Temat: Norweska pierwszy dzień + 1,5kg!!!

Czy ktoś z Was stosował tę dietę? Czy to normalne? Dodam, że jestem PO miesiączce. Proszę o wsparcie i słowa otuchy.
Pasek wagi
jeszcze nie ma co podziwiać. Nie ćwiczę regularnie, tylko jak chcę zgubić sadło. Na domiar złego po ćwiczeniach też jest jojo, trochę innej jakości niż po diecie, ale jest. Z ćwiczeniami nie można przesadzać, 3 - 4 razy w tygodniu max plus rower. Ja muszę przełamywać barierę tycia na początku. Nie wszyscy tak maja, ale niektórzy tak. Zaczynają dietę, ćwiczenia pełni zapału, a waga o ile nie wzrasta to nie spada (choć obwody znikają) ale bariera psychologiczna i opór jest. Podziwiać ćwiczenia będziesz mogła dopiero jak je zacznę i będę kontynuować z dwa miesiące.:)
Pasek wagi
ja i tak podziwiam, ze Ci się chce ;-)
to, co mówisz o wzroście wagi nie jest przyjemne, ale w sumie przecież bardziej istotne są obwody, bo to widać i czuć po ciuchach. No a wagi nie mamy wypisanej na czole, więc pal ją licho :)
ja jestem po ostatnim norweskim obiadku, z małym grzechem - zjadłam pieczone jabłko z żurawiną ;)
jutro spróbuję się zważyć
boję się, żeby nie zniweczyć efektów diety nieodpowiednim odżywianiem teraz...
te wstrętne jajka nie mogą pójśc na marne
masz może jakąś propozycję ćwiczeń dla leniwca, nieruchawca, który tego nie lubi i ma mało czasu? :-)
to trening siłowy i interwały. Też jestem leniwa. Poczytaj sobie o ćwiczeniu TABATA albo zobacz na youtubie. Trening metaboliczny (wymyślił japoniec) daje tyle co godzina aerobów a trwa 4 minuty. Naprawdę wycisk. oraz  3 serie po 20 powtórzeń (z ciężarem) na brzuch, plecy i ramiona, klatkę piersiową. Pół godziny i trening z głowy. Obciążenie ma być takie, żebyś ostatnie powtórzenie w trzeciej serii ledwo co robiła. Np, podciąganie nóg do brzucha w zwisie na drążku - jak ci za lekko zaczyna być, to przymocowujesz ciężarek. W ten sposób krótki i skuteczzny trening i można zająć sie przyjemnymi rzeczami.
Pasek wagi
o rany, ale hardcore :-)
poogladam sobie- bo ta nieduża ilośc czasu jest kusząca
a ja wiem, ze na regularne ćwiczenia 1/2 czy 1h dziennie się ńie zdobędę - a jeśli nawet, to nie wytrwam, dosć mam zasuwania w pracy i w domku - potem wieczorem, to stać mnie jedynie na przewracanie kartek książki ;)

Dziś było ważenie. W sumie ok. 3 kg mniej, może 3,5 bo nie wazyłam się na samym początku diety. Spodziewałam sie trochę więcej - no ale gdyby to sie utrzymało, to i tak będę mega happy.
Po talii widać (jakieś 4 cm), biodra (-3), uda (-2) - orientacyjnie.
Dziś na śniadanie chleb z margaryną i wędlinką drobiową i ciut sera żóltego. Dziwnie to smakowało po 2 tyg. ;)
ojej, u mnie waga stoi na 71,9 i ani myśli iść w dół. Wiesz, tabaty nie można wykonywać codziennie, chyba raz czy dwa w tygodniu. Trening siłowy trzy razy. Więcej nie ma sensu bo będzie jojo. Ja rzucam norweską z powodu braku efektów i złego samopoczucia. Nie mam pomyslu na dietę, dzisiaj dopiero po kawie.
Pasek wagi
a może South Beatch? moja rodzina testowała i była zadowolona
poza tym, jest to sposób odżywiania zgodny z tym, co zwykło się uważać za "zdrowe"
póki co był twarożek ze szczypiorkiem. będzie więcej warzyw,i tłuszczy mniej białka niż na norweskiej.  Zobaczymy. obiad - kurczak z ananasem w sosie sojowym i surówka z OLIWĄ. Drugie śniadanie - jajo i grejfrut z wczoraj. Co ma się marnować. O SB dopiero zaczynam czytać, ale nie wydaje mi się, żebym na niej schudła. Kilogramy po rzuceniu fajek są tak trudne do zrzutu, że nigdy nie zacznę już palić choćby z tego powodu. Chyba nawet trudniejsze niż kg po kuracji hormonalnej.
Pasek wagi
no to dobrze, że chociaż to mnie ominęło - nigdy nie paliłam, toteż i nie rzucałam ;) i mam nadzieję, że jak do tego wieku się uchowałam, to ten nałóg raczej mi nie grozi..

moja kuzynka, była palaczka (okazyjna)  jedzie na dukanie + ćwiczenia i chwali sobie.

ja dzis mam w planach mielonego z chudego mięsa (ale smażony ech) i obiad na mieście, z tym że planuję coś rozsądnego typu: mięsko, warzywka 3 frytki :) kolacja zupa, może zalewajka? albo/i  activia naturalna
co sadzisz o zupach na kolację (oczywiscie chude)?
osobiście wolę coś na ząb niż zupę, ale z dietetycznego punktu widzenia wydają się jak najbardziej ok. Głównie woda z rozpuszczonymi minerałami i witaminami,  idealna dla będących na diecie. Moim faworytem wśród zup jest barszcz ze świeżych buraków (z liśćmi). Pycha. Ale żebym sie najadała, to nie powiem. Musiałabym chyba cały gar zjeść żeby sie najeść, taka dobra.
Pasek wagi
piszą tutaj, by na kolację białko jeść. Ale nie do końca mi się to klei - z białkiem organizm ma dużo roboty, a powinien regenerowac się w tym czasie i odpoczywac, więc o co chodzi?
ponadto jajek i mięsa "na sucho" mam raczej dość póki co, pozostaje nabiał
a jak się mają strączkowe wieczorową porą? oczywiście z dodatkiem majeranku z wiadomych względów??
to by było nieglupie, zrobić sobie orientalną zupkę np. z czerwonej fasolki..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.