Temat: Norweska pierwszy dzień + 1,5kg!!!

Czy ktoś z Was stosował tę dietę? Czy to normalne? Dodam, że jestem PO miesiączce. Proszę o wsparcie i słowa otuchy.
Pasek wagi
Przechodze na norweska z moim facetem, ktory wazy 110kg :D przy 186cm.
Mam nadzieje, ze wytrzyma, ma problem z podjadaniem przed snem.
Ja wytrzymam, nie moge sie doczekac efektow.

A zaczynam od pierwszego poniedzialku maja.

Mam do Was pytanie. Dlaczego pisza, ze dieta norweska nie jest wymagajaca bo mozna jesc nieograniczone ilosci, skoro wyrazni jest w jadlospisie napisane 1-2 jajek na sniadanie, 1-2 jajek na obiad itp?? to ograniczacie sie czy nie z tymi ilosciami (z produktami to wiem jakie, dam rade)??
Może chodzi o to, że jak ktoś głodny po sniadaniu z jaja i grejfruta, może się dopchac kolejnym jajem i grejfurtem. Ta dieta ma podstawową zalete, nie chce się na niej jeść. Ja niestety nie schudłam, być może z powodu odstępstw (raz browar zamiast sałatki), lub osobistych predyspozycji ale na pewno jeść mi sie nie chciało. A przeciez o to chodzi, żeby zapanować nad apetytem. Mimo, ze nie schudłam, to polecam, bo prawi wszyscy na niej coś tam chudna.
Pasek wagi
sorki, piszę jak dyslektyk bo klawiatura nie wbija mi nosówek
Pasek wagi
Czyli moge zjesc jajko z grejpfutem 5 razy w ciagu dnia a nie tylko 3??
Dziwne, ze nie schudlas, przeciez piwo to ok 250kcal ale zeby niwelowac efekt?
wiesz, u mnie problem trochę bardziej złożony. Generalnie problemy z chudnięciem, na dietach na których inni chudną, ja nie bardzo. Zmodyfikowałam norweską na mniej białka a więcej węglowodanów złożonych i tłuszczy.. Na noweskiej ważne jest to, że człowiek zapycha sie jajem i wprost nie może myśleć o jedzeniu. Na pewno na was podziałą, ja jestem chyba jedną osobą na tysiąc, na którą duża podaż białka  nie działa.  Trudno, muszę jakoś z tym żyć i próbować innych sposobów. Będę z Wami na bieżąco,. W mojej norweskiej zamiast jaja jest garść orzechów i płatki owsiane z jogurtem lub mlekiem. Także oliwa do surówek. Może teraz coś się ruszy
Pasek wagi
cześć dziewczyny
smoku, jak samopczucie na nowym menu? nie dokucza głód?
ja już drugi dzień po norweskiej i trzymam się na MŻ - właściwie to apetyt wyraźnie mam mniejszy, nie żebym się jakoś ograniczała z musu. Ale fakt, ze panicznie boję się, by nie nadrobić tego, co straciłam za te 2 tyg ;) za dużo sie tu widać naczytałam..
wczoraj jadłam klopsy z ikei z kilkoma frytkami i zupę w domu, dośc późno - to 2 największe grzechy ;) Jak chyba większość dziewczyn tutaj, martwię się o zgubny wpływ światecznego jedzonka niebawem ;)

Klikasia
Z t ą iloscią to bym nie przesadzała jednak. Ale zauważ, że np. ilosc jajek i tak jest spora, ja zawsze jadłam wg dolnej granicy i ani razu nie zjadłam 3x3. Może efekt byłby lepszy, gdybym przełkneła tyle białka- ale ja nie dam rady tyle..
Co do panów na tej diecie, to mogą faktycznie potrzebować zjeśc więcej. Ale może wtedy dać więcej warzywek i mięsa? Nadmiar jajek w diecie u mężczyzny nie jest wskazany, więc nie wolno zapominać też o dużej ilości neutralizujących je grejpfrutów.
I najwazniejsze, nalezy jak najściślej trzymac się  tego, co napisane w jadłospisie. Jeść wszystko, co napisane, ale tylko to.
(to sie tyczy oczywiscie nie tylko panów)
Znam starszego faceta, który na diecie norweskiej stracił 9 kg. Ale on był przyzwyczajony jeść dużo i tlusto, tak więc dieta była dla niego rewolucją.

Mam dietę - norweska po mojemu, i -0,5 na wadze po wczorajszym dniu. Z kaloriami - norweska, jakościowo mniej jaj - dziś żadnego, węglowodany i tłuszcze. Dziś od rana sardynki w pomidorach z małą ilością pieczywa, na obiad naleśniki z białym serem i ananasem. Na kolację jeszcze nie wiem.  Mam wstręt do cukinii, jeszcze niedawno lubiłam...dziwne.  Hahaha naleśniki zrobiłam bez jajka dziwiąc się, dlaczego źle się smażą. Chyba podświadomość mówi jajkom stanowcze nie.
Pasek wagi
szybko Ci się te jajka znudziły ;)
fajnie, że waga powoli spada, może to początek długofalowego trendu i jadłospis, który sobie wymyśliłaś, jest szyty na miarę dla Twojego, jak mówiłaś, trochę kapryśnego metabolizmu?:)
Ja wczoraj zjadłam w godzinach obiadowych puszkę śledzia w sosie paprykowym z kromką wazy i planowałam coś małego koło 18-19 - typu zupa bądź jogurt nat. Ale skończyło się na poście totalnym, z przyczyn niezależnych od diety i moich planów. Zero jedzenia tylko herbatka jakaś i tyle.
Dziś, wiadomo, wielki post - wiec niejako naturalnie przyciśnie się pasa. Na śniadanie było musli (niestety gotowe i slodkie jak diabli) z mlekiem 2%, do pracy mam ser biały, paprykę i wazę.
Po powrocie do domku może kawałek pasztetu z selera i zupa.
Dużo problemów w pracy i w domku (rozchorowane dziecko), to i jeść się nie chce. Na szczęście nie należę do osób zajadajacych stres, najwięcej sie objadam z nudów - a to, póki co, nie grozi.

Nie mniej jednak, perspektywa świąt i rodzinki wciskającej ci jedzenie na siłę- przeraża mnie odrobinę..

Ha, jajka mi się nie znudziły, bardzo je lubię tylko po nich nie chudnę. Chcę jeść ich mniej żeby przy zachowaniu ilości kalorii zmieścić w menu jeszcze węglowodany i tłuszcze. Wczoraj niestety była jeszcze bardzo duża cola zero, bo w sklepie nie było mineralnej a ja usychałam z pragnienia. Fuj. Twaróg biały też jest niezły, zapycha na długo podobnie jak jajo z grejfrutem i jeść się nie chce. A u Ciebie waga spada dalej czy się zatrzymała? Ja mam nerwicę taką, że muszę się ważyć codziennie a nie raz na tydzień, żeby zauważać wszelkie skoki i im przeciwdziałać. A to ponoć źle. Ale nie mogę inaczej, po prostu rano MUSZĘ się rano zważyć żeby zobaczyć bilans poprzedniego dnia. Może przez święta spróbuję się nie ważyć. Ciężko będzie.
Pasek wagi
Mam nadzieję, że dziecko wróci do zdrowia. Pasztet z selera - mniam. Ale mi smaka narobiłaś.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.