Temat: roztyłam się! co robić!? ważę ponad 100 kg!

Przez ostatnie dwa lata tyłam regularnie. Przekroczyłam już 100 kg i nie wiem co robić. Mam sporo problemów ze zdrowiem, od września jestem na sterydach, a moja odporność jest fatalna... Dwa miesiące temu rzuciłam palenie...(HURA!!!) i wszystko to, plus moja naturalna skłonność do podjadania i rozkoszowania się słodkościami zaowocowała wagą 105,5 kg....

Od tygodnia staram się ćwiczyć, trochę mi noga wysiadła po rowerkowych rtreningach, dużo spaceruję, piję inkę z błonnikiem, połykam bio cla, co jeszcze mam robić?

panthe!

Zaczęłam się odchudzać 2 lata temu. Z 98 kg zjechałam do 88. Potem przez rok ćwiczeń nie schudłam już ani grama, ale wagę utrzymywałam. Od września wszystko szlag trafił bo zaczęłam mieć problemy z oddychaniem. Były podejrzenia astmy, alergii, białaczki na razie wszystkie wykluczone a ja nadal nie zdiagnozowana. Od 2 miesięcy mniej więcej oddycham normalnie. Ale boję się, że przestanę oddychać np. po wzmożonym wysiłku fizycznym....

Pytasz jak można się świadomie spaść? Nie można....Moja świadomość się ulotniła...Nie było jej ze mną....

Zawsze byłam gruba. 80kg ważyłam pod koniec podstawówki. Trochę mi się granice normalnej wagi poprzesuwały.Gdybym doszła do wagi 80kg byłabym najszczęśliwszą osobą na świecie.

Świadomość w kwestii wagi nie działa, przynajmniej u mnie. Owszem, rejestrowałam to, że spodnie systematycznie kupuję w większym rozmiarze - ale dopóki ten rozmiar był, i były większe, nie było 'noża na gardle'. Dopóki miałam dużą grupę przyjaciół, kochającego (wtedy może i kochał) faceta, czułam się akceptowana i było ok. Potem się posypało - z chłopakiem po prawie 4 latach się rozeszłam, grupa przyjaciół się rozpadła, a ja miałam pocieszenie w słodyczach i piwie, po którym wciągałam jak odkurzacz pizze, kebaby czy inne fast foody. Dopiero z czasem zaczęłam czuć się sama ze sobą źle, kupiłam wagę i zobaczyłam, że przekroczyłam 100 kg. I dopiero to dało mi kopa do działania.
odtaw te dziadowskie splacze. bez odpowiedniej diety i zestawu cwiczec jest to wywalanie pieniedzy w bloto. a co zrobic. wziac sie do roboty i wylaczyc telewizor;] 5 -6 mniejszych posilkow(odpowiednio zbilansowanych), bialko warzywa + zdrowe tluszcze. unikaj weglowodanow prostych o wysokim ig i przetrworzonych. najprostsze zmiany dadza najlepsze efekty. twoje zapotrzebowanie na kcal wylicz na necie tylko dobrze obetnij 300kcal na poczatek zbilansowana dieta i do roboty. jesli dobrze pomyslisz poczytasz i dopytaz sie na powaznych forach (nie takie jak to)  innych uzytkownikow dowiesz sie naprawde sporo. same nawyki zywieniowe moga zgubic kilkanascie kilo. I nie ma czegos takiego ze jest sie glodnym . nie czytaj bzdur typu 200kcal 1200 czy bog wie czego bo jak to czytam to az sie we mnie gotuje. sfd.pl wejdz dzial odrzywianie napisz post wypisz wszystko dokladnie a pomoze ci cala masa kulturystow, zawodowych dietetykow i bog wie czego jeszcze zapragniesz. poczytaj pierw podwieszone tematy typu dieta dla kobiet. policz wegle tluszcze bialko uwzgledinij wysilek i dopiero wtedy pisz. nie pros o ulozenie diety bo lenia mowi sie NIE. dzien czytania i masz podstawy. ogarniesz to ogarniesz reszte. pozdrawiam.
owoce to cukier na kolacje wywal od razu ci mowie. chleb jak juz musisz to razowy. zero smazonych ptraw na oleju. piers mozesz gotowac jak i poztslae miesa. zadnych ale to zadnych slodyczy, babeczek i cisteczek. poprocn wywal od razu. banan wywal. jablko ok niech bedzie. dam ci link i pomyslisz sobie troche zacznij od zaraz http://www.sfd.pl/PRZYK%C5%81ADOWY_JAD%C5%81OSPIS_DLA_KOBIETY_OD_PODSTAW.-t493530.html            milej lektury do tego          http://zdrowezywienie.w.interia.pl/glikemiczny.htm  . powodzenia.

O tym indeksie glikemicznym niskim coś tam słyszałam....pewnie byłby dla mnie dobry, ale tak mam strasznie słabą silną wolę....jakoś nie mogę zacząć....zupełnie jak z rzucaniem palenia....a odkąd nie palę ciąglę chodzę głodna....

taki mam program "Mój wirtualny dietetyk" i plany diety "od Jutra". Zobaczymy jak mi pójdzie;)

Wiesz co, Itan, daj sobie spokój. Kombinujesz. Ciało to jak mieszkanie - jak sprzątasz, to masz porządek, jak remontujesz, to masz czysto. Uczciwe zmierzenie się z problemem, motywacja, wysiłek. Tego potrzebujesz.

A skąd pomysł, że ta dziewczyna się nad sobą użala. Skoro tu napisała, to znaczy, że ma silną potrzebę zmiany i prosi o pomoc. Nie ma też niczego nadzwyczajnego w tym, że czasem można się zorientować  zbyt późno, że waga jest zbyt duża. Zwykle tyje się powoli i z dnia na dzień się tego nie zauważa. Sama ważę ponad 100 kg. Nie uważam, aby to było coś dobrego, wręcz przeciwnie. Dlatego tez sama zaczęłam się zdrowo odżywiać, uprawiam sport i nie zamierzam przestawać, moja dieta ma być nowym sposobem na życie już na zawsze, a nie tylko na czas "odchudzania".  Patrząc na mnie nikt by mi nie dał tyle kg, ile mam w rzeczywistości. Gdy kilka lat temu schudłam do 90 kg, to wyglądałam naprawdę bardzo dobrze. Wiem to z opinii innych i widzę to na zdjęciach, pomimo, że to i tak o wiele za wysoka waga. Teraz ludzie mi dają ok. 80-90 kg, nie więcej, a w rzeczywistości jest ponad 20 kg więcej. Druga sprawa -  nawet, gdy się zauważy, że już się dawno przekroczyło jakąś normę, to często i tak opóźnia się proces odchudzania, bo im więcej jest do zrzucenia, tym trudniej jest zacząć. Sama zbierałam się w sobie ponad 2 lata. Dlatego ja nie widzę nic dziwnego w tym, że ktoś z taką wagą zaczyna się odchudzać . Nikt, kto takiego etapu nie osiągnął tego nie zrozumie.

Też kiedyś ważyłam ponad 100 kg do tego doszły właśnie problemy z okresem, którego potrafiłam nie mieć przez 3 miesiące, wszystkie wyniki miałam w normie i ginekolog nie wiedział z czego to tak, ale jak poszłam do szpitala okazało się że mam zespół policystycznych jajników i insulinooporność. Po wyjściu ze szpitala starałam się schudnąć i na następnej wizycie u endokrynologa pochwaliłam się, że schudłam prawie 20 kg :) Dużo też dała zmiana pracy z siedzącej na fizyczna, chodzę przez całe 8h a czasami dłużej bez przerwy (jedynie jedna 15minutowa). Polecam Ci na początek rowerek stacjonarny oraz spacery, ograniczyć słodkości do minimum, ćwiczyć 6x w tygodniu, pić dużo wody niegazowanej, 5 posiłków dziennie i najważniejsze nie poddawać się oraz wyznaczyć sobie cele :) Powodzenia :) 

Jestes na etapie, gdzie potrzebujesz kontroli zewnetrznej. Food tracking. Zapisz sie na myfitnesspall, zrob sobie dzienniczek dokladny tego co jesz, nie klam dzienniczkowi. Zdasz sobie sprawe, ile jesz kalorii, nauczysz sie zmniejszac porcje. 

Oczywiscie zapomnij o chipsach/popkornie, nie zastepuj ich niczym, musisz sie nauczyc, ze rece nie musza byc zajete jedzeniem. 

Jablka sa super, ale maja kalorie. To nie jest najlepszy wybor na wieczor. W ogole, owoce maja kalorie, nie ma nic niewinnego. 
Osobiscie jestem fanka owsianki, bardzo mi pomaga gdy jestem sama w domu, musze cos zjesc, i... 

Moj przepis (ok. 250 kcal): 

3-4 lyzki platkow owsianych 
1 lyzka siemienia lnianego
troche soli, wiecej niz szczypta. 
... zalewasz platki wrzatkiem w miseczce, w ktorej bedziesz je jesc, troche wiecej niz ich wysokosc. Zostawiasz na kwadransik, pol godziny. Robisz cos (cwiczysz cierpliwosc). 
Wracasz, one sa pieknie napuchniete, dodajesz pol szklanki mleka (cieplego lub zimnego, jak lubisz; ja dodaje sojowego z wapniem), kilka kropel slodzika w plynie, mieszasz, jest geste, fajne i pyszne. 
Mozesz dodac cynamon jak lubisz. 

Pasek wagi

Na początek jeść to co dotychczas tylko połowę porcji. Drugie danie  na małym talerzyku, zupa do polowy głębokości. Soki i napoje gazowane zastąpić wodą mineralną z cytryną. Ograniczyć słodycze. Powinno pomóc.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.