Temat: Po diecie warzywno-owocowej dr Ewy Dąbrowskiej :zdrowe żywienie , stabilizacja i utrzymanie wagi na resztę życia.. rady, porady

Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną. 

Ja mam jutro imieniny w pracy więc nie będę jakoś strasznie wydziwiać, oczywiśćie od ciastek będę się bronić, w czwartek zrobię sobie przypominajkę.

Zbliża mi się @, jestem ciekawa czy coś się zmieniło w zakresie bolesności, dobrze jednak, że mogę wziąć pyralginę w razie czego :)

Pasek wagi

Kejt a tam, jedno ciasto zjedz a przed resztą się już broń. Bo skoro masz żyć normalnie, to w życiu ciasta również się okazjonalnie zdarzają i trzeba z tym żyć:) Ja mam filozofię, że sama niektórych rzeczy do domu nie kupię (ani dla córki ani dla siebie, bo mąż co tam chce i tak sobie bokiem kupi). Nie kupię sama chipsów, gotowych byle jakich słodyczy, jakiś słodkich kremów kanapkowych z syropami fruktozowymi, glukozowymi i innym syfem (wolę zrobić sama). Natomiast jasne jest, że mając dziecko w rodzinie takie rzeczy Mała dostaje okazjonalnie (od babć, dziadków, wujków, cioć itp). I są momenty kiedy naprawdę jest tego sporo i raczej nam się nie marnuje (chociaż mąż ma na pewno największy udział w uszczuplaniu tych zapasów). Ale kupować nie kupuję, na co dzień jemy słodycze zrobione w domu. Za to zawsze jest pół barku fig, różnych orzechów, moreli suszonych itp.

Co do okresu powinno Ci się zmienić, u mnie kilka miesięcy było lżej, teraz już niestety po prawie roku bez postu wróciła bolesność.

Pasek wagi

Wiem, wiem :) Dzisiaj ogólnie mam jakiś głodny dzień, nie umiem się zasycić niczym. I nie potrafię ustalić co mi się chce.

Też Wam się zdarzają takie dni? 

Pasek wagi

Kejt, to że mam dni kiedy nie wiem czego mi się chce to jedno - mogę próbować różnych rzeczy i ciągle to nie jest to. Natomiast w moim przypadku nie ma technicznej możliwości żebym nie nasyciła się na długo chlebem (i za to go kocham). Jeżeli zjem porządne kanapki w uczciwej liczbie i jeszcze dołożę do tego owoc uczucie głodu nie istnieje bardzo, bardzo długo i kolejną przegryzkę jem raczej przez rozsądek.

Pasek wagi

Kejt, potraktuj ciastka, jako cheat meal. 

Co do nasycenia, to mnie sycą makarony, np jutro planuję mniej więcej taki obiad:

https://www.codzienniefit.pl/recipe/makaron-z-cukinia-i-kurczakiem-w-czerwonym-sosie-zdrowy-obiad-przepis

A jak mam ochotę na coś konkretnie nieokreślonego, to robię sobie takie kubeczki z owocami, orzechami, musli, a bazą jest breja z nasion chia zalanych mleczkiem migdałowym albo sojowym o smaku waniliowym. W wersji bogatszej dodaję jeszcze jogurt  np o smaku kokosowym albo tartą czekoladę, czy syrop klonowy...  Sycące, fajne na śniadanie, można przygotować wcześniej i można też zabrać ze sobą z domu. Możliwości jest wiele:

https://www.codzienniefit.pl/2018/01/zdrowe-sniadania-3-przepisy.html

Napewno sprawdzę w swoim czasie ciasta z tej strony. 

Karola musi moim zdaniem popracować nad swoją kuchnią. Przymusowa ma rację - Karola musisz dopracować przepisy. Wiem, wiem, sama się uczę gotować na nowo. Jeśli Ty gotujesz dla domowników, to Ty rozdajesz karty :-)

Też nie kupuję słodyczy do domu. 

Karola, jak lubisz trzymać się zasad i to Ci pomaga nie błądzić, to może wyznacz sobie listę bezpiecznych produktów z których będziesz przygotowywać posiłki? Do tego jedna przypominajka tygodniowo, jeden cheat meal/tydz. No i bieganie... W tym tygodniu już temperatury mają być łaskawsze. Zacznij od zbadania swojej trasy biegowej, wyznacz ją sobie w terenie i idź na spacer z włączoną aplikacją do mierzenia dystansu, np runtastic albo endomondo. Sprawdź, swoją kondycję na 4-5 km szybkiego marszu. Później dodaj do tej trasy trucht przerywany marszem. Dostosuj długość trasy do swoich możliwości: nie może być za trudna, ale i nie za łatwa.  Mierz się z tą trasą tak długo, aż bez problemu pokonasz ją ciągłym biegiem. Pamiętaj, że nie robisz tego na czas. Bieg ma być ciągły, ale wcale nie szybki. Bieganie od razu z mężem może się okazać awykonalne, z tego względu, że on już jest wybiegany, a Ty dopiero będziesz budować formę. Podejmiesz wyzwanie?

Hej dziewczyny. Dołączam do Was po 42 dniach WO, szczuplejsza o 15 kg :D. Mój cel: Ustabilizować osiągniętą wagę i chudnąć dalej :)

Wczoraj miałam przypominajke, dzisiaj poszczę na wodzie tak dla zdrowotności, pozostałe dni zż.

Pasek wagi

Karolinucha, super, że jesteś :-)))

Waga Ci spadła pięknie... pewnie same komplementy zbierasz. Mężowi pewnie szczęka opadła ... bo z tego co pamiętam, to pisałaś, że był sceptycznie nastawiony do kolejnej Twojej diety... A tu proszę!

Nie zdziw się, jak Cię samą na to bieganie nie puści ;-) 

Ja to się cieszę, że zapobiegawczo kupiłam sobie trochę ciuchów na wyprzedaży, bo spodnie dobre przy wadze 70 kg, przy 62 już smętnie wiszą :-)

a! Karola, biegacze mijając się pozdrawiają machnięciem dłoni :-) Ja za pierwszym razem myślałam, że znajomych na ulicy nie poznaję ... 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.