Temat: sabotaż

Cześć. Czy uważacie, że na waszej drodze do osiągnięcia wymarzonej sylwetki pojawiła się podświadoma walka z samym sobą aby do "efektu" nie dopuścić? 

Ostatnio ciągle łapie się na tym, że bardzo dużo myślę o tym co się "wydarzy" jak w końcu schudnę i to utrzymam (non stop chudnę i tyję z powrotem). Jak zareaguje rodzina i znajomi. Co będę słyszała od wścibskich koleżanek i wujków. Czy ludzie będą zaglądać mi w talerz i oceniać przy wigilijnym stole... Nie jestem otyła ale jestem na widocznym "plusie" natomiast mam przeogromne kompleksy w związku z tym jak wygląda moje ciało...

Spektakularnie udało mi się schudnąć w swoim życiu dwukrotnie i pamiętam, że zaczęłam wzbudzać większe zainteresowanie, dostawałam więcej komplementów ale i przytyków. Wiem, że z zazdrości ludzie to robią... Ale nie czułam się z tym dobrze. Wiem, że czasami nasza "nadwaga" jest przykrywką tego, żeby nie rzucać się w oczy, nie wzbudzać zainteresowania, nie być na językach ludzi. 

Macie podobne doświadczenia?

O sabatożu w diecie przeczytałam w jakimś internetowym artykule psychodietetyka i myslę, że jest to temat warty chwili zastanowienia. 

To już osiągnęło wyższy poziom absurdu. 

z odchudzaniem tak nie miałam;p dążyłam twardo do celu i osiągnęłam go w 3 miesiące. potem byłam tu już dla zabicia czasu ;p ale nie lubię zwracać uwagi mimo, że jestem zgrabna i pomagają mi w tym obszerne swetry ;p jak już schudniesz - polecam :)

Też od kilkunastu lat niestety bujam się z jojo +/- 10 kg.Ale jak schudne jestem przeszczęśliwa i żadne przytyki nie są w stanie popsuć mi humoru

Pasek wagi

Nie, uwazam, że na mojej drodze do idealnej sylwetki ,a często pojawiają się ciastka (smiech)

Pasek wagi

Ja od zawsze wstydzę się swojego ciała, wstydzę się kobiecości. Myślę, że w jakimś stopniu to jest logiczne.

Ja nie jestem typem kanapowca raczej szczerze brak mi konswekwencji i siły walki, więc to nie jest pierwsza lepsza "wymówka" od diety, moim problemem jest to, że nie potrafię tej sylwetki utrzymać.  

Polecam artykuły na ten temat np.https://kreatorniazmian.pl/nie...

w którym jest opisane zjawisko o którym mówię.

LisekDzikusek napisał(a):

Nie, uwazam, że na mojej drodze do idealnej sylwetki ,a często pojawiają się ciastka 

No patrz a moją przeszkodą (z którą zresztą wcale nie walczę) są moje własne, domowe ciasta:)

Odnośnie tematu, dla mnie to jakaś bzdura, mniej dumania nad tym co by było gdyby a więcej konsekwencji i głowy w tym co się robi i tyle. Wiem, że w dzisiejszych czasach isnieje moda na dorabianie do wszystkiego wydumanych teorii (na których najczęściej ktoś nieźle zarabia) czy na bieganie z 3 kg nadwagi do psychologa. Nie wiem, być może ludziom się za dobrze żyje, istotnych problemów nie mają więc szukają dziury w całym? 

Pasek wagi

przymusowa napisał(a):

LisekDzikusek napisał(a):

Nie, uwazam, że na mojej drodze do idealnej sylwetki ,a często pojawiają się ciastka 
No patrz a moją przeszkodą (z którą zresztą wcale nie walczę) są moje własne, domowe ciasta:)Odnośnie tematu, dla mnie to jakaś bzdura, mniej dumania nad tym co by było gdyby a więcej konsekwencji i głowy w tym co się robi i tyle. Wiem, że w dzisiejszych czasach isnieje moda na dorabianie do wszystkiego wydumanych teorii (na których najczęściej ktoś nieźle zarabia) czy na bieganie z 3 kg nadwagi do psychologa. Nie wiem, być może ludziom się za dobrze żyje, istotnych problemów nie mają więc szukają dziury w całym? 
zgadzam się.  Nie wiem po co się tu oszukiwać i do zwykłego łakomstwa dorabiac dziwne teorie. 

Pasek wagi

Ja bym się wstydziła przytyć, a nie schudnąć :P

Dobra wymówka dla zwykłego lenistwa "ja poprostu nie chce rzucać się w oczy" 😅

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.