Temat: Czy jesteście w stanie sie przyznać?

Przyznać się jak dużo spośród Was poniosło porażkę w odchudzaniu.. porażkę nie w sensie efekt jojo czy przerwanie diety.. Porażkę tego typu, że po przez odchudzania popadł w bulimię bądź jakąś obsesje związaną z jedzenie. I cała ta droga którą przeszłyście nie przynosi Wam satysfakcji a ciągłe wyrzuty sumienia i pretensje do siebie.. Bo mi jest ze soba czesto bardzo źle
Pasek wagi
co prawda bylam na mz, ale przerwalam diete, teraz nie kontroluje ile czego jem, jem jak jestem glodna i zmienilam tez jakosc produktow. teraz musze gotowac mega oszczednie wiec nie kupuje specjalnie zdrowych produktow tylko kombinuje z rzeczy ktore mam w domu i gotuje 2-3 dni pod rzad podobna potrawe

dieta mi nie jest potrzebna teraz bo mam mase innych problemow niz przejmowanie sie czy laska lepiej wyglada ode mnie
przyznaje się do tego, że to całe dążenie do zamierzonego celu przysłania mi cały świat;/
Pasek wagi
chyba czesto o tym pisalam pzrestrzegajac inne dziewczyny ,ale przyznam się jeszcze raz. Schudłam 14-15 kg w 4 miesiace (nie wiedzialam wtedy o istnieniu vitali) mój nick to "minusczternascie" bo z taka waga tu przyszłam  w maju . I od tamtej pory przytyłam do 63kg  ....ciągnie do góry...mam wzloty i upadki ..waga skacze np od niedzieli zgubiłam 1kg  bo nie najadam sie na wieczór ostatnio i pije czerwone herbaty... wiem że to woda ale od czegos tzreba zacząc ;)) a tamta "dieta" w ktorej schudlam ponad 14 kg to masakra...900-1000 kcal dziennie i to głownie sam nabiał...
Dla mnie porażką było jak wyciskam z siebie siódme poty a na wadze 2 kilo więcej:D wtedy zawsze miałam ochotę rzucić wszystko w diabły, kojarzę, że raz w życiu przestałam intensywnie ćwiczyć, bo właśnie podniosła mi się waga.

Dopiero w tym roku dowiedziałam się, że mięśnie puchną, nie przyzwyczajone dane partie do danego wysiłku i zbierają wodę, można nawet grubiej wyglądać, po paru dniach to schodzi.
Wszelkie diety są nie dla mnie, nienawidzę, ewentualnie mogę się zgodzić na Mniej Żarcia (Mniej, nie mało:P ). Więc moje życie wg niektórych zapewne powinno być pasmem porażek, ale powiem Wam, chociaż to nie ten temat - coś motywującego:  najpiękniejsza to uśmiechnięta kobieta.
Buziaki i trzymam kciuki.
ja miałam bardzo dużo porażek w swoim życiu odnoście odchudzania. Byłam na wszystkich możliwych dietach, sięgnęłam nawet po pochodne amfetaminy.
Chudnę, a i tak nie jestem zadowolony z siebie. Cokolwiek zjem, ilekroć pomyślę o jedzeniu, mam ochotę coś sobie zrobić. Ciągle zastanawiam się, dlaczego akurat ja muszę tak wyglądać i nie widzę żadnych efektów mojej pracy. Ciągle czuje się za gruby i cały czas chcę tylko chudnąć. 
Zanim utyłem paliłem i jak pozbyłem się tego nałogu to nigdy nie przyszło mi  do głowy stwierdzenie ze się zamęczam ze nie pale po prostu odzwyczaiłem się i już  od tego i tak samo jest z obżarstwem trzeba po prostu się odzwyczaić a z drugiej strony znajdować przyjemności w ćwiczeniach bo jak zbuduje się odpowiednio sporo i mięśni to jedzenie i to "treściwe" już nie stanowi takiego zagrożenia a bulimia to inna bajka bo podczas odchudzania nikt nie przyzwyczaja się do głodowek bo to nie tedy droga powodzenia tomek
Pasek wagi
wydaje mi sie, że już ze mną ok, ale odchudzanie zaczęłam 2 lata temu, byłam zbyt młoda, nabawilam się zaburzeń odzżywiania, nadal dieta jest moja obsesją... schudłam wtedy z lekkiej nadwagi do całkiem  konkretnej niedowagi. teraz jestem w normie, ale wciąż niezadowolona z własnego ciała :<
ja schudlam 4 kilo a potem 7 przytylam ;p to byla porazka:(
zapraszam do grupy
http://vitalia.pl/index.php/mid/89/fid/1034/diety/odchudzanie/group_id/24070

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.