- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2011, 08:18
Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną.
15 listopada 2017, 07:20
planuje upiec ten pasztet z jadlonomii. Jak on smakuje? Jest słodki od tej żurawiny?
15 listopada 2017, 20:51
Uff, dopiero teraz znalazłam dzisiaj chwilę, żeby napisać. Siedziałam w kuchni po pracy 2 godziny bo..rodzina zażyczyła sobie gołąbki. I tak powstały 2 gary - jeden z klasycznymi gołąbkami (z ryżem i mięsem) drugi z farszem z kaszy gryczanej i pieczarek. Może na 2 dni starczy. Oczywiście w opróżnianie drugiego garnka będę miała większy wkład niż oni :) Z sosem pieczarkowym uwielbiam. Cały czas chodzi za mną jedzenie, tu podjem, tam podjem ale generalnie nie chce mi się nic konkretnego. Nie mogę wpaść na co mam tak naprawdę ochotę. Jutro idę z przyjaciółką na kawkę, pewnie i jakieś ciastko wpadnie. Jak dobrze, że tylko 2 dni do weekendu :) Jak się trzymacie dziewczyny na zdrowym?
16 listopada 2017, 12:21
jakos sie trzymamy :-) :-) jem normalnie,powiem,ze nawet dużo. W niedzielę suw zwaze,zobaczymy co z tego wyjdzie :-)
Dzisiaj zrobię ten pasztet,pewnie będzie pyszny
I postanowiłam przekonać się choć trochę do soi. Bez gmo tez można przecież kupić. Moze zrobię w weekend ruskie pierogi z tofu? Zobaczymy.
A wy jak?
16 listopada 2017, 12:47
U mnie średnio zdrowe, jem co wpadnie ale uważam jednak przy kupnych na składy (tyle dobrze). Dzisiaj mam na obiad swoje wczoraj zrobione bezpieczne gołąbki więc ok. Oj ja za ruskie bym się dała pokroić, co tam tofu:) Niestety lubię wszystkie wyroby twarogowe, pewnie dlatego moje ulubione ciasto to sernik, ruskie, leniwe kocham a za placki typu małdrzyki to już można mnie po prostu kupić. Przeglądam właśnie jakieś przepisy na ciasteczka, bo zawsze z córcią staramy się razem w weekend jakieś piec. Na razie chociaż pierwsze w oko wpadły mi ciasteczka z kaszy jaglanej zaczynają zwyciężać jednak kruche ciasteczka korzenne z racji zbliżających się świąt. Trzeba będzie coś dzieciakom napiec więc pora wypróbować jakieś nowe przepisy. A może zrobimy te i te? Zależy od chęci a moja córka mimo swoich niewielu lat w wypiekach bywa bardziej twarda niż spora część dorosłych:)
U mnie waga bez większych wahań, dzisiaj 61,5 kg. By mogło te 2-3 kg dojść, więcej niekoniecznie :)
Dużo słońca w sercu, bo za oknem chyba liczyć na nie nie możemy.
16 listopada 2017, 13:05
Zobacz moj obiad. Zupa krem z dyni :-) :-) na niczym. Te zupy zostają ze mną po poście
16 listopada 2017, 14:18
Jako że mięsa nie jadam dokładnie 22 lata, zupy na niczym towarzyszą mi od lat. Rodzinie czasem gotuję na, natomiast częściej gotuję czy piekę osobno i potem im dorzucam:) I rzadko jest u mnie w domu dzień, że nie mam jakiejś zupy. To są fajne (i dobre) wypełniacze. Ale w porze jesiennej/zimowej często są to jednak zupy z kaszami czy z soczewicą. Chce mi się wtedy jeść coś bardziej kalorycznego.
16 listopada 2017, 23:58
Jak fajnie się spotkać z przyjaciółką (i nieważne, że przy czymś niezdrowym :) ) chociaż raz w tygodniu i tak po prostu na żywo poplotkować o niczym. Takie oderwanie od domu jest bardzo wskazane dla mojej psychiki. I już wiem, w czym pójdę na Wigilię, sukienka kupiona przy okazji, a co :)
Dobrze, że jutro przypominajka, przyda się i do zobaczenia jutro na wątku poszczącym :)
17 listopada 2017, 07:32
hej
Robisz przypominajki w piątki?
Tez kupilam sobie wczoraj sukienkę :-) :-)
17 listopada 2017, 09:03
Tak w piątki, raz że piątek postny (przynajmniej to wyniosłam z mojego domu) dwa, że w czwartki spotykam się z przyjaciółką i zwykle grzeszymy jedzeniowo, trzy, że post w piątek sprawia, iż jedzenie weekendowe z moją rodziną (i tu jest wtedy nie bardzo zdrowo, bo i ciasteczka pieczemy i robię nam jednak mniej zdrowe a lubiane przez nich potrawy) tak jakoś po dniu oczyszczania nie wywołuje u mnie żadnych wyrzutów sumienia :) A sukienka przypadkiem, nie miałyśmy planów zakupowych wczoraj, szłyśmy do jaskini rozpusty (czytaj kawiarni) i na jednej z wystaw była na manekinie. Zawiesiłam oko, bo moje kolory (czerń, bordo,biel i w tej jeszcze odrobina żółci) a moja przyjaciółka zaciągnęła mnie do sklepu i mówi mierz..No i jak zmierzyłam to już poszło, oprócz kolorów doskonały krój. I największa zaleta,porządny grubszy materiał taki co wypierzesz, strzepniesz i sukienka wygląda jak spod żelazka. :) W przypadku wyjazdów idealny.