10 maja 2011, 21:56
Od długiego czasu mam kompulsy, teraz nie miałam przez ponad 2 tygodnie, jedna z najdłuższych przerw między kompulsami jakie miałam, a dzisiaj znowu... jestem załamana, coraz bardziej nienawidzę siebie i swojego grubego ciała, a do tego spędziłam 1,5 godziny 'wisząc' nad toaletą, żeby się tego jedzenia z siebie pozbyć, myślałam, że już minęło, że kompulsów nie będzie, ładnie chudłam, ale nie :( Co mam zrobić, żeby w końcu schudnąć i zacząć nad tym panować?! Nie wiem czy odważę się stanąć jutro na wagę, już się boje co pokaże, co mam zrobić?!
Edytowany przez awoken 10 maja 2011, 21:57
10 maja 2011, 22:26
a jak wyglada ten moment restartu u Ciebie? u mnie to 2 dni glodowki. zebym sie oczysciła, i potem nie patrzyła na jogurt jak na napadową rzecz:) tzn. glodowki to mam na mysli tak po 400 kcal :) owoce:) hey. to ja bede zaczynac od jutra znow z wami:)
10 maja 2011, 22:29
bo nastepny dzien po dniu napadowym jest taki ze budze sie i mysle: jesc, jesc,jesc! i wc na koniec... Za to jak trzymam diete 1000 kcal. przyzwyczajam sie do głodu (na nogach od 06.30 do 02.00 zazwyczaj) co dzien !!!! to w koncu mysle ze moge jesc mniej i krzywa uchyla sie ku anoreksji. :( zoabczymy co bedzie jutro:) czuje ze ok")
10 maja 2011, 22:31
> a jak wyglada ten moment restartu u Ciebie? u mnie
> to 2 dni glodowki. zebym sie oczysciła, i potem
> nie patrzyła na jogurt jak na napadową rzecz:)
> tzn. glodowki to mam na mysli tak po 400 kcal :)
> owoce:) hey. to ja bede zaczynac od jutra znow z
> wami:)
ja przez następny dzień nic nie jem tylko piję wodę i to tez nie jest zbyt mądre, bo potem jest ryzyko kolejnego napadu, ale ja inaczej nie potrafię, bo czuję się okropnie a nad napadem na dzień po głodówce udaje mi się zazwyczaj panować, szczególnie jak zaczynam od śniadania i wychodzę z domu, więc i tak nie mogę nic więcej zjeść, bo usze iść do szkoły ;p po ostatnim wytrzymałam, ponad dwa tygodnie, a raczej 14 dni + pół dnia, czyli w sumie nie ponad...
Edytowany przez awoken 10 maja 2011, 22:32
10 maja 2011, 22:35
witaj w klubie . Codziennie budze sie i mowie sobie,ze zaczne od nowa ,a gdy przychodzi wieczór wszystko piepsze .;/ .
10 maja 2011, 22:36
mindlessness u mnie to samo dwa dni tak jakby głodówki ;)
Edytowany przez Zakochanaa50 10 maja 2011, 22:37
10 maja 2011, 22:38
moze jutro o tej samej porze napiszemy jak nam poszło. ?
trzymam za was kciuki ; *
mam nadzieje ze sie nam uda i skoncza sie te dni obżarstwa .! ;D
10 maja 2011, 22:49
zobaczę czy daam rade napisac bo nie bede sama prawdopodobnie:) ale napewno soe odezwe:) aaa.. i jablkiem zazwyczaj nie zaczynam napadu:) mysle sobie wtedy e sa to same witaminki, dobre oczyszczacze jelit:) a jak jestem na dobrych torach to pije 3 szkl ciepłej herbaty duszkiem:) i to mi pomaga, bo czuje sie naprawde pełna;) powodzenia;) dobranoc:)
10 maja 2011, 22:50
> moze jutro o tej samej porze napiszemy jak nam
> poszło. ? trzymam za was kciuki ; * mam nadzieje
> ze sie nam uda i skoncza sie te dni obżarstwa .!
> ;D
ja też trzymam kciuki :)
Edytowany przez awoken 11 maja 2011, 00:59
10 maja 2011, 22:58
no to do jutra powodzenia ;)
- Dołączył: 2011-02-22
- Miasto: Piaski
- Liczba postów: 900
10 maja 2011, 23:26
47 kilo przy twoim wzroście to anoreksja ! Nic dziwnego, że organizm się buntuje !