Temat: Znów się najadłam...gruba już na zawsze

Myslę że zawsze będę gruba..dzis najadłam się frytek i znow postanowienie od jutra...Trzymam Mż pare dni a potem wpadam w ciąg i pozeram wszystko. Schudne 2 kg i zaraz przytykje 2 kg i tak już sie ciagnie od lutego. Gdybym trzymała diete juz bym miala z 10kg mniej:( jestem beznadziejna..chyba na zawsze zostane grubaska..bo KOCHAM JESC
Widocznie nie jesteś na tyle gruba, żeby koniecznie chcieć i musieć schudnąć. Jeśli nie potrafisz się powstrzymać to daruj sobie taką dietę. A jeśli naprawdę boisz się tych kilogramów to po prostu więcej ćwicz. Narzekając nie wiele zdziałasz. A od wszystkiego idzie się powstrzymać. A nawet wspomniany alkoholik, jeśli bardzo mu zależy, potrafi się od tego uwolnić.
e tam, ja też się dziś najadłam ;) 
ale to z zimna, bo prądu cały dzień nie było więc zimno jak nie wiem co, poćwiczyć nie było jak, na dworze leje od rana i skończyło się na żarciu ;) 
raz na jakiś czas nie zaszkodzi. 
Pamiętaj, jutro mamy nowy dzień. 
hahaha, nie rozumiem, to że zjadłaś frytki to znaczy że trzeba zaczynać diete od nowa ? :P skoro zjadłaś je np. na obiad to na kolacje zjedz grejpfruta i wypij zieloną herbatkę, a nie od razu "Boże zjadłam frytki to teraz nawpieprzam się do końca bo przecież już przepadło " dieta to nie jest odmawianie sobie wszyskiego tylko racjonalne żywienie... a zamiast użalać się nad sobą wystarczy odrobina chęci... 

pozdrawiam. 

dolores85 napisał(a):

Myslę że zawsze będę gruba..dzis najadłam się frytek i znow postanowienie od jutra...Trzymam Mż pare dni a potem wpadam w ciąg i pozeram wszystko. Schudne 2 kg i zaraz przytykje 2 kg i tak już sie ciagnie od lutego. Gdybym trzymała diete juz bym miala z 10kg mniej:( jestem beznadziejna..chyba na zawsze zostane grubaska..bo KOCHAM JESC


Przepraszam ze zapytam ale chwalisz sie czy zalisz?

odchudzanie nie jest latwe, wiem bo jestem smierdzacym leniem ktory  nie potrafil zyc bez slodyczy, chipsow, fast foodow itp. ale jeszcze bardziej od milosci do slodyczy poczulam nienawisc do swojego odbicia w lustrze.. przyszedl moment powiedzialam stop i tyle.. jestem juz po 4 miesiacach i nie, i jak popatrze w tyl jakie bzdury sobie wmawialam ze niby nie dam rady bo to az 27kg, pfff niebylo tak zle jak myslalam i nie, nie trzymam diety w 100%; tak grzesze i to czesto i swiadomie ale waga powolutku spada.. i wiem ze chocby nie wiem co nigdy wiecej nie doprowadze swojego ciala takiego stanu..

wiec przestan marudzic i sie nad soba litowac tylko zrob rachunek sumienia i sama przed soba przyznaj sie czy tak naprawde szczerze pragniesz schudnac czy robisz to z presji otoczenia.. i zacznij myslec chce byc szczupla a nie JESTEM GRUBA.. zmien myslenie i swoje podejscie i nie podcinaj sobie skrzydel juz na starcie.. malymi kroczkami a wciaz.. 

wiem ze nie bylam mila ale szczerosc boli..  dasz rade tylko uwierz w siebie i uswiadom sobie ze tyjac krzywdzisz sama siebie kochasz jesc ale nie kochasz siebie.. pomysl ze ludzie sa przeciwko karom cielesnym a my same znecamy sie nad swoim wlasnym cialem tuczac je do granic wytrzymalosci, STOP przestanmy zanim bedzie za pozno..

 Powodzenia!
Pasek wagi
Ja też mam ten problem tylko ja nie jadam zbytnio fastfoodów bo nie lubię. I często napycham się zdrowym nawet dietetycznym żarciem. Owocami. I jak jest to nieszczęsną czekoladą, która ani dietetyczna ani bardzo zdrowa.
Ktoś tu dobrze napisał - szukaj dietetycznych zamienników. Lubisz frytki - jedz je - ale z piekarnika. Był kiedyś taki program w którym odchudzali ulubione potrawy i chudli może on Cię zainspiruje - niestety nie pamiętam tytułu;) Poszukaj przepisów. Może to Ci pomoże? ;)

ja Cie też rozumiem. Każdy kto jest gruby chce schudnąć i tutaj nie ma o czym gadać a od jedzenia można się uzależnić sama była uzależniona i pochłaniałam takie ilości jedzenia o jakim nawet nie śniłyście ale fakt wyszłam z tego ale taki człowiek cały czas musi się pilnować i jeść wtedy kiedy jest się głodny.
autorko, nalezy Ci sie kop za takie zalenie sie, mowisz tak, jakbys tylko Ty byla na diecie i byla taka biedna, skrzywdzona...ze nalezy Ci sie za to gora slodkosci i frytek:P nie uzalaj sie nad soba, nie od dzis wiadomo, ze zeby chudnac trzeba sie ograniczac i tyle. jak nie lubisz serka wiejskiego to jedz kanapki na kolacje i bedzie ok. i cokolwiek tutaj ktos Ci nie doradzi nie napisze to oczwiscie masz argumenty odpierajace, jakbysmy to musialy Cie laskawie przekonywac zebys sie odchudzila. nie chcesz - nie chudnij. ale potem nie jojcz ze jestes grubasem
Pasek wagi
brak Ci silnej woli.

fitandhealthy napisał(a):

brak Ci silnej woli.
zgadzam sie!
Albo nie zależy Ci na sylwetce i zdrowiu, albo masz problemy psychologiczne. Może warto pójść do specjalisty?
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.