna... Jem rozsądne porcje - nie czuję przejedzenia a raczej nasycenie. Nie myślę specjalnie o jedzeniu. Przy robieniu zakupów staram się wybierać dobre rzeczy, a w domu zwyczajnie coś z tego robię. Czasami dodatkowo przegryzę jabłkiem: suszonym albo surowym. Natomiast do tych moich trzech dań dobieram zawsze miseczkę warzyw albo jakiś owoc. Piję niestety kawę raz dziennie, dwie herbaty: białą i zieloną, no i wodę.
Ćwiczę. Godzinę z okładem dziennie, na macie, wieczorem, dla relaksu i lepszego snu: jogę, ale i ćwiczenia z hantelkami i obciążeniem na nogi. Wymyśliłam sobie też wyzwanie: codziennie 50-60 przysiadów oraz 100 brzuszków i tak przez miesiąc. Naprawdę nie trzeba wymyślnych ćwiczeń, by poprawić sylwetkę: wystarczy zdecydować się na kilka i powtarzać je regularnie przez dłuższy okres - polecam podjąć takie wyzwanie.
Czuję, że mam lepszy metabolizm, bo jem normalnie i po ubraniach nie widzę bym tyła - zobaczymy na jak długo to się utrzyma. Jestem jednak czujna.
Nie jem natomiast: kiełbas, wędlin, mięsa czerwonego, wieprzowiny... ogólnie jem mało mięsa. Za słodyczami nigdy specjalnie nie byłam, więc po staremu - nie kupuję. Natomiast sięgam czasami po gorzką czekoladę.
Natomiast nie czuję, abym dodatkowo schudła ...
Ja przypominajkę robię jutro, jakoś piątek mi nie pasuje.
14 marca 2018, 14:47
Jeszcze przed postem zauważyłam, że u mnie system 3 posiłków dziennie + ewentualna przekąska, lepiej się sprawdza niż 5 posiłków. Śniadanie i obiad jem takie, że mnie trzymają na długo i nie myślę ciągle o jedzeniu i podjadaniu, ani nie spoglądam nerwowo na zegarek, kiedy mogę zjeść kolejny posiłek.
14 marca 2018, 14:53
Ciasta takie jak bananowiec, czy na bazie kaszy gryczanej traktowałam, jako posiłek, a nie przekąskę. Jadłam na śniadanie albo kolację - taką porcję + świeży owoc - aby się nasycić
14 marca 2018, 16:08
Witam, ja również zakończyłam post. Nie robiłam całkowitego (42 dni) tylko połowę. Po tygodniu wychodzenia 0,5 kg mniej na wadze, z produktów nowych jak narazie wprowadziłam oliwę jako dodatek do sałatek (płaska, mała łyżeczka), ziemniaka, pomarańcze, banana, płatki migdałowe, słonecznika dekoracyjnie. Co 4 dni zwiększam kaloryczność o 100 kcal, już powoli dobijam do 1100.
Co do ćwiczeń codziennie brzuszki w paru konfiguracjach i pajacyki dla rozruszania ciałka (po bieganiu w taką pogodę wylądowałabym w łóżku z gorączką ).
Śniadanie to u mnie kiwi (dobrze wpływa na jelitka hihi), do 14 staram się jeść pieczone/ gotowane potrawy, po południu lekkie, na surowo. Niestety uczucie lekkości minęło bezpowrotnie znowu mam uczucie ciężkości nóg i mam wrażenie że powoli wraca woda... Pije codziennie 1,5 l wody z dodatkami, ewentualnie szklankę cykorii, mięty lub czystka.
Ah no i niestety nie mogę się cieszyć już płaskim brzuchem ....
Z pozytywów- nie chce się kawy, słodycze na chwilę obecną nie ciągną (choć w domu ich nie mało) chociaż boje się rozbudzać świadomość że już mogę je jeść (mam w planach przygotowanie ciastek owsianych ale chyba wstrzymam się do świąt, jak będę już po wychodzeniu)
Pytanie dziewczyny - kiedy można mleko migdałowe albo ryżowe? W niedzielę chciałabym zrobić sobie przyjemność w postaci kawy z cykorii z mleczkiem dla poprawienia wizualnie działalności mózgu.
Pozdrowienia i powodzenia!
Edytowany przez Szarotka1990 14 marca 2018, 16:12
14 marca 2018, 19:45
Ktoś będzie wchodził w temat przypominajek? Jak tak jak preferujecie? Jednodniowe, tygodniowe? Po miesiącu od wyjścia czy trochę więcej? Gdzieś wyczytałam, że 14 dni postu = 3 mc przerwy od kolejnego. Co sądzicie?
15 marca 2018, 07:56
Ktoś będzie wchodził w temat przypominajek? Jak tak jak preferujecie? Jednodniowe, tygodniowe? Po miesiącu od wyjścia czy trochę więcej? Gdzieś wyczytałam, że 14 dni postu = 3 mc przerwy od kolejnego. Co sądzicie?
Szarlotka chyba wszystkie Tu obecne dziewczyny po poście stosuję jeden dzień przypominajki w tyg. Ja jestem 3 tyg. po poście i już po 3 przypominajkach
15 marca 2018, 07:58
Nie jest :)Hmmm a gluten na zż jest zabroniony?
ufff bo już się przeraziłam. Lubię gluten Nie szkodzi ani mnie ani mojej rodzinie i wolała bym z niego nie zrezygnować. Co do chlebka to znalazłam kilka fajnych przepisów na zakwasie i drożdżach więc na pewno będę próbować swoich sił. Mam nadzieję, że znajdę taki przepis, który posmakuje moim wybrednym latoroślom
15 marca 2018, 08:09
Kontr-Olka super Ci idzie , zazdroszczę samo dyscypliny. Ja w poniedziałek trochę pobiegałam i jak się okazało moja kondycja równa się "0", ale nie poddam się
. Poczekam jednak jak będzie trochę bardziej sucho, ponieważ biegam w lesie a przy tej pogodzie to raczej w błocie... Poza tym codziennie ćwiczę z córcią tańce-wygibańce niby nic, ale wierzcie mi, że czterolatka potrafi człowieka wykończyć
.
Podpisuje się pod Twoim postanowieniem . Od dzisiaj po 50 przysiadów i 100 brzuszków dziennie, nooooo takich babskich brzuszków
.
Waga u mnie po jednym dniu przypominajki i głodówki wodnej spadła. Stwierdziłam, że będę się warzyła zawsze we czwartki