Temat: Po diecie warzywno-owocowej dr Ewy Dąbrowskiej :zdrowe żywienie , stabilizacja i utrzymanie wagi na resztę życia.. rady, porady

Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną. 

I brawo, ja po poście (za tydzień pół roku od wyjścia) nie liczyłam żadnych durnowatych kalorii ani dnia i jak już to jadłam ich nawet za dużo a nie za mało (ale uważałam na składy produktów i z czego pochodzą). A organizm sam zdecydował, że chce od granicy nadwagi (w której post skończyłam) jeszcze trochę odejść i odszedł no i sam sobie wybrał docelową wagę. 

Pasek wagi

Nie martw się, Przymusowa, nie mam obsesji konkretnej wagi, a 58 pewnie już nigdy nie osiągnę. Jakąś musiałam wpisać, wpisałam wagę, w której mi było najładniej i najlepiej się czułam. Przed ciążami ważylam 54 kg i już byłam wtedy za szczupła, a właśnie 58 to moja super ekstra waga. A dobra waga to właśnie max 65 kg. Teraz chciałabym ważyć 64 i pewnie jutro pojutrze tyle na wadze zobaczę. A jak.nie - trudno, w poniedziałek kończę post. 

Nastawiłam sobie na tę okoliczność zakwas orkiszowy na chleb :)

W poniedziałek kończysz? Super, akurat do Świąt ustabilizuje się ładnie waga:) A normalne jedzenie jest fajne. Pamiętam w końcówce postu obsesyjnie chciało mi się bobu (akurat młody pojawił się na straganach), fasolki szparagowej i orzechów. No i z zachciewajek u mnie oczywistych chleba i ryb. Co dziwne, nabiału mi się wtedy wcale nie chciało. A jak robisz zakwas to będziesz miała dobry chlebek, oj dobry :) Masz coś o czym wiesz, że na pewno od razu zjesz? :) A i dla warszawianek, pasternak jest na straganach przy Hali Mirowskiej.

Pasek wagi

No chleb... Bardzo mi się chce. Wczoraj jechałam do pracy autobusem, wlókł się strasznie w korku, ja głodna, bo tylko o jabłku od 2 godzin, aże obok mnie baba wyciąga z torby wspaniały pachnący chleb i zaczyna bo jeść... kromka po kromce. No myślałam, że skonam...

Dla mnie jeszcze dodatkową motywacją jest sesja rodzinna, którą mam w przyszły weekend. Gdyby nie to, to już bym skończyła post, bo mam dość, ale chcę wyglądać jak najlepiej dla potomności... ;)

E tam, na pewno już wyglądasz super :) A zapach chleba..oj to może człowieka rozłożyć.

Pasek wagi

Noo szczególnie jak ktoś obok go je. Przerabiaam to w trakcie lunchu w pracy. Ja sałatka a kilka osób obok kanapki lub inne pachnące dania. Do tego u mnie w biurze co tydzień w czwartek są świeże pączki, przejść koło nich obojętnie to dopiero jest wyzwanie.

Co tu taka cisza? Aga, jak tam na zż? Sprawdzasz wagę?

nie. Jutro sprawdzę. Zobaczymy. W życiu nie jadłam takich ilości

Pasek wagi

kochane,zwazylam sie. 56 kg. Czyli pol kg mniej. Po tygodniy obzarstwa dosłownie. Okazuje sue,ze ten post nieźle poprawia chyba przemianę materii. Zobacze jeszcze jeden tydzień dużego zarcia.

Nie zamierzan resztę zycia patrzeć co jem i liczyć kalorie.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.