Temat: Porazki

Hallo, czytam historie vitalijek, ktore  ladnie schudly i zwrocilam uwage na to ze bywa, nie zawsze oczywiscie ze odbilo sie to na zdrowiu. Chetnie poczytalabym ktore z popularnych metod zawieraja te pulapki.  Mam na mysli skutki takie jak anemia, problemy z watroba czy jakies inne.  To ze po niektorych np. Kopenhaskiej gwarantowane jest jojo, to chyba juz wszyscy wiedza.  Ja nie moglam dojsc do ladu z organizmem po dlugich przygodach z drinkami bialkowymi Almased. Nie polecam,  Jojo oczywiscie tez zaliczylam.  Na ogol wszyscy  glosno zachwycaja sie metoda, gdy waga ladnie leci, potem gdy przyjda problemy, juz o tym nie chcemy opowiadac. Spoleczenstwo sukcesu nie pozwala na porazke, nawet jesli nabawi sie ktos anemii, kamieni czy innych schorzen, to na ogol wypiera fakt ze  jest to skutek zbyt drastycznej diety. Podzielcie sie przemysleniami. 

Berchen jak masz insulinooporność może powinnaś brać leki? Próbowałaś? 

ZuzaG. napisał(a):

Widziałam fajny program na BBC w którym twórca diety 5:2 dr Mosley opowiadał o różnych aspektach okresowego postu. Ja sobie bardzo cenię tego lekarza, serio. On sam stosuje swoje zalecenia. O tym też opowiadał. O normalizacji poziomu cukru we krwi, redukcji masy ciała, obniżeniu ciśnienia tętniczego itp. Brzmi sensownie. I tego typu systemów żywienia nie wrzucałabym do jednego worka z głupimi dietami. Tylko pilnować aby dieta nie była niskokaloryczna czy śmieciowa. W związku z moją szaloną trzustką też stosuję regularne okresy postu. U mnie system działa (mniej więcej systematycznie). Do tego czysta micha o niskim IG, wykluczenie cukru dodanego, smażeniny, nadmiaru tłuszczu, alkoholu i jakoś się trzymam. 
no to mnie uspokoilas, mimo ze nie bede stosowala 5:2, bo nie pasuje to do mojego rytmu zycia. Mi pasuje 18:6, jefyny Problem wlasnie dobry dobor posilkow, bedzie tylko dwa, Mysle ze moze jako sneak wpadna owoce. Nie chce nabawic sie niedoborow. Sniadania bardziej bialkowe i bedzie ok. 

Dubel

Berchen, spróbuj stosować się do zasad niskiego indeksu i ładunku glikemicznego. Warto. Przy problemach z gospodarką cukrową nie wymyślono póki co niczego lepszego.

Do owoców zawsze dołóż źródło tłuszczu, na przykład kilka migdałów, żeby spowolnić uwalnianie cukrów do krwi. 

DzulieT napisał(a):

Berchen jak masz insulinooporność może powinnaś brać leki? Próbowałaś? 
szczerze to sama nie chcialam, myslalam ze dieta zalatwie sprawe, w duzym stopniu tak tez sie stalo. Wyniki 4 krotnie przekraczajace normy doprowadzilam dosyc scisla dieta do porzadku- trwalo okolo pol roku. Jednak szukam innej drogi- takiego sposob, ktory zostalby na zawsze, zeby nie meczylo i nie bylo dyskomfortu  wielkich ograniczen. W sensie dla mnie wielkich, bo takie ogolnie znane smieci jak fast Food czy  slodkie napoje i inny kram nie jest problemem, tego nie jem od lat. Dla mnie trudne bylo jedzenie bezglutenowe, ktorego trzymalam sie kkoli roku i wymieklam. Mam nadzieje ze dam rade bez tego ograniczenia. Zastapilam to orkiszem. Unikam pszenicy, produkty z mleka krowiego od bardzo dawna zastapilam kozim i kokosowym. Jesli dam rade dieta to wole niz branie lekow i dalsze trucie sie jedzeniem.

ZuzaG. napisał(a):

Berchen, spróbuj stosować się do zasad niskiego indeksu i ładunku glikemicznego. Warto. Przy problemach z gospodarką cukrową nie wymyślono póki co niczego lepszego. Do owoców zawsze dołóż źródło tłuszczu, na przykład kilka migdałów, żeby spowolnić uwalnianie cukrów do krwi. 
owoce jem czesto z tlustym twarozkiem kozim, sa to najczesciej tylko te malocukrowe- jagody, truskawki. Po innych owocach czuje sie od razu spiaca, ostatnio byla akcja melonowa, nie moglam sie powstrzymac i szybko pozalowalam.

Zaraz, zaraz - z powodu insuliooporności przeszłaś na bezgluta?

Zoe23 napisał(a):

Zaraz, zaraz - z powodu insuliooporności przeszłaś na bezgluta?
nie nie dlatego- po szoku dla organizmu jakim bylo silne krwawienie w glowie ( krew szla ustami jak z pompy pod cisnieniem) doszlo do takiego stanu ze trudno bylo to opanowac- Insulinoopornosci, bestimmt, i niesamowite wyrzuty histaminy, do tego hemoglobina po krwotoku w granicach 5,5. Lekarue zrobili swoje- operacyjne zatrzymanie krwotoku i zostalam z tym wszystkim sama, zaden nie widzial problemu a ja czulam sie   potwornie, nie spalam  z powodu alergicznych reakcji na wszystko co mozliwe- Problem z oddychanie, zatkane drogi oddechowe. W zwiazku z tym naczytalam sie i sama odebralam takie jedzenie, ktore mi jak najmniej szkodzilo. Bezgluten byl w tym czasie  pomocny. Potem powoli wracalam na zasadzie prob do na jakis czas podstawowych produktow. Jakies dwa lata trwalo az te alergie na tyle sie zmniejszyly ze juz przesypiam noc - chyba ze cos zjem co mi znowu opowiedziec obrazek drogi oddechowych.

ja nie polecam dukana. Po miesiącu - 1 kg, złe samopoczucie i do dzisiaj problemy z nerkami. Stosowałam jakieś 10 lat temu. Bardzo restrykcyjnie podeszłam do tematu a efekt był mizerny + skutki uboczne...polecam natomiast popularną jakieś 15 lat temu w Niemczech dietę plaż południowych. Można schudnąć jedząc smaczne rzeczy. Dieta w sam raz na lato. 

Berchen napisał(a):

przymusowa napisał(a):

Berchen myślę, że w 95 % osoby które były na takich przeróżnych dietach ............W metabolizmie jeżeli się go rozwali nie ma bezkarności. Stąd gdzie nie wejdziesz teraz wszędzie jakieś wydumane IF, głodówki itp. Bo poje taka panna po czymś takim w miarę normalnie, w tydzień "przytula" wtedy 2-3 kg i panika.. więc heja na 2-3 dni głodówki dorabiając do tego kolejną teorię. Ja wiem jedno, niedożywiony organizm nigdy nie będzie działał właściwie. Masz tu też osoby jedzące na stałe 800-1200 kcal (pomimo, że ich teoretyczne zapotrzebowanie jest dużo wyższe) bo po takich głupotach inaczej tyją. 
ogolnie to wiem- sama glupia rozwalilam sobie organizm i nie umiem znalezc drogi do normalnosci. Ostatnim moim pomyslem jest wymieniony prze ciebie If. Lapie sie teraz z ta metode, bo licze na to ze utrzymanie sensownych  przerw miedzy posilkami musi organizmowi pomoc w jego pracy. Moim Problemen jest podjadanie, skubanie jak jestem w domu, w pracy nie mam czasu i jest ok.  Jednak jak wczoraj u kogos kto ok. 40 kg schudl przeczytalam jaka metoda to osiagnal, to przerazilam sie. Sadze ze nie kazdy jest swiadomy tego co sobie robi. Dobre byloby gdybysmy byli szczerzy i tak jak sukcesami, tak tez zlymi doswiadczeniami sie dzielily. Nie kazdy musi uczyc sie na swoich bledach, chociaz niektorzy nie umieja inaczej. 

Ja nie polecam IF, ale sensowne przerwy pomiędzy posiłkami już bardzo tak. Sensowne, czyli co 3-5h, i noc, oczywiście. 

Moją porażką, to jest objadanie się po dietach, i zaczynanie "od jutra". Przytyłam po rzuceniu palenia i ciążach/staraniach. Przez miłość do obfitego trybu życia :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.