Temat: Szczepionka COVID

nie wiem czy to kolejny temat dla trolla, ale jeśli chcesz prawdziwej odpowiedzi to proszę:

1) szczepiłam się

2) poważnych nie - duża część ból ręki (u mnie też), część objawy gorączkowo-przeziębieniowe ale to raczej odpowiedź immunologiczna a nie powikłanie. Tutaj na vitalii jedna osoba pisała, że miała utratę przytomności.

3) znam wiele osób które chorowały, kilka co zmarło, kilka co mają długie powikłania i takie, które przeszły bez większych problemów.

Szczepiłam się 3 razy, wszyscy moi znajomi też (może nie trzy dawki jeszcze, ale jednak). Wiem o jednej osobie z powikłaniami, ale to osoba przewlekle chora. Nie liczę reakcji typu gorączka, osłabienie czy ból ręki. Sporo znajomych przechodziło COVID, trzy bardzo ciężko (młodzi ludzie, koło 30, jedna osoba z nadwagą, więc może to też przez to...). Co ciekawe, żadna ze znanych mi starszych osób (+50) nie była chora 🤷

nie szczepiłam sie, nikt z moich bliskich też nie i nie mamy takiego zamiaru. Mąż miał podobno covid, łagodnie przeszedł. Syn stracił węch, mnie nic nie było. w bajki można włożyć wściekłą zaraźliwość

Tak szczepiłam się bo zostałam do tego niejako „zmuszona”. Przymus pośredni w UK był bardzo duży, wiec nie miałam wyjścia? Na szczęście nie miałam żadnych skutków ubocznych. 

Nie znam nikogo kto zmarł Na covid. 

Szczepilam się ja i cała moja rodzina,że skutków ubocznych jedynie ból ręki i lekka gorączka Żyjemy i nie mamy chipa którym obsługujemy AGD i laptopa.Przelewu od Gatesa też nie ma haha

Szczepiłam się, nie znam nikogo, kto miałby powikłania po szczepionce, za to sporo osób, które mają poważne problemy po covidzie.

szczepilam się, znam dużo osób które chorowaly na covid, i dużo zmarło na covid ( większość to osoby starsze)

Nie szczepiłam się. Mój brat przechodziło covid, mój kolega.. nic im się bardzo nie działo poza standardowe objawy grypopodobne.

Znam też osoby, które się zaszczepiły i mają komplikacje. Znajoma mojej mamy, którą też ja znam dostała zakrzepicy i teraz prawie nie może chodzić. Jeździ na jakieś rehabilitacje. 2 znajomy mojej mamy dostał zawału.. przeżył, bo akurat źle się poczuł blisko szpitala. Jego kardiolog powiedział mu, że to po szczepieniu, co mnie zdziwiło, bo myślałam, że lekarze nie mówią o nopach. Trzeci znajomy mojej mamy dostał zatorowości płucnej i nie udało się go uratować. 

Nie szczepiłam się.

Znam ludzi, którzy chorowali (mój kolega na tyle poważnie, że wylądował w szpitalu). Znam też takich, którzy zmarli tydzień po drugiej dawce szczepionki (dokładnie dwie osoby). Córka mojej sąsiadki natomiast, po szczepieniu AstraZenecą, doznała paraliżu jednej strony ciała i do dziś musi uczęszczać na kosztowną rehabilitację.