Temat: Najwyższa waga w życiu:-(

Rok temu zrzucilam 11kg wazylam wtedy 76kg przy 166cm wzrostu. Od tamtej pory mam 90kg :-/ jojo mega ale nie wiem dlaczego bo chudlam wtedy na 2 tys kcal. Przestałam chodzić na siłownię i zaczęłam znowu jeść tłusto i zajadać się moją ukochaną czekoladą. Wtedy działały małe zmiany a teraz bez całkowitego odrzucenia cukru nie idzie nic mimo ćwiczeń. Ciągnie mnie do słodkiego codziennie okrutnie w godzinach poobiednich, po pracy około 15 i wieczorem jest masakra. Mam 22 lata. Nie wiem co robić pomocy :-( 

nainenz napisał(a):

eukaliptusek , a tak mi się zapierałas ze nie będzie jojo i co :DDDD

:-(

no wybacz, ale to juz pod masochizm podpada ;)

rzuć to w diabły, zadne raz na tydzień w nagrodę, cukier nie istnieje, koniec. Trucizna. Masz 22 lata i zobacz co Ci zrobił? Jak sobie wyobrażasz dożyć do 80? Ile bedziesz ważyć za 10 lat? 160 kilo? A cieszysz się chociaż jak się najesz słodkiego? Przyjemnie Ci wtedy, lekko? Czy ciąży nie tylko na dupie ale i na sumieniu?

juz schudłaś, juz wiesz jak to się robi. Nie jęcz tylko wybieraj. Jak wybierzesz słodycze nie jecz tym bardziej, żebyś chociaż jakąś przyjemnośc z tego tycia miała. Yyyy, jak to brzmi. Ale tak jest. 

Powinnaś zastąpić typowe słodycze jakąś zdrowszą wersją,wprowadzić do diety np.słodkie obiady, makaron z serem i owocami, naleśniki, jest mnóstwo przepisów na słodkiedietetyczne dania w internecie,pozwolić sobie czasem na loda, np Big Milk który ma malutko kalorii.

A to nie Ty wrzucałas z konta eukaliptus foty zeby pochwalić się wagą -20 kg albo cos w tym stylu?

Eva1990 napisał(a):

A to nie Ty wrzucałas z konta eukaliptus foty zeby pochwalić się wagą -20 kg albo cos w tym stylu?

Ja minus 11 tam miałam:-/

Cyrica napisał(a):

no wybacz, ale to juz pod masochizm podpada ;)rzuć to w diabły, zadne raz na tydzień w nagrodę, cukier nie istnieje, koniec. Trucizna. Masz 22 lata i zobacz co Ci zrobił? Jak sobie wyobrażasz dożyć do 80? Ile bedziesz ważyć za 10 lat? 160 kilo? A cieszysz się chociaż jak się najesz słodkiego? Przyjemnie Ci wtedy, lekko? Czy ciąży nie tylko na dupie ale i na sumieniu?juz schudłaś, juz wiesz jak to się robi. Nie jęcz tylko wybieraj. Jak wybierzesz słodycze nie jecz tym bardziej, żebyś chociaż jakąś przyjemnośc z tego tycia miała. Yyyy, jak to brzmi. Ale tak jest. 

Powiem tak. Przed zjedzeniem słodkiego okropnie mnie ciągnie jak juz zjem tą czekoladę jest mi jakoś lepiej, czuję się jakaś hmm uspokojona... Potem przychodzą wyrzuty. Wczoraj o 20 zaś cała milke wysunęłam:-/  jak jakiś alkoholik. 

nieztegoswiata napisał(a):

nainenz napisał(a):

eukaliptusek , a tak mi się zapierałas ze nie będzie jojo i co :DDDD
:-(
No weź, zawsze coś odpyskowalas, ze się zaprzesz i w końcu dasz radę , a teraz co?! Jeszcze masz czas do wakacji zdążysz sporo zdziałać. Wracaj na siłownie , odstaw słodkie całkowicie , odetnij się od tego. Jak najdzie Cię ochota to popatrz w lustro. Serio warto , dla 10 s wyimaginowanej przyjemności? Już tyle schudłaś , dasz radę i tym razem.

nainenz napisał(a):

nieztegoswiata napisał(a):

nainenz napisał(a):

eukaliptusek , a tak mi się zapierałas ze nie będzie jojo i co :DDDD
:-(
No weź, zawsze coś odpyskowalas, ze się zaprzesz i w końcu dasz radę , a teraz co?! Jeszcze masz czas do wakacji zdążysz sporo zdziałać. Wracaj na siłownie , odstaw słodkie całkowicie , odetnij się od tego. Jak najdzie Cię ochota to popatrz w lustro. Serio warto , dla 10 s wyimaginowanej przyjemności? Już tyle schudłaś , dasz radę i tym razem.

Takie słowa od ciebie?:-o tosz to szok ty potrafisz pisać ludzkim językiem:-D wierz mi, że walczę ze sobą każdego dnia. Wytrzymam do wieczora i ciu zezre coś słodkiego na noc. Na siłownię już chodzę. Zaczynam powoli od krótkiego cardio bo kondycja leży i kwiczy.

to Ty moze głodna jesteś. To czy jesz duzo czy mało to jedno, a czy masz organizm zaspokojony w mikroelenenty to drugie. Cukier odstawić musisz bez dwóch zdań, wszelkie zamiasty też, bo wcześniej czy później cała idea jebnie. Co Ty w ogóle jesz? Tak dośc dokładnie.

Bardzo możliwe, że jesteś uzależniona od cukru. W tym przypadku gadki o silnej woli można o kant tyłka potłuc, bo uzależnienie jest silniejsze. Podobno porównywalne do uzależnienia od narkotyków, nie wiem ile w tym prawdy, ale coś w tym jest. Jedyne wyjście żeby się od tego uwolnić to całkowity detoks, ZERO cukru, syropu glukozowo - fruktozowego, oprócz słodyczy bywa ukryty w wędlinach, przyprawach itp. Na pewno będzie ciężko, bo można mieć objawy abstynencji i czuć się przez pierwsze dni do d*py, ale to mija. Zrobiłam sobie taki detoks kilka lat temu i po paru miesiącach nawet leżące w domu słodycze nie robiły na mnie żadnego wrażenia, smak mi się tak zmienił że surowa papryka wydawała się za słodka - cukier upośledza smak. Nie znaczy to oczywiście, że już nigdy nie zjadłam słodyczy, jem czasem, ale mam do tego zdrowy stosunek, wystarczy mi mała ilość raz na jakiś czas, a kiedyś niewielka porcja powodowała lawinę. Żeby było Ci łatwiej możesz sama robić zdrowszą wersję słodyczy słodzonych np. bananami, daktylami, miodem, ewentualnie jakimiś słodzikami, ale z tym też lepiej nie przesadzać, bo chodzi też o to żeby odzwyczaić się od słodkiego smaku.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.