Temat: roztyłam się! co robić!? ważę ponad 100 kg!

Przez ostatnie dwa lata tyłam regularnie. Przekroczyłam już 100 kg i nie wiem co robić. Mam sporo problemów ze zdrowiem, od września jestem na sterydach, a moja odporność jest fatalna... Dwa miesiące temu rzuciłam palenie...(HURA!!!) i wszystko to, plus moja naturalna skłonność do podjadania i rozkoszowania się słodkościami zaowocowała wagą 105,5 kg....

Od tygodnia staram się ćwiczyć, trochę mi noga wysiadła po rowerkowych rtreningach, dużo spaceruję, piję inkę z błonnikiem, połykam bio cla, co jeszcze mam robić?

Jestem w takiej samej sytuacji, tylko waga ciut mniejsza. Mam niedoczynność tarczycy, nerwicę i nadcisnienie :)Fajny mix, w sam raz żeby się odchudzać z powodzeniem;/ A jakie są Twoje problemy zdrowotne? Będzie nam bardzo ciężko, ale trzeba wziąć w końcu tyłek w ruch, przy niższej wadze możemy się jeszcze oszukiwac ze nie jest najgorzej, przy 90+ nie ma co robić siebie samej w bambuko. Pierwsze kroki już poczyniłaś, ciężko coś konkretnego powiedzieć bo mamy mało danych:)

Oh damn dziewczyny, czy nikt nie zauważył ze to wątek z 2011?:) Autorka pewnie już dawno schudła.

Cześć dziewczyny no to i Ja . Moja historia jest banalna straciłam synka i wpadłam w depresję , ważę 95 kg i tak ktoś zapyta nie widziałaś tego? Nie! nie widziałam mój ból przysłaniał mi wszystko !Teraz dochodzę do siebie ale brak mi motywacji i wsparcia nie mam z kim pogadać. Bo jak ci się świat zawali to przyjaciele odwracają się niestety .Więc do dzieła ! może ktoś mnie wesprze , może polubi i pogada .....

Pasek wagi

Nie ma co sie poddawac. A fałuszywe kometarze nie sa nikomu do szczescia potrzebne. Wystarczy jesc z glowa. Jesli faktycznie chce sie schudnac. Ja sama schudlam z 100 kilo do 64. W ciagu trzech lat waga wrocila. Wazne aby akceptowac siebie. A wredne osoby miec gdzies.

itan1 napisał(a):

Dzięki za odzew.....dietety brzmi bardzo rozsądnie, ale słyszałam, że to droga sprawa. Jedna wizyta ponoć 100 zł kosztuje....a ja chwilowo bezrobotna jestem....Od dziś walczę z wieczornym podjadaniem!

A coś Ty. Ja mam plan od dietetyka i z ćwiczeniami za pierwszy miesiąc płaciłem 135 zł ( teraz będę płacić 50). Większość dietetyków ma bezpłatne konsultacje. Ja też długo się zrobiłam przed dietetykiem i tłumaczyłam brakiem kasy, a teraz nigdy w życiu bym nie wróciła do starych nawyków. Dopiero trzymając się rozpisanie diety zaczęłam chudnac. Tak to waga stała i stała (pomimo ćwiczeń na silowni).

betiq napisał(a):

Cześć dziewczyny no to i Ja . Moja historia jest banalna straciłam synka i wpadłam w depresję , ważę 95 kg i tak ktoś zapyta nie widziałaś tego? Nie! nie widziałam mój ból przysłaniał mi wszystko !Teraz dochodzę do siebie ale brak mi motywacji i wsparcia nie mam z kim pogadać. Bo jak ci się świat zawali to przyjaciele odwracają się niestety .Więc do dzieła ! może ktoś mnie wesprze , może polubi i pogada .....

Warto sie nie poddawać i zrobić to dla siebie, życie zmienia się bardzo na plus. Nie wierze w bycie szczęśliwą i wielką. Trzymam kciuki.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.