- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Moze Kiedyś W Przyjemniejszym Klimacie
- Liczba postów: 2227
12 kwietnia 2011, 16:37
Jestem na półmetku kolejnej przygody z dietą norweską. W ciągu jakichś 7-8 lat stosowałam ją z powodzeniem już dwa razy, również obecnie wiążę z nią nadzieję na pozbycie się kilku niemile widzianych kg.
Jestem ciekawa Waszych doświadczeń z tą dietą. Kto stosował, jak rygorystycznie trzymał się planu, jakie były efekty i co z przemianą materii po dłuższym czasie.
U mnie przed laty spadek wagi był może nie taki powalający - do 5 kg, ale jojo nie było :)
Ze swojej strony, slużę doświadczeniem i poradą. W wolnym czasie wkleję obszerne informacje na temat diety norweskiej, które zamieściłam na innym portalu.
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Moze Kiedyś W Przyjemniejszym Klimacie
- Liczba postów: 2227
13 kwietnia 2011, 12:18
Grejpfruty - najsłodsze są, jeśli przekroimy je na pół i jemy łyżeczką
bez błonek. Warto jednak owe błonki chociaż częściowo zjeść (np osobno,
szybko przełknąć), w nich znajduje się masa cennych składników m.in. o
działaniu przeciwmiażdżycowym, które bardzo nam się przydadzą. Podobno
to dzięki grejpkom neutralizujemy cholesterol w jajkach - a więć owoce
te w tej diecie są absolutnie niezbędne. Nie ma mowy o zastępowaniu ich
innym cytrusem: pomarańczą, mandarynką itp. bo to nie będzie już to samo
działanie.
Warto w ogóle polubić grejpfruty i to na całe życie, są smaczne,
sprzyjają zdrowiu i dobrej sylwetce. Najlepiej jeść owoce, ostatecznie
świeżo wyciskany sok. Tzw. soki w kartonach odpadają, to zdecydowanie
inna bajka... Owocków nie słodzimy. Wprawdzie dozwolone są słodziki, ale
jest to niestety czysta "chemia" więc lepiej unikać. Organizm jest
mądry i szybko przyzwyczaja się do ograniczonej soli i cukru.
Szpinak - jest bardzo smaczny, jeśli przyrządzi się go na wodzie, z
dodatkiem sporej ilości czosnku, szczyptą vegety, gałki
muszkatołowej,cytryną, łyżką jogurtu, można tez wbić jajko. Najlepszy
jest świezy szpinak w liściach, ale np porcjowane mrożone kosteczki są
bardzo wygodne w użyciu. Nie kupować gotowego mrożonego szpinaczku ze
śmietanką!
Jesli kogoś to nie przekonuje, to oczywiście można sobie ugotować
brokuła i szpinaku nie jeść. Warzywo gotujemy w wodzie z mlekiem, z
przyprawami, niech zostanie al dente - będzie miał niższy IG.
W ostetecznosci jemy inne zielono liściaste warzywo - szczaw, jarmuż,
sałatę. Doprawiamy cytryną, która zwiększy przyswajanie żelaza z tych
roślinek.
Warzywa - jemy 1. te, które są wymienione oraz2. inne, tam gdzie jest
określenie ogólne. Ja nie jadłam selera naciowego, bo nie kupiłam, a
ponadto bardzo się nie lubimy. Lepiej jeść surowe (IG!), szczelnie
wystrzegać się gotowania marchewki, buraka. Tam, gdzie mamy gotowaną
kapustę, użyć można świeżej (+v.), kiszonej (+ kminek), albo włoskiej
(+v.).
Mięso - staramy się jeść drobiowe, wołowe, rybę - zgodnie z jadłospisem.
Drób - filety przyprawiamy czosnkiem i ziołami, pieczemy w folii albo
na patelni grillowej, nóżki i inne części bez skóry - możemy też
ugotować. Wołowna - może być tatar bez oleju i masła, za to z lubczykiem
zamiast maggi. Ponadto steki, albo kebab bez tłuszczu i bułki tartej.
Ryba - w folii z cytryna, ziołami, odrobiną warzyw - sprawdza się chudy
filet z mintaja, dorsza, albo na grillu- pstrąg, łosoś, makrela. Z braku
czasu i inwencji, możemy zjeść wędzoną jakąkolwiek.
Chleb - nie jest uściślone jaki ma być. Jednak ze względów wartości odżywczej, lepiej zjeść chlebek pełnoziarnisty.
Owoce w sałatce - nie jemy banana i awokado, jeśli gruszka i winogrona,
to malutka porcję. Najlepiej zjeść owoce jagodowe(truskawki, jagody,
maliny) lub cytrusowe (nawet wielka ilośc bedzie OK)
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Moze Kiedyś W Przyjemniejszym Klimacie
- Liczba postów: 2227
13 kwietnia 2011, 12:18
arzywa staramy się jeść jak najbardziej różnorodne- szczypiorek,
wszystkie sałaty, rzodkiewkę, paprykę, kalarepkę, cykorię, brokuły,
jarmuż, pietruszkę, marchewkę, rzepę, cebulę, pomidory, seler. Im więcej
i bardziej róznorodnie zjemy, tym więcej wartosci dostarczymy naszemu
organizmowi, któremu, nie czarujmy się, zafundowaliśmy bądź co bądź
niezły szok w postaci rygorystycznej diety.
Wytrwała i konsekwentna osoba najpewniej odczuje skutki diety - na wadze
i po ubraniach. Doświadczenie wskazuje, że najczęściej chudnie się ok.
3-5 kg, czasami jeszcze coś ubywa po 2 tyg - na znak, że
przeprogramowaliśmy naszą przemianę materii.
Więcej chudną osoby przyzwyczajone do ciężkiego i obfitego pożywienia, jak wspomniano na wstępie.
Zaleca się, by po zakończeniu diety ograniczyć weglowodany złożone (biały chleb, ryż, makarony).
Duża zaletą diety norweskiej jest, że zazwyczaj ogranicza ona apetyt i
stanowi dogodny wstęp do zdrowego odzywiania, np. zgodnie z zasadami
kuchni śródziemnomorskiej lub piramida zdrowego odżywiania.
Przy konsekwencji i rozwaznym odżywianiu po zakończeniu diety, nie
musimy obawiać się jo-jo. Jeśli coś wróci, to w niewielkim stopniu i
długotrwały bilans będzie zgodny z oczekiwaniami.
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Moze Kiedyś W Przyjemniejszym Klimacie
- Liczba postów: 2227
15 kwietnia 2011, 09:18
Po 10 dniach 2/3 sukcesu - 2,5 kg mniej. Doskonałe samopoczucie, dobra cera i nadzieją, że efekty będą trwałe. :)
- Dołączył: 2011-04-16
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 2
16 kwietnia 2011, 12:51
Farminkaa, a ile masz wzrostu ? Czy spotkałaś się kiedyś z przypadkiem osoby, która schudła na tej diecie 10 kg w ciągu 2 tygodni ?
Też chcę zacząć od jutra tą dietę :) Mam kilka pytań. Czy zamiast całego dużego grejpfruta, mogę zjeść jego połowę ? Bardzo nie lubię grejpfrutów, bo są straszliwie gorzkie
![]()
I czy zamiast tej wołowiny mogę zjeść gotowane mięso z kurczaka ? Wołowina występuje w ciągu tygodniowej diety może dwa razy, a drób chyba jest mniej kaloryczny ? I moim zdaniem smaczniejszy.
Pozdrawiam cieplutko
![]()
- Dołączył: 2010-11-15
- Miasto: Ww
- Liczba postów: 86
23 kwietnia 2013, 17:43
Dziękuje za ten wątek
od jutra zaczynam przeprawę z dietką .
Stosowałam ją już. Bardzo mnie zadowoliły wtedy efekty schudłam 6 kg w ciągu paru dnia lecz nie dokończyłam diety. Teraz planuję dokończyć ja i zobaczyć ile rzeczywiście można na niej schudnąć jak ma się duża nadwagę Jeśli ukończę ją z sukcesem to kolejny krok to ograniczanie się do małych ilości +woda i orbitrek.
Z moich doświadczeń wynika że nawet osoby nieprzepadające za grejpfrutami później odczuwają ich brak po zakończeniu dietki. Ja przynajmniej tak miałam. Chciało mi się grejpfruta codziennie. a wcześniej nie wyobrażałam sobie zjeść go bez dodatku cukry, teraz jak o tym myślę to niedobrze mi się robi :)
- Dołączył: 2009-12-09
- Miasto: Bytom
- Liczba postów: 1294
23 kwietnia 2013, 20:03
Świetnie, że jest taki wątek:)) Przypadkiem trafiłam na wzmiankę o tej diecie i chciałabym ją zastosować jak tylko pozjadam to co w lodówce, a czego nie uwzględnia ta dieta. Mam też kilka pytań. Czy śniadanie zawsze musi być to samo? wszystko muszę zjeść na raz czy mogę np. grejpfruta pochłonąć nieco później? Czy muszą być trzy posiłki? czy mogę zrobić sobie dodatkowy posiłek w postaci sałatki warzywnej? czy do sałaty mogę dodać troszkę octu balsamicznego? czy można spożywać ser mozzarella będąc na norweskiej?
- Dołączył: 2013-02-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 34
6 maja 2013, 19:03
Od dzisiaj z mężem zaczęliśmy dietę norweską.
Razem raźniej, choć mąż na pewno efekty będzie miał bardziej spektakularne
![]()
Będę informowała o efektach.
- Dołączył: 2013-02-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 34
7 maja 2013, 20:05
Mąż po pierwszym dniu -0,7kg, ja niestety zapomniałam się zważyć przed wypiciem kawy...
Edytowany przez Cartagina 7 maja 2013, 20:06
- Dołączył: 2013-02-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 34
8 maja 2013, 21:57
Dzień III
Mąż -2kg, ja -0,4kg
Dla męża ta dieta jest super - mięcho i jaja :) Mi brakuje słodkiego... ale obiecałam mu towarzysto niedoli, a 2 tygodnie to w końcu nie tak dużo :)
- Dołączył: 2013-05-06
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 189
9 maja 2013, 22:35
Powoli zabieram się za tą dietę. Potrzebne jest mi mocne tąpnięcie na rozruch. Dieta jest dośc prosta w obsłudze, jedyne co mnie martwi to ilości białka. Byłam kiedyś na Dukanie i wiem, że po nim są problemy z nerkami. A jak jest tutaj?