Temat: Po diecie warzywno-owocowej dr Ewy Dąbrowskiej :zdrowe żywienie , stabilizacja i utrzymanie wagi na resztę życia.. rady, porady

Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną. 

Będziesz miała, w dół ruszy dalej gdzieś po 2-3 tygodniach. Spokojnie, po 2 do 3 kg na miesiąc ale schodziło będzie. Nie tnij tylko kalorii bo jak się zastopuje metabolizm to potem i 2 lata go nie ruszysz. A Ty widzę masz tendencje nie do jakościowego a kalorycznego uważania, zupełnie niepotrzebnie.

Pasek wagi

U mnie podejście kaloryczne wyłączyłam po tygodniu. Dzisiaj zjadłam zdecydowanie za dużo chleba ( świeży chleb to zło) ale nie był to jakiś bezwartościowy dmuchawiec więc wyrzutów specjalnych nie powinnam mieć. 

Mój dzisiejszy jadłospis to: rano dwa pomidory i ogórek kiszony w kostkę, potem tu się niestety rzuciłam i zjadłam cztery kromki chleba ( ale był taki ciepły). Następnie pół miski kremu z buraka, który niestety zepsułam za duża ilością ziela angielskiego więc na pocieszenie do tego dokroiłam  chlebka. Gdzieś w trakcie dnia pomarańcza i teraz warzywa na parze. Nie wiem czy to trochę nie za dużo, Przymusowa jak myślisz? 

Chleb oczywiście posny :)

Karolina proponuję dla lepszego samopoczucia pozbycie się wagi :D

Pasek wagi

kejt189 napisał(a):

Karolina proponuję dla lepszego samopoczucia pozbycie się wagi :D

hahah jakiś sposób to jest :D Powiem szczerze, że obiecałam sobie, że na wagę będę wchodziła max raz w tygodniu, a ostatnio coś kusi mnie codziennie.

Ja melduję się dzisiaj na przypominajce. Na śniadanko spałaszowałam mix sałat z papryką, pomidorem, ogórkiem kiszonym i pomidorem suszonym, na II śniadanko mam marchewkę i rzodkiew do pochrupania + jak będę głodna zabrałam jeszcze jabłko i grejpfruta, obiadek brokuł i surówka z kiszonej kapusty, kolacja grejpfrutu. A jutro dzień wodny...

Pasek wagi

Czy było   mocno ciężko   czy w miarę   można  sobie   radzić   z tą dietą.

justyna12018 napisał(a):

Czy było   mocno ciężko   czy w miarę   można  sobie   radzić   z tą dietą.

Post moim zdaniem jest dużo prostszy bo masz jasne reguły i jak tylko włączy się odżywianie endogenne to jest w porządku. 

Po poście natomiast trzeba myśleć co się je żeby nie wprowadzić znów swinstwa do diety 

Pasek wagi

Post jest do przejścia. Motywacją jest dużo lepsze samopoczucie i spadek wagi :D. U mnie w 6 tyg. poszło 15 kg. Nie ukrywam, że jest też trochę walki ze swoimi pokusami, ale naprawdę nie jest źle. Ja już teraz myślę o powtórce we wrześniu :D

Pasek wagi

Dzisiaj miałam dzień biegany (włączyło mi się już myślenie o Świętach, za 2 tyg wyjeżdżamy huraaa) ale przeczytałam i napiszę dłużej, bo nie wiem kiedy teraz zajrzę.

Karolinucha nie myśl o powtórkach a myśl jak sensownie (i znośnie dla swojej głowy) żyć już swoje całe życie.Ja mogę tylko pisać jak jest u mnie. Uwierzyłam endokrynologowi nie diabetolog (która podobnie jak dietetycy w celu redukcji wagi nakazywała ograniczanie kcal). Endokrynolog za to twierdził, że przy trafionej tarczycy i tak zaburzonym metabolizmie cięcie kcal to najgłupszy pomysł na jaki można wpaść. Dlatego weszłam po poście na normalne jedzenie (ponad 2 tys) a dbałam tylko o jego jakość. Co widzę teraz? Po prawie roku zdrowe jedzenie nie czyni mi ŻADNEJ krzywdy bez względu na jego kcal. Jak jem więcej przetworzonego, słodkiego czy smażonego waga po prostu stoi, jak dzień, dwa, trzy pojem więcej zdrowego waga potrafi jeszcze spaść chociaż wcale tego nie chcę. Dzisiaj w pełni świadomie zjadłam drugą kolację, żeby nie spadała. Chętnie bym przygarnęła 2-3 kg (co zapewne stanie się w święta) bo uważam, że ok 60 kg dla mnie to normalny wygląd. Kejt i Karolinucha jak tak patrzę, jecie za mało i dalej myślicie o kcal. Na krótką metę może idzie tak żyć, ale na dłuższą się nie da - chyba że ktoś lubi codziennie mieć poczucie, że sobie czegoś odmawia. Ja po po prostu z codziennego jadłospisu rodziny wywaliłam część produktów (jadamy je 3-4 x w tygodniu) i zmieniłam bazę produktów podstawowych. I to są jedyne zmiany. Karolinucha specjalnie dla Ciebie zajrzałam do swojej historii pomiarów po poście (wpisywałam je różnie, co parę dni, co tydzień, co dwa albo trzy tygodnie, nie ważyłam się regularnie). Post zakończyłam ważąc ok 75 kg. Po poście przy wejściu od razu na dużą liczbę kcal waga skoczyła ponad 2 kg (co uważam za ZUPEŁNIE naturalną reakcję) po czym po 2-3 tygodniach zaczęła spadać. Spadała do 60 kg sama z siebie naturalnie, po czym zaczęła się stabilizacja która trwa od kilku miesięcy (czyli różnice w przedziale 0-3kg). Przez Święta a potem wyjazd w góry na samym niezdrowym doszło np. 2 kg które po powrocie do domu i normalnego jedzenia w tydzień zniknęło. Cieszy mnie, że mój organizm reaguje na jakość jedzenia. Waga z dzisiaj dano, to 56 z ogonkiem - dla mnie za mało, dlatego jutro też zjem więcej a do pracy wezmę dodatkową paczkę orzechów. Fanką chudych kobiet nigdy nie byłam i nie zostanę, jedyne odczucie które mi towarzyszy kiedy patrzę na chudą kobietę to myśl, że dałabym jej dobry obiad. Oczywiście, mam też myśli w drugą stronę. Jeżeli przy kasie w sklepie widzę młodą, fajną ale otyłą dziewczynę która kupuje czekoladę, 2 drożdżówki i do popitki colę (i to ABSOLUTNIE nie ważne, że light - tak samo wywołuje insulinooporność) to mam ochotę do niej podejść i powiedzieć, dziewczyno ratuj się póki czas. Kejt dla mnie żadna ilość chleba - o ile jest to prawdziwy, zdrowy, chleb nie jest za duża, bo nie myślę kcal i tego naprawdę i Wam życzę. To że wiem co u mnie działa i  jak mam żyć (bez wyrzutów sumienia czy ograniczeń które mi ciążą) daje mi dużą siłę i spokój.

Pasek wagi

Przymusowa, wydaje mi się, że Twój przypadek jest ewenementem :), ja po prostu wiem, że jak podkręcę kalorie to waga momentalnie pójdzie w górę, ale na pewno masz rację co do jakości jedzenia. W tym przypadku muszę zmienić baaaardzo swoje myślenie. Nadal dla mnie rarytasem są kabanosy, żółty ser, czy kawał dobrego mięska. Staram się jeść zdrowiej jednak u mnie jest spory problem z ilością jedzenia, nie mam tak zwanego ogranicznika, nawet jak zrobię zdrowy obiad to potrafię go zjeść zdecydowanie za dużo. Niestety nauczyłam się zajadać problemy i nadal mam takie uczucie, że jak porządnie podjem to jest mi lepiej... u mnie jest to w dużej mierze kwestia psychiki. 

Przymusowa podaj proszę swoje przepisy na chlebek. Jak upiekłam na zakwasie to moje dzieciaki nie chciały jeść :(

Pasek wagi

karolinucha napisał(a):

Przymusowa podaj proszę swoje przepisy na chlebek. Jak upiekłam na zakwasie to moje dzieciaki nie chciały jeść 

Karolinucha, str. 1370 starego forum :-) Przymusowa napisała:

12 lutego 2018, 12:32(List #13696)

Kejt, Katrey proponuję na początek jeżeli chodzi o chleb bez drożdży czy zakwasu mąka/płatki czy mąka/kasza zobaczyć, czy w ogóle taki smak Wam odpowiada. Taki chleb różni się smakowo od tego co w naszej głowie definiujemy jako chleb. Najlepiej na początek kupić jakąś sensowną gotową mieszankę i zrobić, tak i ja robiłam. Odżałować te 10 zł żeby zobaczyć, czy będziecie to w stanie jeść czy musicie się nauczyć piec coś na zakwasie czy drożdżach. W przypadku chlebów na wodzie nie ma możliwości że Ci nie urośnie, zrobi się zakalec bo to generalnie nie rośnie. Masa jaką wkładasz jest w zasadzie taka sama jaką wyjmujesz, może się tak o centymetr, góra dwa rozpulchnia. Ja bawię się w takie chleby (często bezglutenowe) bo je ciężej dostać niż przyzwoity chleb żytni. Żytni o sensownym składzie (typu mąka,zakwas,woda, sól) już bez problemu dostaniesz w sklepie wystarczy się rozejrzeć natomiast do gotowych bezglutenowych mieszają najczęściej różne świństwa (aż się czasami dziwię że to nie świeci).

Na próbę smaku wystarczy kupić np. http://sklep.piecprzemian.com.pl/kategoria/chleby-...tam dodajesz tylko wodę gazowaną i do piekarnika. Wychodzi zawsze a poznacie smaki.

Hmmm a gluten na zż jest zabroniony? 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.