Temat: Norweska pierwszy dzień + 1,5kg!!!

Czy ktoś z Was stosował tę dietę? Czy to normalne? Dodam, że jestem PO miesiączce. Proszę o wsparcie i słowa otuchy.
Pasek wagi
Smoku, życzę zdrowia!! ja też zaniemogłam, ale lajtowo bardziej - mega katarzysko i tyle.
Wyjazd był super udany, dzięi :), aż żal bierze że jutro do roboty... ale co zrobić, nie ma nic darmo

Co do Twojej głodówki to nie wiem, co myśleć - mam nadzieję, że to plan na krótką metę tylko, bo przy przedłużaniu obawiałabym się, że taka mała podaż kalorii jeszcze bardziej spowolni Ci przemianę materii..
A probowałaś zasięgnąc opinii dietetyka? Twój przypadek mnie powala.. starasz się jeść tak zdrowo i rozsądnie, ćwiczysz,  a tu kicha.
Kurcze co jest?
Podejrzewam, że mam problemy z tarczyca, ale wyniki w normie. Wiem, że powinno się robić bardziej wszechstronne badania, ale lekarz mi ich odmawia bo nie tyję i on nie widzi żadnych objawów. Wiesz, nie chudnę ale też nie tyję. Dieta owocowo - warzywna to nie głodówka, tylko oczyszczanie. Są też diety oczyszczajace pszeniczne, ale warzywno - owocowa wydała mi sie bardziej urozmaicona i smaczniejsza. Dziś czuję się jakby zdrowsza niż wczoraj. Nie powinno się pić kawy - ja niestety małej rozpuszczalnej nie potrafię odmówić. Pewnie nie oczyszczę się jak należy, ale lepiej coś niż nic. Trzy dni - tyle będzie trwał mój post. Zakupiłam warzywa i owoce. Na owoce nie mogę patrzeć, warzywa tylko na ciepło. Dzień pierwszy - waga 71,7 34,6% tłuszczu, 45% wody.
Pasek wagi
Rzeczywiście sprawy hormonalne byłyby dość logicznym wytłumaczeniem.. Może trzeba przyciśnąć lekarza i trochę pokoloryzować albo wybrać się od razu do endokrynologa lub przynajmniej zrobić sobie poszerzeone analizy w lab.? co niestety tanie nie jest, wiem, bo trochę robiłam pod kątem planowanego macierzyństwa...
bez sensu te argumenty, że nie tyjesz, to nie masz niedoczynności - skoro nie chudniesz przy takim odżywianiu, to przecież na jedno wychodzi! ponadto hormony to paskudna i nieprzewidywalna mieszanka, w momencie jak coś nie teges, to czasem trudno to zdiagnozować a jeszcze gorzej skutecznie leczyć.
Nie jesteś głodna po samych warzywkach? dozwolone są strączkowe, ziemniaczki i inne zapychacze?

mam nadzieję, że grypa w odwrocie?
zyczę zdrowia
Właśnie chodzi o to, że przez trzy dni je się tylko owoce i warzywa za wyjątkiem tych z dużą zawartością skrobii i strączkowych. Nie jestem wcale głodna, może to przez grypę, katar i ból gardła. Po tych trzech dniach stopniowo wprowadza się ziarno i skrobię - kolejny tydzien bez mięcha i nabiału. To w sumie 10 dni. Kiedyś byłam wegetarianką, więc dla mnie to pestka. Mam nadzieję, że jak źle reaguję na białko, pozbycie się go z diety na jakiś czas może przynieść jakiś tam efekt. Bardziej mnie martwi lekkie odwodnienie - piję sporo a wody a mam tylko 46%. Powinno być 55%. Póki co czuję się świetnie.Tylko owoce budzą we mnie odrazę, może dlatego, że zimno. Ale gotowany seler z brokułami - mniam.
Pasek wagi
Macie dziewczyny rację. Powinnam się gruntownie przebadać. Zrobię to, jak tylko skończę z grypą. Pójdę prywatnie po skierowania, nie ma co sie męczyć. Tylko żeby chodzić po lekarzach, trzeba mieć czas, zdrowie i fundusze. Ha, póki paliłam wszystko było ok. Jadłam więcej - tyłam, stosowałam dietę - chudłam. Po rzuceniu fajek organizm stanął na głowie. Tyłam od patrzenia na jedzenie, do obecnej wagi. Dodam, że mam mocna budowę i waga u mnie rozkłada się równomiernie, tak, że wchodzę w ubrania sprzed -15kg. Ciasno bo ciasno, ale sie dopinam. Dodam że 15kg temu te ubrania były luźne. Także nie jestem typem, po którym jakoś strasznie widać efekty in plus czy in minus. Moja koleżanka po przytyciu ośmiu kilo musiała wymienić całą garderobę bo w nic nie wchodziła. Może dlatego lekarz traktuje mnie z przymrużeniem oka. Wszyscy mówią poruszaj się trochę, pobiegaj, to ci spadnie. Mówię Wam, jak mnie to WK......
Pasek wagi
fakt dziewczyny, jest to WK.. i mega niesprawiedliwe, by tyle wysiłku i wyrzeczeń nie dawało efektów
w moim najbliższym otoczeniu i rodzinie mam kobietki, które jedzą jak ptaszki i od zawsze mają problemy z wagą, mimo troski o zdrowe odzywianie i mimo ruchu w racjonalnych ilościach
nieraz zastanawiam się, na ile faktycznie jesteśmy w stanie wpłynąć na nasz wygląd i tuszę, lub przynajmniej - czy w s z y s c y mają taką możliwość??
wiem, wiem, tu przeciez co krok widać opinię typu "1500 kcal i ruch i nie ma siły musza być efekty, coś ściemniasz laska, jeśli twierdzisz inaczej"
niestety zycie pokazuje, że  jestesmy bardziej skomplikowani i nasz metabolizm bywa nieprzewidywalny

Smoku, wizyta u endo z usg tarczycy i kompleks badań hormonalnych z krwi trochę będzie kosztować, ale czasowo nie powinno byc tragedii, zrobisz w 2 wizyty pewnie..
i będziesz mieć jasność


Agaszek dokładnie- ta teoria generalnie się sprawdza i też nie mówię jej nie :) ale sprawdza się warunkowo- a najważniejszym z czynników przeciw wydaje się własnie spowolniony metabolizm, rozregulowany przez ryzykowne i restrykcyjne diety..

choć dopuszczam też jako czynnik na nie -  uwarunkowania genetyczne i hormonalne- jak tu coś nie gra, to tez może ta teoria nie zaskoczyć
zjadlam kebaba na obiad, bez bułki czy tam nalesnika, z kilkoma frytkami i sosem na oko z przewagą jogurtu
powiem, że był wart grzechu... ;ę
wyrzutów nie czuję, bo wychodzę z załozenia, że raz na kilkanaście dni, nie będzie katastrofy. Poza tym poruszam sie wieczorkiem więcej niż zazwyczaj - to już zaplanowane
zastanawiam się natomiast, co przy takich sporadycznych fastfoodowych obiadkach zjadac na kolację?
w sumie, to pewnie do rana nie będę głodna, no ale to dopiero trzeci posiłek był, więc przydałoby się jeszcze dwa..
może zupa ok 17 a o 19 jogurt nat. albo trochę serka wiejskiego?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.