- Dołączył: 2013-04-06
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 163
26 czerwca 2013, 19:37
Witam Was, a zarazem chyba żegnam ... Długo oszukiwałam się, że wszystko jest normalnie, dopóki wczoraj przyjaciółka nie przywróciła mnie do pionu. Muszę się przyznać, że od jakiegoś miesiąca mam problem ... Chyba sama ze sobą ... Ze swoją psychiką. Właściwie całe swoje życie planuje pod względem jedzenia ... Kładę się spać, myśląc co zjem jutro, wstaje rano planując już na tydzień, miesiąc co będę jadła ... Ograniczam kalorie jak mogę, obsesyjnie je liczę, mam wyrzuty sumienia ... Zazwyczaj moje menu wygląda tak : jabłko, ćwierć piersi z kurczaka, 100 g warzyw, 1 ogórek, jeśli idę do szkoły dodaję 2 tekturki z sałatą i zielonym ogórkiem. Dziś zjadłam więcej : serek naturalny lekki bieluch, garść czereśni, 4 pierogi z truskawkami, 4 truskawki, 50 g jabłuszka. I co? I mam wyrzuty sumienia. Czuję się ze sobą obrzydliwie. Mimo, że ważę 45 kg przy wzroście 158 cm, po jedzeniu czuję się gruba.Kiedyś ważyłam 64 kg i było mi z tym dobrze. A teraz czuję się wielkim grubasem z brzuchem i dupskiem.Płaczem reaguję, gdy ktoś każe mi jeść. Tak naprawdę to szczęśliwa jestem tylko wtedy, gdy nie jem. Wiem, że robię sobie krzywdę, ale za każdym razem gdy zjem więcej męczą mnie ogromne wyrzuty sumienia. Do tego zanikł mi okres. Chciałabym powalczyć o siebie,póki jeszcze mogę. Potrzebuję pomocy. Chcę jej. Ale nie znam osoby, która by mnie zrozumiała. A w głowie ciągle siedzi jedno : kalorie, jedzenie, waga. I ten cholerny strach przed przybraniem na wadze.
- Dołączył: 2013-02-06
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3373
26 czerwca 2013, 20:40
pooglądaj się w lustrze. pewnie w wielu rzecach wygladasz jak w worku. poczatki anoreksji masz. my za duzo Ci nie pomożemy.
pogadaj z mamą. ona predzej zrozumie niż tata, idz moze do psychologa szkolnego?
- Dołączył: 2013-04-06
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 163
26 czerwca 2013, 20:47
I tak już nie idę do szkoły, więc nawet jak chciałabym to nie ma możliwości. Poza tym nasz psycholog w szkole jest bardzo nieprzyjemny i wątpię, że by pomógł ;<
26 czerwca 2013, 22:48
Jesteś z Katowic, to duże miasto. Psycholodzy przyjmują na NFZ, zarejestruj się i idź. A jeśli nie wiesz jak to załatwić idź do rodzinnego chociaż, to Cię pokieruje dalej. Dlaczego nic nie załatwisz bez rodziców? Nie musisz iść z rodzicami.
27 czerwca 2013, 06:02
Jak Ciebie czytam to mam wrazenie ze strasznie duzo jem chociaz to nieprawda.Idz do psychologa-kiedys mialam b podobny problem a dzisiaj odczuwam tego skutki
- Dołączył: 2010-02-16
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 1151
27 czerwca 2013, 07:41
Naucz się zasad umiaru. Określ, ile jedzenia potrzebujesz, aby się nasycić, odżywić organizm i dobrze czuć po zjedzeniu i faktycznie nie przytyć. Trzeba jeść do uczucia sytości, zakończyć posiłek z zadowoleniem. Jeśli osiągnęłaś stan równowagi wagowej i metabolizm masz wysoki, to nie będziesz tyć, nawet jak zjesz troszkę więcej. Organizm jest tak zaprogramowany, że jeśli jednego dnia zjemy więcej, to następnego dnia może się nie chcieć jeść i człowiek wtedy korzysta z tych zasobów, które zjadł poprzedniego dnia (tkanka tłuszczowa produkuje więcej hormonu sytości - leptyny). Zresztą nadmiar glukozy jest magazynowany w wątrobie i w mięśniach, więc jeśli zjesz trochę za dużo, to nie od razu przytyjesz. Po prostu znalazłaś się w pułapce i myślisz zbyt rygorystycznie. Daj sobie jakiś pułap tycia - np. do pół kilo, bo tyle spokojnie można zrzucić w parę dni. Poczytaj jakieś książki na tematy związane ze zdrową dietą. A poza tym, jeśli naprawdę źle wygląda twoje ciało, to przeanalizuj, dlaczego tak jest. Możliwe, że schudłaś z mięśni, a resztki tłuszczu uwidoczniły się w postaci zwisów - co może wkurzać, czyli dieta była zła. A może wpędzają cię w kompleksy koleżanki, bo wydaje ci się, że są takie doskonałe, może ktoś ci powiedział z zazdrości coś niemiłego na temat twojego ciała albo dokucza ci ktoś. Możliwe, że przelewasz swoje lęki na swoje ciało i się niepotrzebnie maltretujesz, zamiast rozwiązać problem związany z tym, co naprawdę cię trapi.
- Dołączył: 2013-01-28
- Miasto:
- Liczba postów: 1164
27 czerwca 2013, 17:13
Za mało jesz.. Zwiększ kalorie i uprawiaj sport, lepiej na tym wyjdziesz i przestaniesz ciągle myśleć ;)
- Dołączył: 2013-04-06
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 163
29 czerwca 2013, 18:35
Chciałabym zacząć więcej jeść. Każdego dnia obiecuję sobie, że zacznę sobie dokładać kalorii, ale z drugiej strony za bardzo nie chciałabym przytyć. Obecna waga mi odpowiada i chciałabym ją utrzymać. Macie może pomysł ile powinnam sobie dziennie/tygodniowo/miesięcznie dokładać, ale tak żeby nie utyć?
- Dołączył: 2013-06-25
- Miasto: frachowiec
- Liczba postów: 404
29 czerwca 2013, 19:22
ada1998 napisał(a):
Chciałabym zacząć więcej jeść. Każdego dnia obiecuję sobie, że zacznę sobie dokładać kalorii, ale z drugiej strony za bardzo nie chciałabym przytyć. Obecna waga mi odpowiada i chciałabym ją utrzymać. Macie może pomysł ile powinnam sobie dziennie/tygodniowo/miesięcznie dokładać, ale tak żeby nie utyć?
- jemy 2g białka/1kg masy naszego ciała
Proszę, przestań robić sobie krzywdę.
Edytowany przez BroscienceBuster 29 czerwca 2013, 19:22