- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1622
14 kwietnia 2011, 08:58
Czy ktoś z Was stosował tę dietę? Czy to normalne? Dodam, że jestem PO miesiączce. Proszę o wsparcie i słowa otuchy.
- Dołączył: 2008-01-04
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2072
20 kwietnia 2011, 15:51
Przechodze na norweska z moim facetem, ktory wazy 110kg :D przy 186cm.
Mam nadzieje, ze wytrzyma, ma problem z podjadaniem przed snem.
Ja wytrzymam, nie moge sie doczekac efektow.
A zaczynam od pierwszego poniedzialku maja.
Mam do Was pytanie. Dlaczego pisza, ze dieta norweska nie jest wymagajaca bo mozna jesc nieograniczone ilosci, skoro wyrazni jest w jadlospisie napisane 1-2 jajek na sniadanie, 1-2 jajek na obiad itp?? to ograniczacie sie czy nie z tymi ilosciami (z produktami to wiem jakie, dam rade)??
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1622
20 kwietnia 2011, 16:28
Może chodzi o to, że jak ktoś głodny po sniadaniu z jaja i grejfruta, może się dopchac kolejnym jajem i grejfurtem. Ta dieta ma podstawową zalete, nie chce się na niej jeść. Ja niestety nie schudłam, być może z powodu odstępstw (raz browar zamiast sałatki), lub osobistych predyspozycji ale na pewno jeść mi sie nie chciało. A przeciez o to chodzi, żeby zapanować nad apetytem. Mimo, ze nie schudłam, to polecam, bo prawi wszyscy na niej coś tam chudna.
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1622
20 kwietnia 2011, 16:29
sorki, piszę jak dyslektyk bo klawiatura nie wbija mi nosówek
- Dołączył: 2008-01-04
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2072
20 kwietnia 2011, 16:46
Czyli moge zjesc jajko z grejpfutem 5 razy w ciagu dnia a nie tylko 3??
Dziwne, ze nie schudlas, przeciez piwo to ok 250kcal ale zeby niwelowac efekt?
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1622
20 kwietnia 2011, 18:25
wiesz, u mnie problem trochę bardziej złożony. Generalnie problemy z chudnięciem, na dietach na których inni chudną, ja nie bardzo. Zmodyfikowałam norweską na mniej białka a więcej węglowodanów złożonych i tłuszczy.. Na noweskiej ważne jest to, że człowiek zapycha sie jajem i wprost nie może myśleć o jedzeniu. Na pewno na was podziałą, ja jestem chyba jedną osobą na tysiąc, na którą duża podaż białka nie działa. Trudno, muszę jakoś z tym żyć i próbować innych sposobów. Będę z Wami na bieżąco,. W mojej norweskiej zamiast jaja jest garść orzechów i płatki owsiane z jogurtem lub mlekiem. Także oliwa do surówek. Może teraz coś się ruszy
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Moze Kiedyś W Przyjemniejszym Klimacie
- Liczba postów: 2227
21 kwietnia 2011, 09:19
cześć dziewczyny
smoku, jak samopczucie na nowym menu? nie dokucza głód?
ja już drugi dzień po norweskiej i trzymam się na MŻ - właściwie to apetyt wyraźnie mam mniejszy, nie żebym się jakoś ograniczała z musu. Ale fakt, ze panicznie boję się, by nie nadrobić tego, co straciłam za te 2 tyg ;) za dużo sie tu widać naczytałam..
wczoraj jadłam klopsy z ikei z kilkoma frytkami i zupę w domu, dośc późno - to 2 największe grzechy ;) Jak chyba większość dziewczyn tutaj, martwię się o zgubny wpływ światecznego jedzonka niebawem ;)
Klikasia
Z t ą iloscią to bym nie przesadzała jednak. Ale zauważ, że np. ilosc jajek i tak jest spora, ja zawsze jadłam wg dolnej granicy i ani razu nie zjadłam 3x3. Może efekt byłby lepszy, gdybym przełkneła tyle białka- ale ja nie dam rady tyle..
Co do panów na tej diecie, to mogą faktycznie potrzebować zjeśc więcej. Ale może wtedy dać więcej warzywek i mięsa? Nadmiar jajek w diecie u mężczyzny nie jest wskazany, więc nie wolno zapominać też o dużej ilości neutralizujących je grejpfrutów.
I najwazniejsze, nalezy jak najściślej trzymac się tego, co napisane w jadłospisie. Jeść wszystko, co napisane, ale tylko to.
(to sie tyczy oczywiscie nie tylko panów)
Znam starszego faceta, który na diecie norweskiej stracił 9 kg. Ale on był przyzwyczajony jeść dużo i tlusto, tak więc dieta była dla niego rewolucją.
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1622
21 kwietnia 2011, 18:24
Mam dietę - norweska po mojemu, i -0,5 na wadze po wczorajszym dniu. Z kaloriami - norweska, jakościowo mniej jaj - dziś żadnego, węglowodany i tłuszcze. Dziś od rana sardynki w pomidorach z małą ilością pieczywa, na obiad naleśniki z białym serem i ananasem. Na kolację jeszcze nie wiem. Mam wstręt do cukinii, jeszcze niedawno lubiłam...dziwne. Hahaha naleśniki zrobiłam bez jajka dziwiąc się, dlaczego źle się smażą. Chyba podświadomość mówi jajkom stanowcze nie.
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Moze Kiedyś W Przyjemniejszym Klimacie
- Liczba postów: 2227
22 kwietnia 2011, 08:41
szybko Ci się te jajka znudziły ;)
fajnie, że waga powoli spada, może to początek długofalowego trendu i jadłospis, który sobie wymyśliłaś, jest szyty na miarę dla Twojego, jak mówiłaś, trochę kapryśnego metabolizmu?:)
Ja wczoraj zjadłam w godzinach obiadowych puszkę śledzia w sosie paprykowym z kromką wazy i planowałam coś małego koło 18-19 - typu zupa bądź jogurt nat. Ale skończyło się na poście totalnym, z przyczyn niezależnych od diety i moich planów. Zero jedzenia tylko herbatka jakaś i tyle.
Dziś, wiadomo, wielki post - wiec niejako naturalnie przyciśnie się pasa. Na śniadanie było musli (niestety gotowe i slodkie jak diabli) z mlekiem 2%, do pracy mam ser biały, paprykę i wazę.
Po powrocie do domku może kawałek pasztetu z selera i zupa.
Dużo problemów w pracy i w domku (rozchorowane dziecko), to i jeść się nie chce. Na szczęście nie należę do osób zajadajacych stres, najwięcej sie objadam z nudów - a to, póki co, nie grozi.
Nie mniej jednak, perspektywa świąt i rodzinki wciskającej ci jedzenie na siłę- przeraża mnie odrobinę..
Edytowany przez farminkaa 22 kwietnia 2011, 08:43
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1622
22 kwietnia 2011, 09:26
Ha, jajka mi się nie znudziły, bardzo je lubię tylko po nich nie chudnę. Chcę jeść ich mniej żeby przy zachowaniu ilości kalorii zmieścić w menu jeszcze węglowodany i tłuszcze. Wczoraj niestety była jeszcze bardzo duża cola zero, bo w sklepie nie było mineralnej a ja usychałam z pragnienia. Fuj. Twaróg biały też jest niezły, zapycha na długo podobnie jak jajo z grejfrutem i jeść się nie chce. A u Ciebie waga spada dalej czy się zatrzymała? Ja mam nerwicę taką, że muszę się ważyć codziennie a nie raz na tydzień, żeby zauważać wszelkie skoki i im przeciwdziałać. A to ponoć źle. Ale nie mogę inaczej, po prostu rano MUSZĘ się rano zważyć żeby zobaczyć bilans poprzedniego dnia. Może przez święta spróbuję się nie ważyć. Ciężko będzie.
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1622
22 kwietnia 2011, 09:27
Mam nadzieję, że dziecko wróci do zdrowia. Pasztet z selera - mniam. Ale mi smaka narobiłaś.