Temat: Kompulsy

Od długiego czasu mam kompulsy, teraz nie miałam przez ponad 2 tygodnie, jedna z najdłuższych przerw między kompulsami jakie miałam, a dzisiaj znowu... jestem załamana, coraz bardziej nienawidzę siebie i swojego grubego ciała, a do tego spędziłam 1,5 godziny 'wisząc' nad toaletą, żeby się tego jedzenia z siebie pozbyć, myślałam, że już minęło, że kompulsów nie będzie, ładnie chudłam, ale nie :( Co mam zrobić, żeby w końcu schudnąć i zacząć nad tym panować?! Nie wiem czy odważę się stanąć jutro na wagę, już się boje co pokaże, co mam zrobić?!
Hej, mogę dołączyć do was? Wprawdzie mój napad + wc było w poniedziałek (a właściwie piątek, niedziela i poniedziałek), wczoraj już spokojnie dietkowałam, ale problem mam ten sam. ja wytrzymałam od ostatniego napadu prawie 3 tygodnie - w niedzielę mineły by 3 ;/ Możemy się wspierać, gdy któraś poczuje, że zaraz będzie napad niech pisze, a reszta postara się jej pomóc? Co Wy na to? ;)
zapraszam do grupu: http://vitalia.pl/index.php/mid/89/fid/1034/diety/odchudzanie/group_id/14070
też miałam taki etap w życiu. Przez dwa lata prawie nie wychodziłam z domu bo po każdym kompulsie czułam się jak totalna świnia niczego nie warta. Unikałam ludzi, bo wydawało mi się że każdy patrząc na mnie myślał sobie jak przytyłam. Jadłam w pokoju i bez nikogo bo jeżeli ktoś widział by mnie jedzącą odrazu w głowie była myśl ze ten ktos myslal sobie ''o boze ta jeszcze żre '' Wydawało mi się że każdy wie co robiłam poprzedniego dnia opróżniając szawki. Totalna paranoja. Straciłam znajomych byłam sama. Moje życie polegało na tym że potfariłam mieć kompulsy przez 3 dni jedząc 8 tys kalorii, a potem w ciagu tygodnia robilam co moglam zeby to zrzucic jednak po tygodniu znow był kompuls. Wkońcu wylądowałam nad kiblem tak jak ty ... po zdjedzeniu ok. 12 tys kalorii w ciagu 2 godzin nie wytrzymałam i powiedziałam rodzicą. Potem zgłosiłam się do psychologa... poszłam może na 3 spodkania. I zrezygnowałam z terapii.. za każdym razem idac tam źle się czułam bo gadałam o tym wszystkim z kims obcym. Pozatym czułam się kontrolowana a to dało odwrotny efekt, bo wtedy czułam jeszcze bardziej ze musz ejesc po kryjomu zwłaszcza przed rodzicami. Jednak to było coś okropnego. Ale po 3 dniach terapii nadszedł ten moment kiedy zrozumiałam coś bardzo ważnego. Zrozumiałam oco tak naprawde chodzi w życiu i starałam się zając się czym innym żeby tylko nie myśleć o jedzeniu. Nadal czasem zdaża się że jem więcej niż powinnam i jest to taki '''mini '' kompuls ale juz rok nie miałam takiego mega kompulsu. tak więc tak naprawde to tylko od ciebie zależy co z tym zrobisz. Lepiej nie pchać się na żadne leki bo to jest świństwo. Musisz pomyśleć tak naprawde co jest w twoim życiu ważne, znaleźć sobie inne zajęcie. I na jakiś czas zamiast mówić sobie MUSZĘ SCHUDNAĆ tyle i tyle w tyle i tyle czasu staraj sobie dawać bardziej realistyczne cele żeby potem nie było wyrzutów sumienia że nie udało ci się tego wykonać. Ale się rozpisałam  no ale dobra . tyle chcialam powiedziec.
.
A JA DZISIAJ ZNOWU ZAWALIŁAM . ;(( ;<<.


> A JA DZISIAJ ZNOWU ZAWALIŁAM . ;(( ;

:( oj, przykro mi.. jutro będzie lepiej ;*
ja dzisiaj nic nie jadłam, ale za to czuje się okropnie, boli mnie gardło (chyba przez wczorajsze) i nawet nie piłam nic, oprócz jednej szklanki wody, zważyłam się rano i było 55,4, a jak zważyłam się jakoś godzinę temu to było 54,9. Ale z oficjalnym ważeniem poczekam do niedzieli...
aa u mnie 58.9 a rano bylo pand kilo mnie ;((
zaczne jutro i napewno nie zjem ;(
aa u mnie 58.9 a rano bylo pand kilo mnie ;((
zaczne jutro i napewno nie zjem ;(
DZIEWCZYNY JAK WAM IDZIE. ? ;D.
nawet juz nic tu nie piszę. przestałam -. jestem nic nie warta. jem. jem. jem. ;( mam dosc wszystkiego... maj mialbyc poczatkiem zmian na leprze. a jest tak jak zwykle jedzenie-wyrzuty-wc. i tak w kolko. a wam jak idzie?????

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.