Temat: Okropieństwo. :(

Cześć dziewczyny i chłopaki.
Zapewne tak jak większość z was bardzo chcę schudnąć. Niestety, na mojej drodze zawsze stoi albo lenistwo albo słodycze. Kompletnie brakuje mi motywacji. Nawet jeśli już ją mam, to trzyma się parę dni, by następnie zatonąć gdzieś w słodyczach. To żałosne. Czuje się taka beznadziejna. Nie wiem już co robić. :(

Ważę 90 kg przy wzroście 160 cm.. Chciałabym schudnąć 30 kg...

joolianka napisał(a):

Linteoo, ja obserwuję organizm, swoją witalność, energię, nastrój , podczas zdrowego odżywiania, dużym bonusem są parametry ciała i to jest dla mnie najwyższa motywacja. Po kilku dniach wiem , że nie chcę wracać do ospałości, niechciejstwa i tumiwisizmu. I do tych stanów depresyjnych, które pod wpływem nie do końca zdrowego żarła czepiają się człowieka.

A Ty lubisz wkurzać ludzi pisząc w ten sposób?
Większość dziewczyn w którymś momencie życia postanawia przejść na dietę, ale większości to nie wychodzi. Zastanów się, w którym kręgu chcesz być. 
Dieta to nic strasznego, to tylko kwestia przyzwyczajenia się do innego trybu życia. Mi zmiany wyszły na plus. Może jesteś tak przywiązana do pewnych czynności, że dieta Ci nie po drodze? 

nie kupuj słodycz - zaczęłam tak robić i nawet mnie do nich nie ciągnie, kupuję za to suszone owoce i orzechy i to jest idealny zamiennik, przestałam piec ciasta, a wcześniej robiłam to nawet 2 razy w tygodniu, ćwiczę i sama siebie podziwiam za kondycję:) z dnia na dzień coraz lepsza. Jak zobaczysz efekty od razu zachce Ci się więcej:)
Dokładnie! Nie kupuj słodyczy, a więcej owoców, jogurtów :) Każdemu na początku było ciężko się przełamać z jedzeniem i lenistwem :)) Każdy kto miał problem z nadwagą, czy otyłością jakoś musiał skończysz z dotychczasowym trybem życia i zaczął nowe-ZDROWSZE ! Ja też uwielbiam słodycze, ale odkąd jem 5posiłków(zdrowych) bez cukru i bez smażonego +ćwiczę NIE MAM ZUPEŁNIE NA NIE OCHOTY ! Uwierz! :) Trzymam kciuki za silną wolę i ogromną motywację do utraty nadbagażu ! 
Pasek wagi
Znajdz w wyszukiwarce "album sukcesow". Naogladaj sie jak pieknie dziewczyny chudna, jak sie zmieniaja. Mi to daje niezlego kopa do dzialania. Dziesiatki dziewczyn chudnie a wiec sie da. Moge wiec i ja! Mozesz i ty! Trzeba tylko chciec.

xxeellxx napisał(a):

Znajdz w wyszukiwarce "album sukcesow". Naogladaj sie jak pieknie dziewczyny chudna, jak sie zmieniaja. Mi to daje niezlego kopa do dzialania. Dziesiatki dziewczyn chudnie a wiec sie da. Moge wiec i ja! Mozesz i ty! Trzeba tylko chciec.
Też tak robię 
Pasek wagi

keyma napisał(a):

joolianka napisał(a):

Linteoo, ja obserwuję organizm, swoją witalność, energię, nastrój , podczas zdrowego odżywiania, dużym bonusem są parametry ciała i to jest dla mnie najwyższa motywacja. Po kilku dniach wiem , że nie chcę wracać do ospałości, niechciejstwa i tumiwisizmu. I do tych stanów depresyjnych, które pod wpływem nie do końca zdrowego żarła czepiają się człowieka.
A Ty lubisz wkurzać ludzi pisząc w ten sposób?


przepraszam, a gdzie popełniłam faux pas ? Opisałam co mnie mobilizuje. Czym tak Cię zdenerwowałam ?
Może powinnam napisać : duzym bonusem są ZMIENIAJĄCE SIĘ IN PLUS parametry ciała.

z taki podejściem zawsze będziesz gruba

nie szkoda Ci zycia? przyjeności? atrakcyjności? powabności?

nie szkoda Ci lata kiedy wszyscy się opalają a Ty chowasz swoje kompleksy za ręcznikami, ciuchami\workami itd?

nie szkoda Ci fajnych ciuchów i tego, że nie możesz się ubierać jak chcesz?

nie szkoda Ci zdrowia, urody, młodości?

no cóż... motywacja to podstawa! bez niej nie ma szans na schudnięcie i utrzymanie nowej wagi
Jak motywacja gubi ci się po kilku dniach, to ja polecam metodę małych kroków. Co parę dni wprowadzaj jakąś drobną zmianę do stylu życia i odżywiania. Na początek dobrze, jakbyś zaobserwowałą, co normalnie jesz (ale tak normalnie normalnie, a nie jaks tarasz się przejść na dietę) i tam zaczeła wprowadzać drobne zmiany. Na przykład, jak słodycze jesz kilka razy dziennie, to zacznij jeść raz - będzie duzo ałtwiej, niż wyrzucić je całkiem z jadłospisu. U mnie sprawdza sie tez kupowania słodkości po jednej sztuce i pakowanych oddzielnie - jak kupię całą paczkę ciastek albo trzy wafelki, to zjem wszystko, a jak kupię jednego wafelka, to zjem tylko jednego. To są takie rzeczy, od których mozesz zacząć. nie musisz wcale drastycznie zmieniać swojego sposobu odżywiania. Zmiany mogą być delikatne - wyrzucenie ze śniadania kromki chleba i dorzucenie w zamian jakiegoś warzywa (cały pomidor, kilka ogórków kiszonych, jakaś sałatka - ale koniecznie coś, co lubisz, choćby to miała być sałatka ze śmietaną - dieta ma być dla ciebie czymś na stałe i czymś przyjemnym). Następnym krokiem moze być ograniczenie słodkich napojów...

Druga zmianą, którą możesz wprowadzić równolegle albo po kilku dniach, jest wprowadzenie ciut większej ilosci ruchu. Nie musi być nawet codziennie, ale rower czy basen raz w tygodniu to jest świetny pomysł (bieganie jeszcze nie dla ciebie, szkoda stawów przy takiej wadze). Bardzo dobrym pomysłem są tez spacery - nie dość, że sie ruszasz, to jeszcze masz mniej czasu na podjadanie. Ważne, żeby aktywność też sprawiała ci przyjemność.

Nie spodziewaj się szybkich efektów - troche lat trwało, zanim uzbierałaś sobie taki nadbagaż, to i trochę czasu potrwa, zanim to zrzucisz. Ważne, żebyś wiedziała do czego dążysz, nie załamywała się drobnymi potknięciami (zjedzenie jednego dnia nawet góry słodyczy nie przekreśla dwóch tygodni rozsądniejszego niż do tej pory jedzenia!) i wiedziała, ze z czasem tam dotrzesz. No i ciesz sie małymi sukcesami.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.