Temat: Dominika Gwit najlepszą przestrogą przed głupimi dietami.

Na forum pare miesięcy temu był temat o tym jak Dominika Gwit schudła. Chwaliła się że to zasługa cudownego pana Gacy. Teraz TUTAJ można obejrzeć efekty po zdaje sie skonczonej diecie tegoż oto magika dietetyka :D Od maja widać ze z 15 kg musiała przybrać jak nie więcej. Dziewczyny sądze że to najlepsza antyreklama wszystkich diet dzięki którym ma się schudnąć szybko i dużo. A tak poza tym czy ktoś z was zna może dalsze losy uczestników programu Gacy  Fat Killers czy utrzymuja wage?

Pasek wagi

Moim zdaniem problem leży w tym właśnie, że zamiast uczyć się zdrowego stylu życia, ktoś zdaje się na sztab specjalistów, którzy odwalają całą robotę - jeden rozpisuje dietę, drugi z Tobą trenuje, do trzeciego dzwonisz z pytaniami, czwarty zapewnia "opiekę psychologiczną", do tego jest parcie, by metamorfoza była spektakularna, bo to się wiąże z zainteresowaniem mediów, zdjęciami, wywiadami, propozycją prowadzenia własnych programów itp. Już w tamtym temacie kilka miesięcy temu pisałam, że Dominika nie jest dla mnie żadnym autorytetem, gdyż całe jej odchudzanie było "sterowane" przez innych, a więc ona nie musiała mieć żadnej wiedzy czy umiejętności, jedynie wykonywać polecenia. Teraz cała akcja się skończyła, specjaliści odeszli i czar prysł. Nie wierzę też, że odchudzanie Dominiki było zdrowe - widziałam urywki telewizyjnych reportaży, gdzie chwaliła się dietą 1000kcal i niemal codziennymi treningami na siłowni (!!!). Zresztą prawda jest taka, że na zdjęciach z imprez wyglądała super (buty na obcasie, czarne rajstopy, sukienki o charakterystycznym kroju), natomiast w czerwcu miałam okazję widzieć ją na żywo, w jeansach i koszuli, więc powiem Wam, że jej figura pozostawiała wiele do życzenia - widać było, że schudła szybko i na łapu capu, z jednej strony wyglądała na wychudzoną, z drugiej na bardzo niezgrabną i niekształtną, jakby pozbawioną mięśni, ale za to z nadmiarem skóry. Poszła w ilość, nie w jakość, liczyły się nagłówki informujące fanów, ile już schudła i pewnie jakiś kontrakt z Gacą i TVNem, a nie faktycznie zdrowie i właściwe nawyki. Mam nadzieję, że teraz wyciągnie z tego lekcję i spróbuje wyjść na prostą.

czyli Gaca nie wart pałaca:p

Lana_Banana napisał(a):

Moim zdaniem problem leży w tym właśnie, że zamiast uczyć się zdrowego stylu życia, ktoś zdaje się na sztab specjalistów, którzy odwalają całą robotę - jeden rozpisuje dietę, drugi z Tobą trenuje, do trzeciego dzwonisz z pytaniami, czwarty zapewnia "opiekę psychologiczną", do tego jest parcie, by metamorfoza była spektakularna, bo to się wiąże z zainteresowaniem mediów, zdjęciami, wywiadami, propozycją prowadzenia własnych programów itp. Już w tamtym temacie kilka miesięcy temu pisałam, że Dominika nie jest dla mnie żadnym autorytetem, gdyż całe jej odchudzanie było "sterowane" przez innych, a więc ona nie musiała mieć żadnej wiedzy czy umiejętności, jedynie wykonywać polecenia. Teraz cała akcja się skończyła, specjaliści odeszli i czar prysł. Nie wierzę też, że odchudzanie Dominiki było zdrowe - widziałam urywki telewizyjnych reportaży, gdzie chwaliła się dietą 1000kcal i niemal codziennymi treningami na siłowni (!!!). Zresztą prawda jest taka, że na zdjęciach z imprez wyglądała super (buty na obcasie, czarne rajstopy, sukienki o charakterystycznym kroju), natomiast w czerwcu miałam okazję widzieć ją na żywo, w jeansach i koszuli, więc powiem Wam, że jej figura pozostawiała wiele do życzenia - widać było, że schudła szybko i na łapu capu, z jednej strony wyglądała na wychudzoną, z drugiej na bardzo niezgrabną i niekształtną, jakby pozbawioną mięśni, ale za to z nadmiarem skóry. Poszła w ilość, nie w jakość, liczyły się nagłówki informujące fanów, ile już schudła i pewnie jakiś kontrakt z Gacą i TVNem, a nie faktycznie zdrowie i właściwe nawyki. Mam nadzieję, że teraz wyciągnie z tego lekcję i spróbuje wyjść na prostą.

Jak dla mnie to od początku jej wielkie odchudzanie było zbyt rygorystyczne. W rok zrzucić tyle kilogramów? Bez jojo? No way. 

CoSeSchudneToSePrzytyje napisał(a):

Mieszkam w Lublinie, gdzie nagrywany byl program fat killers, oczywiście śledziłam na bieżąco :)W te wakacje widziałam kilka razy tego Grzegorza, mam wrażenie, że jest jeszcze większy niż byl zanim schudł. Widziałam też Gosie i Natalke no i niestety tez zaliczyły mega jojo.Nie orientuje się jak wygląda dieta Gacy, byc moze efekt jojo wynika faktycznie ze zbyt ostrego obcięcia kalorii, a może z tego ze uczestnicy powrócili do dawnych nawyków.

Była tam też taka babeczka z partnerem chyba (?) która miała fryzurę z rudych warkoczyków. Pamiętam, że na początku wyglądała strasznie. Co z nią? Śledziłam tylko początek programu...

Masakra, ostatnio czytałam wywiad, że trochę przytyła, ale się tym nie przejmuje itd. myślałam- okej, bo już była bardzo chuda, z tą dysproporcją w postaci dość dużej głowy w stosunku do reszty ciała no nie wyglądało to rewelacyjnie. Ale dzisiaj widziałam urywki, i... no niestety.

Uwielbiam jeść więc wywalę bardzo dużo z "michy" żeby schudnąć - ludzie nie zdają sobie sprawy, że naturalnie, bez balona w żołądku to tak nie działa. To co się je trzeba totalnie zmienić, a nie redukować jeszcze drastycznie ilość jedzenia. Lepiej rozłożyć odchudzanie na lata niż schudnąc od razu i przez lata zabijać jo-jo "bo wygłodzony mózg zechciał jeść". Osoby, które chudną wolno lepiej na tym wyjdą.

Pasek wagi

każdy kto jest nastawiony na efekty "tu i teraz" tak kończy, prawda jest taka - jeżeli nie jesteś zawodową fitnesską możesz sobie pozwolić na coś słodkiego np. raz w tyg albo na kanapkę z napompowaną kajzerką...wiem co mówię, bo w LO wpadłam w sidła diety "jedź jak najmniej się da", potem jojo, a potem 5 treningów w tyg i ok. 1800-2000 kcal, może do 55 kg mi brakuje, bo mam syte dni i może być chciała taką wagę, ale z 60-62 kg też jest OK

A ja byłam na tej diecie. Przykładowy jadłospis- mam 172 cm i ważyłam 91 kg- przez tydzień: I posiłek 75 g piersi upieczonej, 100 gramów gotowanego brokuła, 12 gr masła,II posiłek  75 g piersi upieczonej, 100 gramów gotowanego brokuła, III posiłek 75 g piersi upieczonej, 100 gramów gotowanego kalafiora, IV posiłek 75 piersi bez niczego. Wszystko ważone przed obróbką i bez soli. Ćwiczenia 2 razy w tygodniu 50 minut. W kolejnym zmiana jadłospisu na ok.1000 kcal i ćwiczenia 3 razy po godzinie. W 3 tygodniu znów tylko piersi a ćwiczenia 3 razy po godzinie. Po 2 miesiącach miałam dosć. Nawet w upał było mi zimno. No i jojo jest. Znam osobę, która schudła 15 kg i trzyma wagę ale raz w miesiącu tydzień takiej diety jak w pierwszym tygodniu odchudzania. No i trzeba było suplementy, koktajle białkowe po treningu. I konsultanci mili jak się chudło a jak nie to już byli  nieprzyjemni bo statystykę się psuło. Wpędzali w poczucie winy, że się nie schudło. A poza tym wystarczyło zjesć odrobinę soli i już się tyło. A pić wody trzeba było 2 litry a jak wypiło się inny płyn to tyle samo wody trzeba było dodać. Stale toaleta musiała być blisko no i w nocy też potrzeba wstania. Dlatego jestem na vitalii. Tamta dieta dawała bardzo szybkie efekty. Ja w pierwszym tygodniu schudłam 5 kg, w dwa tygodnie 9 kg.

Sylwia-89 napisał(a):

Zawsze jak czytam że kogoś dopadł efekt jojo to padam że smiechu. Nawet jak odchudza się na zdrowym odżywianiu u później zaczyna się wpierniczac słodycze i fast foody ti się tyje. A co do diety Gacy jak dla mnie jest za ciężka bo nie mam tak silnej woli, ale znam osoby które schudły i trzymają wagę. Tylko że przeszły też wyprowadzenie z diety.

Bardzo dobrze powiedziane :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.