- Dołączył: 2006-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3686
26 grudnia 2012, 16:38
po jakim czasie zwazyc sie zeby zobaczyc ile faktycznie przytylam?chodzi mi o to zeby wzrost wagi nie wynikal z ttesci jelitowej itd....
- Dołączył: 2011-09-23
- Miasto: Wyspa Nieznana
- Liczba postów: 4362
26 grudnia 2012, 16:43
po kilku dniach "normalnego" jedzenia :]
26 grudnia 2012, 16:48
Dokładnie, po kilku dniach normalnego jedzenia
- Dołączył: 2012-12-19
- Miasto: Kartuzy
- Liczba postów: 3258
26 grudnia 2012, 16:50
Nawet nie wchodzę teraz na wagę - szkoda nerwów. Odczekam 2 tygodnie, wrócę do ćwiczeń i dopiero potem :P
- Dołączył: 2006-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3686
26 grudnia 2012, 16:52
wiem ze nie moge sie wazyc jutro...chodzi mi raczej o to czy np. w ta sobote (bo zawsze waze sie w soboty) czy dopiero za 1,5 tygodnia
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Kambodżio
- Liczba postów: 1902
26 grudnia 2012, 17:10
mi pokazała rano po wigilii kilo wiecej (zjadłam mnóóóśtwo) a dzis juz tylko pol kilo ;P
mojemu bratu zas 3,5 kg po wigilii :O
- Dołączył: 2012-11-11
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 285
27 grudnia 2012, 13:26
Też się nad tym zastanawiam. Jadłam jak nienormalna, w sumie odkąd zaczęłam dietę (zupełnie spontanicznie, na początku listopada - planowałam ją trzymać tylko 2 tyg. żeby "dobrze wyglądać na imprezie", ale się przedłużyła;)) to mówiłam, że w święta sobie wszystko odbiję. Teraz wiem, jakie to głupie. Póki co mam +1 kg, ale nie sądzę, żeby na tym się skończyło.
30 grudnia 2012, 11:13
Ej ja jestem taka zła :((
Pisałam tutaj stresowałam sie tym odchudzanie mega ciągle myślałam co robie nie tak. Wrzuciłam na luzz odłączyłam się chwilowo od forum i...zaczęłam chudnąć 1 kg na tydzień nie jadłam praktycznie nic dodatkowo stresy w pracy i w szkole czulam sie i wygladalam koszmarnie ale jakoś schudłam. Doszłam już do 73 kg waga przestala mi spadać mimo tego ze jadłam tyle co wcześniej plus siłownia na wf na studiach raz w tygodniu a się nie opieprzałam doszła frustracja i święta,,, i jest 77 kg :(
Ja już nie mam sił... Chciałabym schudnąc, ale te koszmarne samopoczucie mnie jakoś nie przekonuje pomóżcie mi się zmotywować. Dlaczego nagle przestałam chudnąć? :( to jest bezsensu człowiek się katuje a tu i tak zero efektów.
PS. Chwilowo poprawił mi się humor bo poszłam do mojej wychowawczyni w lo po roku jak się nie widziałyśmy i mnie nie poznała na korytarzu nawet :D Mówiła, że to niesamowite jak schudłam itp. Bo jak przejrzałam zdjęcia ze studniówki to byłam mega otłuszczona fuuuj te ramiona wszystko rzeczywiście połowe mnie teraz jest... Tylko ja nie chce kolejnego roku szukać ja chce do wakacji jakoś wyglądać i pozbyć się tych wielkich cycków ;/
Sorry ze sie podpipanm ale w sumie nie wiedzialam gdzie sie wyżalić ;)
Edytowany przez Poprostu.Emilka 30 grudnia 2012, 11:15
- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2446
30 grudnia 2012, 15:09
ja tam się waże codziennie i Boże broń nie czekam aż mi przybędzie tyle ze z tym nie będę mógł sobie poradzić .A jak nawet mi przybędzie to jest to i kilogram i wtedy można se zadać wycisk który tą niewielką wpadkę zdoła "zniwelować "a jakbym miał czekać tydzień czy dwa i brnąć w nadwagę to zanim bym spostrzegł ile mi przybyło to mogłaby być "wyrwa w tamie" trudna do ogarnięcia.Są takie zwierzątka ,miłe strusie co to podobno chowają główki w piasku i myslą wtedy ze zagrożenia już nie ma a z vitalijkami co obchodzą wagi dużym łukiem jest chyba podobnie -czego wam oczywiście nie życzę -tomek
Edytowany przez ognik1958 30 grudnia 2012, 15:25
30 grudnia 2012, 21:11
Chyba ważenie się raz na tydzień wystarczy. PS. Czy używanie jakis programów komputerowych do monitorowania wagi jak np. http://www.pcworld.pl/ftp/niezbednik.odchudzania.html albo prowadzenie dzienniczków wagi w excelu ?