Temat: Kolacje

Macie jakieś fajne przepisy na niskokaloryczne kolacje? Nie mam już pomysłów co można jesc ;(

przymusowa napisał(a):

Użytkownik4208851 napisał(a):

przymusowa napisał(a):

A dlaczego kolacja ma być niskokaloryczna jeżeli jest spożywana w odpowiednim odstępie od snu? Bardziej skupiłabym się nad tym co jest mniej obciążające dla organizmu pod kątem trawienia a nie nad zmniejszeniem liczby kcal po którym mogą się pojawić albo nocne zachciewajki albo wściekły, poranny głód.

Mam koszmary jak zjem ciężko lub przed snem się najem pozatym? kolacje dopycham bo przeważnie nie mam nawet na niej ochote

Z ciekawości zapytam, jeżeli jesz małe kolacje nie masz napadów zachcianek czy głodu rano? Wiem, że bym miała :)

To wyobraź sobie, że niektórzy nie jedzą ani kolacji ani śniadania. IF.

Wyobrażam sobie, bo zwolnić metabolizm i zredukować uczucie głodu z intuicyjnego do nienaturalnego jest bardzo łatwo. Ale też wiem, co się u takich osób dzieje z wagą jeżeli chcą wrócić do normalnego trybu posiłków :) Tylko, że potem jęczą np. "przez węgle tyję" i znowu hop na jeden posiłek, góra 2 posiłki dziennie z ciętymi węglami bo inaczej waga rośnie. Z takiego kółka jak raz się zacznie ciężko się uwolnić. 

Natomiast zakładam, że autorka je normalne śniadania, obiady a je po prostu mniejsze kolacje dlatego się pytam czy przy małych kolacjach nie ma zachciewajek.

Pasek wagi

Jem małe kolacje, zazwyczaj do maks 19, śniadanie późno bo 10-11 i nie miewam żadnych zachcianek wieczorem ani rano po przebudzeniu. Od śniadania sporo jem przez te kilka godzin i ta kolację zjadam już tylko po to żeby nie mieć w nocy ssania:)

Sacria akurat Ty jesteś dla mnie ewenementem w zakodowaniu głowy na utrzymanie określonej liczby kg, zresztą uczciwie tego też pilnujesz :) Ale tryb jedzeniowy masz normalny odnośnie rozkładu z ciekawości - o której przeważnie się kładziesz spać?

Pasek wagi

do 23. Od dawna mam tak że jem śniadanie a potem do obiadu mam ochoty "psychiczne" - czasem tylko dlatego że wiem że coś co lubię będę robić na obiad i jakbym się nie mogła już doczekać. Nie czuję głodu fizycznego a chodzę jeść między śniadaniem a obiadem i sporo zjadam. Potem po tym obiedzie już jedzenie średnio dla mnie istnieje, jem głównie jak zacznę czuć jakieś ssanie i nie potrzebuje dużo. Zaakceptowałam to że od przedpołudnia do popołudnia jestem odkurzaczem🙈

w sumie nie do końca rozumiem sformułowanie że jestem zaprogramowana na kg🙈

Sacria to proste, lubisz swój wygląd na pograniczu wagi normalnej/niedowagi i w nim chcesz być, kwestia gustu. Dobrze się odżywiasz, jesz fajnie, uważasz na to co jesz, wagę też kontrolujesz - masz swój cel. Podejrzewam, że gdybyś tego nie robiła to Twój organizm przy tym wzroście raczej na stałe by się ustawił w przedziale 54-58 kg i zdaje się, że kiedyś tyle ważyłaś? Mało które ciało dobrowolnie ustawia się blisko niedowagi - to jest przeważnie jednak spowodowane tym, że jest pilnowane 😁 

I wiesz, że ja bym Ci dała +5 i wtedy dla mnie byś była idealna , teraz jesteś chudzienka ale lubisz się w takim wydaniu - Twoje prawo. W końcu mamy się ze sobą czuć fajnie a o ile nie zagraża to naszemu zdrowiu.

EDIT: Ale w sumie sam tryb funkcjonowania organizmu mamy podobny - u mnie naturalne uczucie głodu pojawia się 3 max do 4 godzin po przebudzeniu i jako że jestem nocnym markiem i kładę się spać najwcześniej o 1 to kolację jemy ok 21. Czyli godzinowo też wychodzą te 4 godziny.

Pasek wagi

cytowanie znowu nie działa:/

Przymusowa, 58 to była moja najwyższa waga osiągnięta na studiach, gdzie piwo, czipsy i pizza były codziennymi elementami życia, więc to nie moja waga tylko skutek jedzenia kalorycznego syfu🙈 naturalna waga przez większość życia (szkoła, potem studia to raczej 53-54 kg:) fakt, że dbam o to co jem, ale bez przesady- pije wino często, jem w knajpach co jakiś czas, zdarzają się słodycze. Ale drugi fakt też jest taki że to po prostu lubię:P- patrzeć co jem, żyć fit, trzymać swoją figurę bo świetnie się w niej czuję i to chyba dla każdego najważniejsze-żeby samemu być zadowolonym z siebie a nie opierać się na tym co myśli otoczenie:)

A ja mam tak że jak zjem kolację to rano szybko jestem głodna a jak ostatnim posilkiem jest obiad to następnego dnia mogę nie jeść do obiadu również. I nigdy ale to przenigdy nie zdążyło mi sie żebym nie mogła spać bo mam pełny żołądek. Mogę wieczorem nażreć sie jak świnia i śpię jak suseł.

Pasek wagi

Ja się budzę codxiennie o 3-4 w nocy i nie mogę już spac bo jestem głodna mocno 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.