Temat: Znowu porażka

Witam, tutaj eukaliptus, jak wiecie odchudzalam się nie dawno ale niestety znudziło mi się i znowu dobijam do 100 :c już jest 99kg na 166cm wzrostu. Nie umiem się ogarnąć, rozpisana dieta leży a ja nie mam krzty motywacji widząc ile znowu ważę. Jestem beznadziejnym przypadkiem. Ciągle walka. Dziewczyny jestem już bezsilna, nie radzę sobie ze swoją waga totalnie co ja mam robić? :/

Pasek wagi

Emilka6432 napisał(a):

Kompulsywne objadanie się może też mieć podłoże w źle zbilansowanej, restrykcyjnej diecie i cudowaniu z jedzeniem ;) Skoro jesteś leniwa, to podejdź do diety w leniwy sposób, wyluzuj, daj się najeść, nie odmawiaj sobie zbyt wiele, szkoda życia :) 

Dokładnie to. O ile praca siedzącą daje dużo możliwości by organizm się zaadaptowal nawet przy znacznym deficycie, o tyle praca fizyczna wymaga dostępności energii i systematycznego uzupełniania glikogenu w tkance mięśniowej. Dlatego organizm wysyła sygnały o konieczności jedzenia: najlepiej węglowodanów i najlepiej słodkie, teraz I koniecznie. 

Dziewczyny, zamiast krytykować czyjąś silną wolę to pomyślcie jak wy byście się czuły będąc na deficycie - 1200 kcal albo ponad 1/3 swojego zapotrzebowania. To jak porównać kogoś kto na stabilizacji powinien jeść 2400 kcal I ma raptem zejść do 1400-1600 kcal (nadal powyżej PPM, teoretycznie "zdrowa" kalorycznosc) I jeszcze zasuwac 8 H dziennie przy pracy fizycznej. Po prostu bez sensu.

Niekiedy porażki to efekt źle dobranej diety, I nawet największe chęci długo w nich nie przetrwają... 

Dziewczyno, policz swoje PPM, swoje CPM przy założeniu że pracujesz fizycznie. Poszperaj w różnych kalkulatorach, naucz się liczyć kcal i gotuj sobie cudeńka które lubisz. Możesz przygotowywać pudełka na każdy dzień I zamówić do pracy... I to mogą być małe cudeńka których w kuchni się nie zawstydzisz. I jedz je z przyjemnością. Wiele dziewczyn ma blogi z fantastycznym zdrowym jedzeniem, podpatrz np 

https://www.codzienniefit.pl/category/przepisy/do-...

Można jeść roznorodnie, kolorowo I apetycznie, nawet czekoladę - I schudnąć. Baw się tym to Ci się ciało odwdzięczy.

Deadrethh napisał(a):

Emilka6432 napisał(a):

Kompulsywne objadanie się może też mieć podłoże w źle zbilansowanej, restrykcyjnej diecie i cudowaniu z jedzeniem ;) Skoro jesteś leniwa, to podejdź do diety w leniwy sposób, wyluzuj, daj się najeść, nie odmawiaj sobie zbyt wiele, szkoda życia :) 
Dokładnie to. O ile praca siedzącą daje dużo możliwości by organizm się zaadaptowal nawet przy znacznym deficycie, o tyle praca fizyczna wymaga dostępności energii i systematycznego uzupełniania glikogenu w tkance mięśniowej. Dlatego organizm wysyła sygnały o konieczności jedzenia: najlepiej węglowodanów i najlepiej słodkie, teraz I koniecznie. Dziewczyny, zamiast krytykować czyjąś silną wolę to pomyślcie jak wy byście się czuły będąc na deficycie - 1200 kcal albo ponad 1/3 swojego zapotrzebowania. To jak porównać kogoś kto na stabilizacji powinien jeść 2400 kcal I ma raptem zejść do 1400-1600 kcal (nadal powyżej PPM, teoretycznie "zdrowa" kalorycznosc) I jeszcze zasuwac 8 H dziennie przy pracy fizycznej. Po prostu bez sensu.Niekiedy porażki to efekt źle dobranej diety, I nawet największe chęci długo w nich nie przetrwają... Dziewczyno, policz swoje PPM, swoje CPM przy założeniu że pracujesz fizycznie. Poszperaj w różnych kalkulatorach, naucz się liczyć kcal i gotuj sobie cudeńka które lubisz. Możesz przygotowywać pudełka na każdy dzień I zamówić do pracy... I to mogą być małe cudeńka których w kuchni się nie zawstydzisz. I jedz je z przyjemnością. Wiele dziewczyn ma blogi z fantastycznym zdrowym jedzeniem, podpatrz np https://www.codzienniefit.pl/category/przepisy/do-... jeść roznorodnie, kolorowo I apetycznie, nawet czekoladę - I schudnąć. Baw się tym to Ci się ciało odwdzięczy.

Obliczalam zapotrzebowanie wiele razy, obliczali trenerzy i zawsze było około 2 tys kcal dziennie.. 

Pasek wagi

Moznamozna napisał(a):

Deadrethh napisał(a):

Emilka6432 napisał(a):

Kompulsywne objadanie się może też mieć podłoże w źle zbilansowanej, restrykcyjnej diecie i cudowaniu z jedzeniem ;) Skoro jesteś leniwa, to podejdź do diety w leniwy sposób, wyluzuj, daj się najeść, nie odmawiaj sobie zbyt wiele, szkoda życia :) 
Dokładnie to. O ile praca siedzącą daje dużo możliwości by organizm się zaadaptowal nawet przy znacznym deficycie, o tyle praca fizyczna wymaga dostępności energii i systematycznego uzupełniania glikogenu w tkance mięśniowej. Dlatego organizm wysyła sygnały o konieczności jedzenia: najlepiej węglowodanów i najlepiej słodkie, teraz I koniecznie. Dziewczyny, zamiast krytykować czyjąś silną wolę to pomyślcie jak wy byście się czuły będąc na deficycie - 1200 kcal albo ponad 1/3 swojego zapotrzebowania. To jak porównać kogoś kto na stabilizacji powinien jeść 2400 kcal I ma raptem zejść do 1400-1600 kcal (nadal powyżej PPM, teoretycznie "zdrowa" kalorycznosc) I jeszcze zasuwac 8 H dziennie przy pracy fizycznej. Po prostu bez sensu.Niekiedy porażki to efekt źle dobranej diety, I nawet największe chęci długo w nich nie przetrwają... Dziewczyno, policz swoje PPM, swoje CPM przy założeniu że pracujesz fizycznie. Poszperaj w różnych kalkulatorach, naucz się liczyć kcal i gotuj sobie cudeńka które lubisz. Możesz przygotowywać pudełka na każdy dzień I zamówić do pracy... I to mogą być małe cudeńka których w kuchni się nie zawstydzisz. I jedz je z przyjemnością. Wiele dziewczyn ma blogi z fantastycznym zdrowym jedzeniem, podpatrz np https://www.codzienniefit.pl/category/przepisy/do-... jeść roznorodnie, kolorowo I apetycznie, nawet czekoladę - I schudnąć. Baw się tym to Ci się ciało odwdzięczy.
Obliczalam zapotrzebowanie wiele razy, obliczali trenerzy i zawsze było około 2 tys kcal dziennie.. 

Wazylas wtedy 87 kg? 77kg? Czy 99 kg? Przecież to się zmienia a sam fakt że pomimo rzucania się na jedzenie i podjadania w bilansie tygodniowym chudlaś nadal od 0,5 do 1 kg mówi sam za siebie..

ile paczkow wpadło?

nainenz napisał(a):

ile paczkow wpadło?

3

Pasek wagi

Ja myślę, że dziewczyny mają tu dużo racji, ale wydaje mi się, że wszystko zaczyna się od wizji, która nas motywuje plus rozsądek. Mam wrażenie, że jesteś dla siebie zbyt mało dobra, bliscy może też nie są wystarczająco i odreagowujesz jedzeniem. A trzeba się rozpieszczać :) najlepiej właśnie czymś, co nam sprawia prawdziwą frajdę, a chociażby odpoczynek. Dlatego wyjścia z koleżanką to fajna sprawa, warto coś jeszcze dodać, żeby się chciało. 

Moznamozna napisał(a):

nainenz napisał(a):

ile paczkow wpadło?
3
u mnie tez 

A może zmienić pracę? Bo ciągle masz kontakt z jedzeniem.

PopcornLady napisał(a):

A może zmienić pracę? Bo ciągle masz kontakt z jedzeniem.

Ja np pracuje w restauracji i moge codziennie zamawiac wszelkie frykasy i to za darmo (A pizza jest wyborna) ale tak nie robie. Kiedys bylabym szczesliwa wizja napchania sie czegos dobrego po korek dzis jestem spelnienia majac plaski Brzuch i 53 kg a kiedys bylo prawie 80.. gdybym dalej tak zarla lezac na kanapie pewnie tez juz bym miala 100 na liczniku

mam na mysli wiec, ze to raczej nie miejsce pracy jest zapalnikiem, a podejscie 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.