- Dołączył: 2012-02-21
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 1473
5 kwietnia 2013, 15:55
Dzieki wszystkim za pomoc i podniesienie na duchu. Teraz zupelnie inaczej do tego podchodze, mialam stanowczo za malo dystansu do tej sprawy a dzieki Wam widze to zupelnie z innej perspektywy.
Temat uwazam za zamkniety i jeszcze raz wielkie dzieki!
Edytowany przez adrazkiewicz2 5 kwietnia 2013, 20:50
- Dołączył: 2009-05-20
- Miasto:
- Liczba postów: 15489
5 kwietnia 2013, 16:18
jak mi ktoś komentuje co jem to zawsze mówię "ja ci w talerz nie zaglądam"
- Dołączył: 2012-02-21
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 1473
5 kwietnia 2013, 16:20
Hmm jakby to powiedziec nie mam na razie gdzie sie wyprowadzic... Niby moi rodzice mieszkaja niedaleko ale droga na odciku jakichs 5km jest przejezdna tylko traktorem a nie bede jezdzic codzien w ten sposob na uczelnie... I wlasnie dlatego narazie mieszkam tutaj.
5 kwietnia 2013, 16:20
Ja w ogóle nie ograniam sytuacji. Małżeństwo gdzie on studiuje daleko i zjeżdża na weekendy do rodziców, u których Ty mieszkasz i boisz się tam jeść?
Miałam inną wizję "małżeństwa" zawsze.
Może wynajmijcie coś razem tam gdzie on studiuje albo wróć do siebie i "wprowadzaj" się tylko na weekend.
Strasznie to wszystko pokręciliście.
Ale albo zaczniesz tam "żyć" albo wracaj do siebie i zasuwaj z buta na uczelnie. Jakoś sobie radziłaś do tej pory, nie?
Edytowany przez Cookie89 5 kwietnia 2013, 16:21
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
5 kwietnia 2013, 16:22
macie dziwna relacje, twoj maz ucieka w tygodniu na studia a ty siedzisz z jego rodzicami. boze. po co wam slub byl skoro mieszkacie oddzielnie?
- Dołączył: 2012-02-21
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 1473
5 kwietnia 2013, 16:23
Dziekuje Wam bardzo za wszystkie bez wyjatku komentarze. Mam juz usmiech na twarzy i sile do dzialania. Macie racje oleje ich cieplym moczem i tyle. Zaraz zbieram sie do sklepu:)
- Dołączył: 2012-02-21
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 1473
5 kwietnia 2013, 16:25
A co do naszego malzenstwa to nie jest ono tak do konca "pokrecone" kochamy sie bardzo i nie przeszkadza nam ta odleglosc, nie mozemy sie doczekac konca studiow i wlasnego mieszkania ale jest jak jest niestety.
- Dołączył: 2009-05-20
- Miasto:
- Liczba postów: 15489
5 kwietnia 2013, 16:28
adrazkiewicz2 napisał(a):
Hmm jakby to powiedziec nie mam na razie gdzie sie wyprowadzic... Niby moi rodzice mieszkaja niedaleko ale droga na odciku jakichs 5km jest przejezdna tylko traktorem a nie bede jezdzic codzien w ten sposob na uczelnie... I wlasnie dlatego narazie mieszkam tutaj.
to wytrzymaj jeszcze tydzień zaraz bedą roztopy a potem się do rodziców przeprowadź jak tam cię nikt nie chce
wolałabym się skichać niż na siłę u obcych ludzi siedzieć
- Dołączył: 2009-05-20
- Miasto:
- Liczba postów: 15489
5 kwietnia 2013, 16:29
adrazkiewicz2 napisał(a):
A co do naszego malzenstwa to nie jest ono tak do konca "pokrecone" kochamy sie bardzo i nie przeszkadza nam ta odleglosc, nie mozemy sie doczekac konca studiow i wlasnego mieszkania ale jest jak jest niestety.
bardzo dobrze że potraficie zacisnąć zęby i realizować swoje marzenia! Podziwiam!