Temat: Znowu porażka

Witam, tutaj eukaliptus, jak wiecie odchudzalam się nie dawno ale niestety znudziło mi się i znowu dobijam do 100 :c już jest 99kg na 166cm wzrostu. Nie umiem się ogarnąć, rozpisana dieta leży a ja nie mam krzty motywacji widząc ile znowu ważę. Jestem beznadziejnym przypadkiem. Ciągle walka. Dziewczyny jestem już bezsilna, nie radzę sobie ze swoją waga totalnie co ja mam robić? :/

Pasek wagi

agazur57 napisał(a):

U mnie obżarstwo to- złe nawyki wyniesione z domu (memłanie czegoś w ustach cały czas)+ beznadziejne dzieciństwo, które jakoś się tam za mną ciągnie. W zasadzie cały czas mam problemy ze snem i obniżone samopoczucie. Więc tu bym szukała przyczyn- też zrzuciłam sporo, ale miałam duży stres w pracy, dodatkowo jeszcze miałam za małą kaloryczność i ostatnio wróciło.

Mam podobnie z tym dzieciństwem. Budzę się w nocy i przez prace (wstawanie o 4)śpię w tygodniu maksymalnie 6h. Nauczyłam się w ostatnich latach zajadać emocje i to można powiedzieć ja zawaliłam. Ale wtedy nie potrafiłam inaczej. Mi terapeuta powiedział, ze to zwykła wymówka do objadania sie i tyle. Mam przestać tyle jeść i nie ma innego sposobu. Wiem, ze to ciężkie,  ale nic innego nie Pomoze. 

Moznamozna napisał(a):

Daisy.FitLife napisał(a):

A właśnie zastanawiałam się kiedyś co u Ciebie .Skoro kolejny raz porażka to może źle się do tego zabierasz? Zastanawialas sie co jest źródłem tego ,że wciąż wracasz do starych nawyków ? Moze zbyt nisko kaloryczna dieta albo niesmaczne posiłki ? 
Kaloryka jest odpowiednia około 2tys kcal, posiłki smaczne, gubi mnie słodkie i w ogóle lubię dużo i nie zdrowo więc i tak mi mało tego jedzenia. Po czasie piers z kury mi rośnie w gembie a garstka wieprzowiny równa się nie dosyt :(

Hmm... 99 kg, 166 cm wzrostu i... ciezka praca fizyczna? I niby okolo 2000 kcal ma być wystarczające? ;) 

Nie znam wieku autorki, przyjęłam 29 lat na potrzeby kalkulatora który zawsze ZANIZA zapotrzebowanie. 2800 kcal byłoby rozsadniejsze. Może tu pies pogrzebany,?

Deadrethh napisał(a):

Moznamozna napisał(a):

Daisy.FitLife napisał(a):

A właśnie zastanawiałam się kiedyś co u Ciebie .Skoro kolejny raz porażka to może źle się do tego zabierasz? Zastanawialas sie co jest źródłem tego ,że wciąż wracasz do starych nawyków ? Moze zbyt nisko kaloryczna dieta albo niesmaczne posiłki ? 
Kaloryka jest odpowiednia około 2tys kcal, posiłki smaczne, gubi mnie słodkie i w ogóle lubię dużo i nie zdrowo więc i tak mi mało tego jedzenia. Po czasie piers z kury mi rośnie w gembie a garstka wieprzowiny równa się nie dosyt :(
Hmm... 99 kg, 166 cm wzrostu i... ciezka praca fizyczna? I niby okolo 2000 kcal ma być wystarczające? ;) Nie znam wieku autorki, przyjęłam 29 lat na potrzeby kalkulatora który zawsze ZANIZA zapotrzebowanie. 2800 kcal byłoby rozsadniejsze. Może tu pies pogrzebany,?

Mam 24 lata. Hmm może źle określam swoją pracę? Pracuje od pon do piątku na kuchni jako pomoc kuchenna po 8h. Dźwigam Gary, szybkie tempo ale całe 8h nie biegam. Koles który ustalał mi dietę rozpisal mi 2100kcal. Chudlam 0,5 do 1kg tygodniowo. Wiadomo na początku więcej więc chyba ta kaloryka była ok? Miałam fure żarcia ale nie tego co uwielbiam wiadomo. 

Pasek wagi

Moznamozna napisał(a):

Deadrethh napisał(a):

Moznamozna napisał(a):

Daisy.FitLife napisał(a):

A właśnie zastanawiałam się kiedyś co u Ciebie .Skoro kolejny raz porażka to może źle się do tego zabierasz? Zastanawialas sie co jest źródłem tego ,że wciąż wracasz do starych nawyków ? Moze zbyt nisko kaloryczna dieta albo niesmaczne posiłki ? 
Kaloryka jest odpowiednia około 2tys kcal, posiłki smaczne, gubi mnie słodkie i w ogóle lubię dużo i nie zdrowo więc i tak mi mało tego jedzenia. Po czasie piers z kury mi rośnie w gembie a garstka wieprzowiny równa się nie dosyt :(
Hmm... 99 kg, 166 cm wzrostu i... ciezka praca fizyczna? I niby okolo 2000 kcal ma być wystarczające? ;) Nie znam wieku autorki, przyjęłam 29 lat na potrzeby kalkulatora który zawsze ZANIZA zapotrzebowanie. 2800 kcal byłoby rozsadniejsze. Może tu pies pogrzebany,?
Mam 24 lata. Hmm może źle określam swoją pracę? Pracuje od pon do piątku na kuchni jako pomoc kuchenna po 8h. Dźwigam Gary, szybkie tempo ale całe 8h nie biegam. Koles który ustalał mi dietę rozpisal mi 2100kcal. Chudlam 0,5 do 1kg tygodniowo. Wiadomo na początku więcej więc chyba ta kaloryka była ok? Miałam fure żarcia ale nie tego co uwielbiam wiadomo. 

Watpie byś źle określiła aktywność. To jest ciężka praca fizyczna. Organizm adaptuje się do zanizonej kaloryczności. A jak byłaś na jego diecie to nie zdarzało Ci się co jakiś czas podjadać?

spójrz ile ja ważę .. pomyśl że jak tak dalej będziesz sobie bimbać to za niedługo możesz to być ty !! :)

Pasek wagi

Deadrethh napisał(a):

Moznamozna napisał(a):

Deadrethh napisał(a):

Moznamozna napisał(a):

Daisy.FitLife napisał(a):

A właśnie zastanawiałam się kiedyś co u Ciebie .Skoro kolejny raz porażka to może źle się do tego zabierasz? Zastanawialas sie co jest źródłem tego ,że wciąż wracasz do starych nawyków ? Moze zbyt nisko kaloryczna dieta albo niesmaczne posiłki ? 
Kaloryka jest odpowiednia około 2tys kcal, posiłki smaczne, gubi mnie słodkie i w ogóle lubię dużo i nie zdrowo więc i tak mi mało tego jedzenia. Po czasie piers z kury mi rośnie w gembie a garstka wieprzowiny równa się nie dosyt :(
Hmm... 99 kg, 166 cm wzrostu i... ciezka praca fizyczna? I niby okolo 2000 kcal ma być wystarczające? ;) Nie znam wieku autorki, przyjęłam 29 lat na potrzeby kalkulatora który zawsze ZANIZA zapotrzebowanie. 2800 kcal byłoby rozsadniejsze. Może tu pies pogrzebany,?
Mam 24 lata. Hmm może źle określam swoją pracę? Pracuje od pon do piątku na kuchni jako pomoc kuchenna po 8h. Dźwigam Gary, szybkie tempo ale całe 8h nie biegam. Koles który ustalał mi dietę rozpisal mi 2100kcal. Chudlam 0,5 do 1kg tygodniowo. Wiadomo na początku więcej więc chyba ta kaloryka była ok? Miałam fure żarcia ale nie tego co uwielbiam wiadomo. 
Watpie byś źle określiła aktywność. To jest ciężka praca fizyczna. Organizm adaptuje się do zanizonej kaloryczności. A jak byłaś na jego diecie to nie zdarzało Ci się co jakiś czas podjadać?

Zdarzało.. Co jakiś czas miałam ochotę się zwyczajnie nażreć po korek. 

Pasek wagi

OstatniaSzansaMadaleen napisał(a):

spójrz ile ja ważę .. pomyśl że jak tak dalej będziesz sobie bimbać to za niedługo możesz to być ty !! :)

W tą stronę jest szybka droga. Swoją drogą w twoim pamiętniku widzę, że mało jesz na tej diecie. Ile masz kcal? 

Pasek wagi

Pomysl, ze bedzie tylko gorzej. Nie boisz sie przyszlosci? Boisz sie... ale nie na tyle, bo zmienic cokolwiek, by ta przyszlosc byla dobra. To TYLKO twoj wybor. Ty wybierasz tluste cialo, choroby i brak jakiejkolwiek kondycji, bo wolisz napychac sie, niz jesc normalnie: bez zabraniania sobie nawet niezdrowych rzeczy, byle z umiarem.

Do jedzenia dodawanych jest wiele produktów "chemicznych", które powodują, że to co zepsułoby się po kilku/kilkunastu dniach przetrwa rok, a może i dłużej i w dodatku poprawia smak. Niestety wiele tych polepszaczy smaku wpływa też na ośrodek sytości i w pewien sposób uzależnia. Czaszacząć czytać etykiety i doinformować się, co to np. syrop glukozowo-fruktozowy i jaki ma wpływ na organizm.

Jedyna rada wyrzucić wagę, zacząć jeść zdrowo to znaczy zredukować liczbę gotowców i produktów przetworzonych do zera, a waga sama zacznie spadać bez głodzenia się. Czas nauczyć się jeść w inny sposób, z szacunkiem do własnego ciała. Nie schodź poniżej 2000 kcl na dzień. Rano owsianka z owocami, pestkami, potem zupka warzywa z ryżem/kaszą jagląną/ziemniakami, kaszą quino. Nie jeść nic smażonego - to jest niezdrowe, słodycze tylko te, które sama sobie zrobisz lub np. daktyle, owoce (nie bać się owoców).

Zacznij czytać, co znaczy zdrowo się odżywiać. Jak po swojej "diecie" rzucasz się na jedzenie, to znaczy, że za mało jadłaś, bo podstawowa zasada brzmi: "żeby schudnąć trzeba jeść" lub jadłaś rzeczy, po których Twój organizm dalej jest głodny.

Zacznij myśleć o swoim organizmie jak o czymś bardzo cennym i nie rób sobie krzywdy jedząc przetworzone produkty, to nie jest dobre dla Ciebie.

Poza tym mam do Ciebie pytanie: Czy zastanawiałaś się jak chcesz odżywiać się do końca życia? Nie podczas diety, ale już do końca życie, aby być przede wszystkim zdrową.

Moznamozna napisał(a):

wesolaGrubaska napisał(a):

moze sprobuj odchudzac sie z Bartkiem Szemrajem. Wejdz na jego fb lub na strone strefaprzemian.pl fajne jedzenie bez liczenia kalorii, są też słodkości. Może On Ci pomoże. Ja dzięki Niemu chudne i co dziwne nie.rzuciłam po 1m-cu. Dodatkowo masz z Nim kontakt non stop przez messengera.
Odchudzalam się z innym gościem, jestem chyba przypadkiem beznadziejnym 

A moze przestan sie odchudzac, tylko zmien nawyki na lepsze? Tak schudla moja kolezanka, ktora tez dobila setki. Nie myslala "dieta, dieta, DIETA I CHUDNIECIE" :D tylko zmienila kilka rzeczy pomalutku:

Zamiast 2l coli zaczela pic 1l, a teraz jest to juz tylko 0,3l dziennie.

Zamiast zamawiania duzej zupy, drugiego dania i deseru+czekolady pitnej zamawia mala zupe i drugie danie lub duza zupe + deser+czekolada.

Zamiast podjechac autobusem 8 przystankow jedzie 6, a dwa przechodzi.

Zamiast weekendu na kanapie wychodzi do parku na spacery lub idzie na basen, co jej zajmuje maks 6 godzin podczas calego weekendu - reszte czasu, jesli ma ochote, spedza na kanapie ;)

Zamiast kilka razy w tygodniu jadac w restauracjach lub zamawiac jedzenie do domu, zaczela czesciej gotowac sama.

W 5 miesiecy tak sobie zyjac bez stresu spowodowanego myslami o odchudzaniu wazy 78 kg czyli 22kg mniej :) 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.