Temat: Znowu porażka

Witam, tutaj eukaliptus, jak wiecie odchudzalam się nie dawno ale niestety znudziło mi się i znowu dobijam do 100 :c już jest 99kg na 166cm wzrostu. Nie umiem się ogarnąć, rozpisana dieta leży a ja nie mam krzty motywacji widząc ile znowu ważę. Jestem beznadziejnym przypadkiem. Ciągle walka. Dziewczyny jestem już bezsilna, nie radzę sobie ze swoją waga totalnie co ja mam robić? :/

Pasek wagi

Idź na terapie. Kiedyś tu pisałaś o swojej sytuacji w domu. Poza tym terapeuta ci powie, ze objadanie się to wymówka. Ja polecam liczenie kalorii samemu - wtedy możesz zjeść - czasem - coś słodkiego w małej ilości i wliczyć w bilans. do tego ćwicz 3 razy w tygodniu. Są także ćwiczenia oddechowe na to, aby przestać się objadać. W you tube „joga na odchudzanie”. Musisz wziąć sie za siebie. Nie ma innej rady. Nie ma magicznej pigułki. Nikt za ciebie nie schudnie. Albo chcesz albo nie. To twoje życie. 

Moznamozna napisał(a):

Leniwa pewnie też, wykończona po fizycznej robocie a z tym komulsywnym objadaniem jak to sprawdzić? Nażeram się to fakt i wtedy mi dobrze. Wczoraj poszło 500ml lodów słony karmel, 2 paski mlecznej milki. Przed wczoraj 4 kotlety z piersi kurczaka, 8 czekoladek i pączek :/

A po co kupujesz te słodycze? Już na etapie zakupów popelniasz błąd...

Pasek wagi

Ja tez lubie wszystko co nie zdrowe i slodkie, schudłam dopiero w momencie w ktorym przestalam się ograniczać i zmieniłam myslenie, jadłam to co lubię co mi smakuje  i włączyłam te mniej zdrowe  produkty do swojej diety . Kieruję się zasada 80-20 czyli 80% to zdrowe jedzenie a 20% to na co mam ochote czyli np coś słodkiego do kawy.  Jak jade do domu to zawsze z mama jem jakas pizze albo kurczaka z kfc i nic się dzieje , jak wiadomo dawka czyni trucizne .

Na niektórych działa całkowite odstawienie tych produktów ale u mnie np się to nie sprawdziło bo gdybym odmawiala sobie ciągle czegoś to pewne jest ze skończyłabym z wielką milka i chipsami na kanapie . 

Jeśli masz problem z jedzeniem emocjonalnym to dopóki nie zmienisz myslenia nie ulozysz sobie tego wszystkiego w głowie to nie schudniesz tylko dalej  będziesz się objadac i tyc. 

Moznamozna napisał(a):

wesolaGrubaska napisał(a):

moze sprobuj odchudzac sie z Bartkiem Szemrajem. Wejdz na jego fb lub na strone strefaprzemian.pl fajne jedzenie bez liczenia kalorii, są też słodkości. Może On Ci pomoże. Ja dzięki Niemu chudne i co dziwne nie.rzuciłam po 1m-cu. Dodatkowo masz z Nim kontakt non stop przez messengera.
Odchudzalam się z innym gościem, jestem chyba przypadkiem beznadziejnym 

Ja też ale Bartek ma calkiem inne podejscie. Sprawdz sobie. Jest wersja trial na 7 dni. Cwiczenia daje tylko te skuteczne, jesz kiedy chcesz i ile chcesz. Ja odkad przeszlam na jego plan wreszcie sie nie mecze dieta ani cwiczeniami.

Pasek wagi

wesolaGrubaska napisał(a):

Moznamozna napisał(a):

wesolaGrubaska napisał(a):

moze sprobuj odchudzac sie z Bartkiem Szemrajem. Wejdz na jego fb lub na strone strefaprzemian.pl fajne jedzenie bez liczenia kalorii, są też słodkości. Może On Ci pomoże. Ja dzięki Niemu chudne i co dziwne nie.rzuciłam po 1m-cu. Dodatkowo masz z Nim kontakt non stop przez messengera.
Odchudzalam się z innym gościem, jestem chyba przypadkiem beznadziejnym 
Ja też ale Bartek ma calkiem inne podejscie. Sprawdz sobie. Jest wersja trial na 7 dni. Cwiczenia daje tylko te skuteczne, jesz kiedy chcesz i ile chcesz. Ja odkad przeszlam na jego plan wreszcie sie nie mecze dieta ani cwiczeniami.

Ćwiczysz na siłowni czy w domu? Nie chodzisz głodna? 

LoginAla napisał(a):

Moznamozna napisał(a):

Leniwa pewnie też, wykończona po fizycznej robocie a z tym komulsywnym objadaniem jak to sprawdzić? Nażeram się to fakt i wtedy mi dobrze. Wczoraj poszło 500ml lodów słony karmel, 2 paski mlecznej milki. Przed wczoraj 4 kotlety z piersi kurczaka, 8 czekoladek i pączek :/
A po co kupujesz te słodycze? Już na etapie zakupów popelniasz błąd...

Nie kupię to mnie ciągnie i polecę i tak po coś.. 

Pasek wagi

Moznamozna napisał(a):

Amuraa napisał(a):

Czy ty jestes za leniwa czy cierpisz na komulsywne objadanie się? 
Leniwa pewnie też, wykończona po fizycznej robocie a z tym komulsywnym objadaniem jak to sprawdzić? Nażeram się to fakt i wtedy mi dobrze. Wczoraj poszło 500ml lodów słony karmel, 2 paski mlecznej milki. Przed wczoraj 4 kotlety z piersi kurczaka, 8 czekoladek i pączek :/
Może powinnas pomyślec o operacji balonie żołądkowym. 

U mnie obżarstwo to- złe nawyki wyniesione z domu (memłanie czegoś w ustach cały czas)+ beznadziejne dzieciństwo, które jakoś się tam za mną ciągnie. W zasadzie cały czas mam problemy ze snem i obniżone samopoczucie. Więc tu bym szukała przyczyn- też zrzuciłam sporo, ale miałam duży stres w pracy, dodatkowo jeszcze miałam za małą kaloryczność i ostatnio wróciło.

Amuraa napisał(a):

Moznamozna napisał(a):

Amuraa napisał(a):

Czy ty jestes za leniwa czy cierpisz na komulsywne objadanie się? 
Leniwa pewnie też, wykończona po fizycznej robocie a z tym komulsywnym objadaniem jak to sprawdzić? Nażeram się to fakt i wtedy mi dobrze. Wczoraj poszło 500ml lodów słony karmel, 2 paski mlecznej milki. Przed wczoraj 4 kotlety z piersi kurczaka, 8 czekoladek i pączek :/
Może powinnas pomyślec o operacji balonie żołądkowym. 

Jak po operacji znowu zacznie dużo jeść to wszystko pójdzie na marne - a przecież było sporo takich przypadków. To nie jest takie proste. 

Eukaliptus, to jest walka o wlasne zdrowie i jakosc zycia. Od Ciebie zalezy jak bedzie wygladac Twoja przyszlosc. Waga sama sie nie zatrzyma, a co gorsza moze isc w gore. Nikt Ci zarcia do gardla nie wpycha. Sa pokusy, ale mozna z tym walczyc. Sama lubie desery i fure zarcia. I faktycznie czesto jem po 3tys kcl, ale duzo cwicze i gotuje od podstaw. Mam zasade, ze nie jem kupnych slodyczy i pieczywa - sama robie. A jak mnie skreca w sklepie to kupuje butelke wody, wypijam polowe i sie uspokajam. Smieciowe jedzenie duzo kosztuje. Wredy przeliczam i negocjuje - zamiast czegos niezdrowego jogurt i swieze maliny(tez drogo, ale lepszy wybor). Zdarzylo mi sie kupic 2kg bananow w kryzysie i zjesc  w krotkim czasie. Albo w sezonie potrafie kupowac codzinnie 1kg truskawek albo zaszelec z 1kg borowek i zjesc w ciagu dnia.

Trzeba wlaczyc myslenie. Najpierw  myslec, a pozniej jesc. Nie jest latwo, ale jak tego nie zrobisz, to za rok wrzucisz post, ze dobijasz do 120kg i co teraz. 

Zdrowe gotowanie i cwiczenia to styl zycia, to wybor i ciezka praca nad soba. Jednak warto. Wiem po sobie. Wszystkie zale, smutki, problemy z samoocena, rozkminy nad sensem zycia - na to najlepiej dziala aktywnosc fizyczna i gotowanie. 

Nikt nie mial idealnego dziecinstwa, ale nie mozna latami tego rozpamietywac i obrastac w tluszcz. Bylo minelo, trzeba sie otrzasnac i isc dalej. Wiesz, co robisz zle, wiesz jakie sa zasady zdrowego odzywiania, wiec dzialaj! 

Mamy podobny wzrost i ja sobie tej wagi po prostu nie wyobrazam. Wspolczuje, bo jest Ci na pewno ciezko psychicznie i fizycznie. Ale jak dzis konsekwentnie zaczniesz dzialac, to jeszcze przed latem zobaczysz efekty.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.