- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 maja 2019, 08:30
Co robicie z ubraniami które sa na Was za duże po odchudzaniu?
wyrzucacie
oddajecie
zostawiacie na wypadek jo-jo
Ja zawsze zostawiałam,teraz wyrzucam postanowiłam że odchudzam się ostatni raz
13 maja 2019, 10:54
Na szczęście tkowych nie posiadam bo od lat trzymam wagę :) Natomiast zużyte wyrzucam a bawełniane przeznaczam na szmatki. Czasem się zdarzy, że ubiorę coś raz czy kilka razy i potem już tego nie chcę bo nie lubie bądź mi się znudziło - takie rzeczy oddaję koleżankom jak chcą
13 maja 2019, 11:10
ja kupuje ciuchy w charity shop (secend hand) i jak schudlam te 40 kg to oddalam swoje za duze ,w dobrym stanie ciuchy tam, niech ktos tez skorzysta
13 maja 2019, 13:56
Chodzę w nich :D
13 maja 2019, 14:20
nie schudłam tak dużo, żeby stare ubrania były na mnie dużo za duże, więc nie mam problemu
13 maja 2019, 15:40
chodze po domu, kilka ubrań oddałam mamie, w niektórych chodze tylko np wkładam do spodni albo do spodnicy, reszta ubrań leży na górnej półce w szafie.
13 maja 2019, 17:12
W przyzwoitym stanie oddaję do charity shopu, jakies tshirty przerabiam na szmatki np do mycia okien czy samochodu (nie robię tego za często), itp
13 maja 2019, 17:14
Ulubione zostawiam, i lekko za duże też, bo niestety waga mi wciąż wraca. W luźnych lubię chodzić, nie tylko po domu. Są wygodne, jak się tarabanię gdzieś ze stadem małych homo sapiens to muszę mieć luźniejsze, wygodne i do zniszczenia :) Ostatnio zdarłam zupełnie spodnie, były stare i za duże, wzięłam je na spacer (sama byłam tym razem, mogłam ryzykować) i po powrocie do domu są na szmaty. Bo weszłam w bagna, przełaziłam górą po wykrotach i przez strumienie po pniakach, wpadłam w babrzysko, nadziałam się na jakieś ciernie, przeciskałam przez jakies zawaliska i budynki w ruinach... Ech, wygodne ciuchy na zdarcie to ratunek dla mojej kieszeni. A resztę za dużych oddaję, najczęściej mamie i koleżankom, lub znajomej pani sprzątającej. Jesli coś się nie nadaje to używam na szmaty, a jeśli coś ma jakość pomiędzy szmatami i chętnie branymi przez znajomych, to do kontenerów. Wywalam do śmieci (szmaty i papier) tylko to, czego już absolutnie nikt nie wykorzysta. Nie cierpię i nie rozumiem marnotrawstwa, nie umiałabym wyrzucić do śmieci normalnych ubrań tylko dlatego że mi się juz nie przydadzą lub się znudziły. A nie sprzedaję, bo nie noszę markowych, ładnych ubrań które chciano by kupić, a jeśli już miałam cos takiego to tez dostane, więc daję dalej :)
13 maja 2019, 19:09
Koszulki zwężam, szkoda wyrzucać albo oddawać. Jak coś jest za duże i nie da się przerobić, to oddaję mamie albo kumpeli. Częśc idzie na szmatki.