- Dołączył: 2006-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3686
7 lutego 2013, 19:49
z reguly 6 dni w tygodniu jest ok, ale ZAWSZE zdarzy mi sie jeden dzien kiedy nie panuje nad soba i zre ile popadnie. zaczyna sie dosc niewinnie, np. troche slodkicjh platkow a potem juz leci...wrzucam w siebie slodkie ze slonym naprzemian i koncze w momencie kiedy czuje ze zaraz pekne i zwymiotuje. tak sie wlasnie czuje teraz.wzzatalam pewnie ze 2 tys kalorii przez 10 min. czy ja powinnam sie leczyc?
- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2446
8 lutego 2013, 21:13
aniu musisz albo sama albo za pomocy jakiejś dobrze dostosowanej dietki tak "organizować sobie" codzienne pozywienie aby było tam no prawie wszystko i to w odpowiednich proporcjach bo jak tam czegoś brakuje to organizm domaga się "jeszcze" by się to się znalazło i po to by to dostał jesz co popadnie potrzebne i niepotrzebne a to się bierze bo na początku było za mało i powstały jakieś niedobory .Widzisz ja chodzę na kosza lub na kort tenisowy raz w tygodnia i traci się przy tym i czas jałowy na dojazdy szatnie i kaskę i z tym się godze ale gdybym chodził codziennie to byłoby już "zboczenie" bo z kolegami to mozna spokjnie sie spotkać raz w tygodniu .natomiast te jedne długie cwiczenie na swiezym powietrzu w sobotę niedziele zawsze mozna wygospodarować a załatwia energetycznie parę cwiczeń ale to Twój wybór .Po zatym musisz uspokoić swój rytm metabolizmu bo waga pójdzie jak lawina i będziesz gruba i nie powstrzymasz tego
obym aniu był złym prorokiem ale lepiej dmuchać na zimne tomek
Edytowany przez ognik1958 8 lutego 2013, 21:16
- Dołączył: 2012-06-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4757
8 lutego 2013, 21:21
Normalne to nie jest. Ale częste. Póki nie posuwasz się dalej, wygląda niewinnie. Może po prostu przez te pozostałe 6 dni jesz zwyczajnie za mało, żeby tak na dłuższą metę pociągnąć. A może to pierwszy krok w stronę problemów. Ważne, żeby się w porę opamiętać. Miałam to samo, wydawało się niewinne, a potem zaczęłam sobie radzić wymiotowaniem z tymi wyrzutami sumienia. I wyszła masakra.
Może najlepiej by było na jakiś czas rzucić dietę, liczenie kalorii, zobaczyć czy umiesz jeść po prostu normalnie. A jak napady się przestaną przytrafiać to spróbować znów.
- Dołączył: 2012-05-04
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4772
9 lutego 2013, 02:33
monika20monika napisał(a):
aaniaa20 napisał(a):
ale ja nie umiem wtedy panowac nad soba. dzisaj czulam sie taka "niedojedzona" po obiedzie. poszlam do siebie do pokoju i wzielam sie za robote papierkowa (mam zaleglosci w pracy).w ogole nie moglam sie skupic, ciagle mi sie czegos chcialo. postanowilam zjesc troche bialego sera z dzemem. zjadlam go ale bylo mi malo....wsunelam kilka garsci slodkich platkow do mleka. i w sumie poczulam sie lepiej. i myslac sobie "tylko nie jedz paczkow" wpierdzielilam 1,5!!!!mysle jedno a robie drugie :( a potem juz polecialo....i w ogole nie czulam sie najedzona, jak studnia bez dna. dopiero teraz czuje sie strasznie, brzuch mi zaraz peknie:(((i tez prawie zawsze nazeram sie na noc. caly dzien potrafie jesc normalnie, nawet kolacje zjem normalna...a potem zanim sie nie obejrze wpierdziele paczke chipsow czy z pol kg ciastek:( dlaczego ja nie ymiem normalnie zjesc 2 ciastek tylko musze zaraz cala paczke albo i dwie:(
Mam tak co jakis czas i wiem o czym mówisz- jesz jesz a czujesz się głodna - mi zdarza się taki dzień średnio kilka razy w miesiącu i zazwyczaj w niedziele kurcze wiec wiąże to z psychiką - że wolne to jedzenie :)Mój dzień obżarstwa kończy się zazwyczaj w okolicach 1800-1900 kcal dlatego aż tak mnie to nie załamuje- chociaż zła na siebie jestem że się powstrzymać nie umiem :(
może za mało jecie ?? ja tak mam jak własnei jem za mało, lub zbyt długo np tak jak Ty monika20monika na 1300 i w tych granicach...
- Dołączył: 2006-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3686
9 lutego 2013, 15:34
sluchajcie....dzisiaj weszlam na wage i waze tyle co tydzien temu :) czy to mozliwe zeby to moje obzarstwo w ogole sie nie odbilo na wadze?a moze moaja waga jest jakas kopnieta?doslowie w szoku bylam rano :)
10 lutego 2013, 11:55
ognik1958 napisał(a):
normalny mechanizm sytości powinien uśmierzyć głód ale jak coś tu się rozreguluje to nie ma hamuców i tu trzeba po prostu jak u alkoholików którzy pozbywają się trunki z domu bo i tak go wysączą bo wiedzą ze nie dadzą się oprzeć powodzenia tomek
tak, właśnie zaplanowałam pozbyć się wszystkiego po hasłem " słodkie " z domu
- Dołączył: 2006-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3686
10 lutego 2013, 14:04
no tak...ale nie mieszkam sama.wiec nie moge oczekiwac od mojej rodziny ze nie beda jesc slodyczy czy chipsow bo ja nie potrafie panowac nad zarciem...ale gdybym mieszkala sama na pewno nie trzymalabym takich rzeczy w domu
- Dołączył: 2012-11-04
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 11
15 lutego 2013, 00:08
mi taka "dieta całorodzinna" też nic nie daje.. Ja chce mi sie jeść to teraz i koniec. Czasem w środku nocy chce do sklepu wyjść, bo nie daję rady, a nic w domu nie ma.. Tak po sobie patrzę i to chyba jednak nie jest normalne xd nie straszę, da się żyć. Takie coś znalazłam, w pierwszej chwili przerażenie, ale chyba jednak bez przesady ; ) http://pl.wikipedia.org/wiki/Hiperfagia
- Dołączył: 2013-02-11
- Miasto: Będzin
- Liczba postów: 1325
15 lutego 2013, 12:09
ja dopiero zaczęłam przygodę z odchudzaniem ale dałam sobie postanowienie że raz na dwa tygodnie zjem coś zakazanego;]
ja bez słodyczy potrafię żyć, więc ostatniego lutego zrobię sobie zapiekanki,
bułka kajzerka, nałożone na bułkę uduszone pieczarki z cebulką i na to kawałek żółtego sera i do piekarnika... mniam;]
to zjem takie trzy połówki;]
mógłby też czas szybciej lecieć;p
16 lutego 2013, 16:14
xxpaulinkaxx88 napisał(a):
ja dopiero zaczęłam przygodę z odchudzaniem ale dałam sobie postanowienie że raz na dwa tygodnie zjem coś zakazanego;]ja bez słodyczy potrafię żyć, więc ostatniego lutego zrobię sobie zapiekanki,bułka kajzerka, nałożone na bułkę uduszone pieczarki z cebulką i na to kawałek żółtego sera i do piekarnika... mniam;]to zjem takie trzy połówki;]mógłby też czas szybciej lecieć;p
Chyba wypróbuję twój sposób. :)